Opluwanie rometa
|
Autor |
Wiadomość |
mikke
Nowy

Liczba postów: 3
Imię: Marian
Skąd: Dąbrowa
Pojazd: Romet Ogar 200
|
Opluwanie rometa
Chciałbym zasygnalizować bulwersujący fakt oczerniania zabytków polskiej motoryzacji jakimi niewątpliwie są dawne jednoślady Rometu.
http://www.jednoslad.pl/motorowery-w-lat...ch-czasow/
I mały cytat z artykułu:
"Dawne polskie maszyny wymagały także wzmożonej troski. Te sprzęty absolutnie cały czas się psuły. Padało wszystko, czasem na raz. Przejechanie 100 km bez awarii mogło się wydawać fenomenem. Uwierzcie mi, że pierwsze chińskie kible sprzed dwóch dekad były mało awaryjne w porównaniu z PRLowskimi cudami techniki. Każda wyprawa wiązała się z koniecznością zabrania ze sobą wielu części i kompletu narzędzi."
|
|
23-09-2016 08:55:46 |
|
|
nie_mientki
Pomocny użytkownik
Liczba postów: 6,376
Imię: Michał
Skąd: Puławy
Pojazd: Romet 50-T-1
|
RE: Opluwanie rometa
Jakie opluwanie? Prawdę napisali.
Romety miały wiekowe rozwiązania techniczne, kiepską jakoś użytych materiałów i podobną jakość wykonania. W okresie PRL i w latach 90 były w dodatku druciarsko naprawiane i eksploatowane w sposób mało przyjazny.
Jak ktoś chce dojechać wygodnie i bez przygód na drugi koniec Europy to nie kupuje Rometa.
Trzyma nas głównie pasja i sentyment, tak jak właścicieli Alfa-Romeo albo innych Peżotów.
KLIKNIJ TUTAJ I POMÓŻ W OPŁACENIU SERWERA !
|
|
23-09-2016 11:08:42 |
|
6 użytkowników postawiło piwo nie_mientki za ten post:6 użytkowników postawiło piwo nie_mientki za ten post.
Kanilox (09-23-2016), KeiSangi (09-23-2016), Latos (09-24-2016), Linux (09-23-2016), mr.Wueskowy (09-23-2016), raterro (09-23-2016)
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,751
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Opluwanie rometa
Jakby przejmować się tym co każdy w internecie pisze to by człowiek szału dostał. Do "komarków" przylgnęła ta wrodzona awaryjność, bo w zasadzie... to kiedyś takie były. To nie jest tak, że jak ktoś kto pamięta Romety jeszcze z lat 80-90 i pisze o nich, że psuły się na potęgę nie ma racji. W tamtych czasach to miało jeździć i służyć, podobnie jak maluch czy polonez. W związku z tym były niemiłosiernie eksploatowane, zazwyczaj nikt specjalnie o nie nie dbał a naprawy wykonywane były nierzadko "po patencie" bo albo nie było części, albo były takiej a nie innej jakości. Stąd też dawniej każdy woził po kilka świec w schowku, bo padały jak muchy. Byle jakie paliwo, olej też szkoda gadać. To wszystko wpływało na eksploatację a co za tym idzie awaryjność. Dzisiaj jest inaczej. Chińczyki klepią części do takiego Ogara, że kupisz je czasem taniej niż dobre piwo, a mimo to co się o nich powszechnie mówi to większość tego badziewia okazuje się nie być takim badziewiem. Wiadomo, niektóre elementy należy ręcznie dopasować, ale tak to już jest. Mimo to wystarczy już na starcie odpowiednio zadbać o sprzęt, wyremontować silnik, rozebrać całą ramę i wymienić co trzeba, a później o ile co jakiś czas dogląda się tu i ówdzie, może okazać się, że da się tego używać normalnie na co dzień i wcale nie wymaga to nerwów, potu i wylanych łez.
Co nie zmienia faktu, że przeciętny człowiek nie będzie przecież inwestował tyle pieniędzy i tyle pracy w 30 letni motorower żeby jeździć nim na co dzień. Do jazdy na co dzień używa się teraz powszechnie znanych ryżowych skuterków lub czegoś markowego jeśli budżet pozwala. Te wszystkie Romety, Simsony, Jawki i tak dalej to po prostu zajawka przede wszystkim ludzi młodych, którzy to lubią. A kto zostaje z tym na dłużej, a kto porzuca to się okazuje dopiero po jakimś czasie.
Dobra, bo mi tu zaraz jakaś rozprawka z tego wyjdzie czy coś
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
23-09-2016 13:52:12 |
|
1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post:1 osoba postawiła piwo Quake96 za ten post.
stasker. (09-24-2016)
|
Michał
Taki tam

Liczba postów: 335
Imię: Michał
Skąd: Kolbuszowa
Pojazd: Romet 50-T-1
|
RE: Opluwanie rometa
A ja nawet nie odpalam żeby się nie zepsuł  .
A co do artykułu, to sam autor stwierdził, że wiekszość rzeczy naprawiał przysłowiowym drutem, więc nic dziwnego z awaryjnością  Zresztą drutu też trzeba potrafić używać.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-09-2016 23:25:13 przez Michał.)
|
|
23-09-2016 23:24:10 |
|
1 osoba postawiła piwo Michał za ten post:1 osoba postawiła piwo Michał za ten post.
Latos (09-24-2016)
|
nie_mientki
Pomocny użytkownik
Liczba postów: 6,376
Imię: Michał
Skąd: Puławy
Pojazd: Romet 50-T-1
|
|
24-09-2016 00:10:59 |
|
3 użytkowników postawiło piwo nie_mientki za ten post:3 użytkowników postawiło piwo nie_mientki za ten post.
KeiSangi (09-24-2016), Latos (09-24-2016), Odrestaurator (09-24-2016)
|
krystian276
Prezes FS-Garage

Liczba postów: 368
Imię: Krystian
Skąd: Wrocław
Pojazd: Romet Kadet
|
|
24-09-2016 00:59:20 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,751
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Opluwanie rometa
Jak już wyżej pisałem. Na eksploatację wpływało wiele czynników. Jakość części, jakość napraw, paliwo, olej i takie tam. I jak pisałem, kiedyś to robiło znacznie większe przebiegi niż się wydaje, bo nie jednemu taki "komarek" zastępował auto.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
24-09-2016 01:33:23 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|