Ocena wątku:
- 5 głosów - 4.6 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Moje rowery
|
Autor |
Wiadomość |
Pinio
Złomowy łowca pierwszej kategorii
Liczba postów: 593
Imię: Bartek
Skąd: Śląskie
Pojazd: Romet Kadet
|
RE: Moje rowery
(08-12-2015 10:21:58)xsaman napisał(a): myślę że kolekcję lepiej ograniczyć do naprawdę ciekawych egzemplarzy w czym mogę pomoc xd
Wysłane z mojego GT-S7560 przy użyciu Tapatalka
Tyle że Ty akurat chcesz odemnie odkupić tylko ciekawe egzemplarze.
Cytat:nie rozumiem takiego myslenia że lepszy jest zardzewiały na sparcialych oponach niż po remoncie. Dla mnie najważniejsza jest oryginalność elementów nie podlegających wymianie. To co się zuzywa typu łozyska, opony dętki podlega wymianie i wcale nie zmniejszają stopnia oryginalności. Tak samo jak w zabytkowych samochodach to co podlega wymianie nie liczy się przy ocenie oryginalności. Jeszcze do muzeum jestem w stanie zrozumieć ale do choćby okazjonalnego użytku nie wyobrażam sobie jezdzenia z wyrabanym łożyskiem czy na sparciałych oponach.
Szczerze, dłubię sobie przy nich jak mam czas. Ale na razie kupuje te rowery póki są, ponieważ za niedługo się stanie to, co z Polskimi motocyklami. Wiem, że część rowerów jest w słabym stanie, ale często po prostu nie mogę zostawić rowera na złomie, żal mi go. Uważam, że lepiej trochę odrapany i zużyty, ale przynajmniej czysty i dobrze jeżdżący, niż cukiereczek całkiem odrestaurowany. Przy 40-letnim rowerze należy liczyć się z zużyciem. Nie żebym miał coś przeciwko odrestaurowywaniu rowerów, ale ludzie nie malujcie rowerów które są w dobrym stanie, i róbcie to dobrze, skoro już robicie bo szkoda pracy i czasu. Co do sparciałych opon, nie widzę w nich nic złego, są one swego rodzaju wisienką na torcie, gdy w starym rowerze dalej są oryginalne opony, na których wyjechał z fabryki. W jednym rowerze mam opony z lat 30-tych i jakoś żyję.
|
|
08-12-2015 21:50:42 |
|
3 użytkowników postawiło piwo Pinio za ten post:3 użytkowników postawiło piwo Pinio za ten post.
Dawdzio (12-08-2015), misiql (12-08-2015), Wigrus (12-08-2015)
|
Walet
Jak popsuje to naprawi...
Liczba postów: 239
Imię: Denis
Skąd: Staniszcze Wielkie
Pojazd: Inny
|
RE: Moje rowery
(08-12-2015 22:54:35)Wigrus napisał(a): Dokładnie. Moim zdaniem właśnie cała magia posiadania starego roweru
jest zawarta w świadectwach przebytych przez niego odmętów historii.
Oczywiście nie jestem osobą przeciwną remontom, uważam jednak,
że operacji tej należy poddawać egzemplarze już naprawdę zmęczone,
bez perspektyw na dalszy żywot bez tylko drobnych ingerencji.
No i oczywiście - robić to profesjonalnie.
Równiez uważam, że jesli rower posiada jakies małe zadrapania lub obicia, lekki nalot rdzy czy tez brudu to nie nalezy robić generalnego remontu. Zaprawki, wyczyścić, doposażyc i jeździć. Trzeba pamiętać, że dawniej nawet lakiery używane do malowania miały inny skład niż dzisiejsze "ekonitrosuper' breje. Inna sprawa, jesli z oryginału zostało niewiele, rama jest pomalowana w 6 kolorów i pobrudzona, a jest to jakiś rzadki lub z pierwszej serii rowerek. Wtedy remont to wręcz obowiazek.
|
|
09-12-2015 20:15:47 |
|
|
Pinio
Złomowy łowca pierwszej kategorii
Liczba postów: 593
Imię: Bartek
Skąd: Śląskie
Pojazd: Romet Kadet
|
RE: Moje rowery
Dawno sie tu nic nie działo, ale jakoś nie było kiedy coś napisać. Ostatnio przybyło mi parę rowerów.
