Komar 2350 by Popielaty
|
Autor |
Wiadomość |
Popielaty
Nowy
Liczba postów: 61
Imię: Michał
Skąd: Śrem
Pojazd: Inny
|
RE: Komar 2350 by Popielaty
No rzeczywiście na nowej cewce był taki jakby bezbarwny lakier, jednak mi się wydaje, że to raczej ze względu przeciwdziałaniu korozji i zaśniedzenia cewki, bez lakieru też powinna śmigać.
Teraz tak myśle, że to opary rozpuszczalnika mogły buchnąć, pojawiła się iskra na przerywaczu więc dlatego pewnie popluł. Jutro wymienię przerywacz i kondensator, może nadpaliły się styki, zwłaszcza, że przerywacz to też chińskie gówno, które nie chciało się zejść na platynkach i nie ma żadnego zabezpieczenia na bolcu i być może kondziu odmówił posłuszeństwa, bo wszystko na to wskazuje (szybko skończył swój żywot) .
Jedyne z czego jestem dumny to po ok 30 km przejażdżce świeca miała piękny kawowy kolorek. Co jak co, ale rękę do gaźników to ja mam, nie chwaląc się, gaźnik we Fiacie też na słuch ustawiam, a świece zawsze były kawowe.
Ogólnie polecam świece Champion L82YC, Komar pięknie odpala za pierwszym razem, ma niezłego kopa, ładnie spala mieszankę. Jeden gość ma je na allegro, ale przesyłka trwa tyle ile świec kupujecie. Ja kupiłem 3 szt. to paczka szła 3 tygodnie. Dobrze, że 10 nie kupiłem...
|
|
13-11-2015 18:35:53 |
|
|
jurek_j
Technik
Liczba postów: 830
Imię: J
Skąd: FGW
Pojazd: Romet Kadet
|
RE: Komar 2350 by Popielaty
Popiołek, przecież to żadna sztuka ustawić gaźnik na słuch, czy to Romet, czy kant, ważne tylko żeby wszystko było ok...
Gorzej z zapłonem, ale to też po kilku próbach jest do ogarnięcia, chociaż zawsze tak mówię, a potem i tak kilka razy pod rząd dokonuję korekty .
Nie sądzę żeby malowane były w celu zabezpieczenia antykorozyjnego, tylko izolacji elektrycznej. Dlatego napomknąłem do przeskoków iskier między pakietami blaszek. Taka subtelna różnica.
Jeśli kondensator będzie walnięty, to silnik w sumie odpali, kiedyś tak się 'zabawiałem' podłączając i odłączając kondka na wolnych obrotach - silnik pracował, ale przerywał. Ba, kiedyś Jawką wróciłem 20km do domu z padniętym kondkiem, bez świateł, w piątek koło godziny 22... Cecha charakterystyczna wówczas - nie chce toto w ogóle się zbierać, a jak się jakoś rozpędzi to człowiek modli się żeby dojechać do jakiegokolwiek celu, a dwa - bardzo mocno iskrzy na platynkach. No i iskra jest żółta, a nie niebieska.
Co do świec... Kiedyś NGK były fajne, od 8 lat na jednej w Jawce jeżdżę bez zarzutów, ale teraz to już bym takich nie kupił. To wybór padł na Iskry, bo ich to przynajmniej nikomu nie opłaca się podrabiać... Kwestia gustu i co kto uważa.
|
|
13-11-2015 19:30:20 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
|
|