Na początek dość dawny zakup, czyli Romet Rodeo Universal z 1976. Znaleziony na złomie i ożywiony. Stan po przywiezieniu:
Niestety, z braku odpowiednich części poskładałem z tego, co miałem.
Teraz wygląda mniej więcej tak:
Następnie dziwoląg, który kiedyś był pięknym męskim małym cruiserem, ale poprzedni właściciel przystosował go dla dziewczynki, poprzez wycięcie górnych rurek i wstawienie rury wodociągowej. Przynajmniej ma dobrą osłonę łańcucha
I najfajniejsze, czyli Romet Wigry 5 z 1982. Stan świetny, ale był nieźle zaśniedziały jak go kupiłem. Na szczęście ma aluminiowe felgi, bo w takich warunkach chromowane byłyby do wyrzucenia.
Coraz mniej tych rowerów ostatnio. Jak się podobają?
|
|
31-12-2015 23:21:24 |
|
|
karkolomny
Nowy
Liczba postów: 43
Imię: Jacek
Skąd: Ząbki
Pojazd: Inny
|
RE: Moje rowery
Witaj Bartłomieju Pinio, ja popieram wszystkie Twoje działania, to jest fantastyczne co robisz i dalej zbieraj, bo masz gdzie trzymać, na złomowiskach i u tzw dziadków, szczególnie wiejskich jest już bardzo mało prawdziwych rarytasów, a Ty Bracie zawsze coś wyczeszesz.. i tak trzymaj!!! Ja działam podobnie, niestety złomy zaczęli okupować handlarze, którzy rozbierają na części fajne sprzęty i potem na allegro za ramę trzeba zapłacić 100-200 zł, obłęd, no ale to inny problem.
Na Nowy Rok i Tobie i Wszystkim Forumowiczom zdrowia i samych pomyślnych łowów!!
Pozdrawiam karkołomny
|
|
01-01-2016 11:20:51 |
|
|
Pinio
Złomowy łowca pierwszej kategorii
Liczba postów: 593
Imię: Bartek
Skąd: Śląskie
Pojazd: Romet Kadet
|
RE: Moje rowery
Dawno nic tutaj nie działo się nowego, ale na szczęście kilka rowerów znowu doszło do kolekcji. A więc
Na początek jeden trupek ze złomu, a mianowicie Wagant Sport z 1977. Trochę niekompletny, ale jeszcze będzie jeździł. Ma ameliniowe blaty i przerzutki Favorit PWB.
Później na bazarze w Bytomiu trafiło się całkiem fajne Wigry 3 z 1986. Niestety rama krzywo pospawana fabrycznie. Gdyby nasz forumowy kolega Wigrus był trochę szybciej, to bym teraz nie miał Wigry...
Kolejny rower to w dosłownym znaczeniu trupek ze złomu, czyli Karat z '71, któremu ktoś wyrządził krzywdę bestialsko malując farbą do płotów i barbarzyńsko wgniatając błotniki. Spod niechlujnie nałożonej powłoki niebieskiego ohydztwa przebija piękny oryginalny czerwony lakier.
I najnowszy łup - kupiona w piątek na złomie rama do Kowalewo Gila z 1993. Lakier naprawdę piękny, a szkoda mi było żeby tak leżała w garażu więc założyłem takie części, jakie akurat były stawiając na lekki tuning wizualny częściami z różnych lat i rowerów. Ale i tak to tylko na szybko, bez przykręcania - zostanie przywrócony do oryginału a dalej to się zobaczy.
Kolejny z cyklu "potworki na główce ramy"
I teraz najlepsze. Radziecka Venta z roku niewiadomego. Zachowana dosłownie w stanie magazynowym, nigdzie nie ma śladów zużycia, nawet opony mają nadlewy gumy. Na ramie tylko gdzieniegdzie lekkie otarcia od przechowywania. Rower trochę podobny do Trampa albo dueta - rozkłada się na dwie osobne części. Ogólnie piękny, ale nie miałem jeszcze okazji pojeździć, bo prawie cały czas wilgotno a na drogach wciąż stan zasolenia kilkukrotnie przekracza stan w morzu martwym. Ramę ma dziwnie długą i ciekawe mocowanie odblasku tylnego.
I jak, mogą być?
|
|
28-02-2016 23:58:46 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości
|
|