Post: #1

Bondziorno!

Jako że to mój pierwszy post, temat i w ogóle to się przywitam Łukasz, aka Leon z Poznania, pasjonat rowerowy z dziwnym pomysłami w głowie
No i w ramach tych pomysłów zrodził mi się jeden szatański a mianowicie stworzy pierwszy w tym kraju składak szosowy na bazie poczciwego Universala. Projekt pokręcony, w sumie pewnie koszty niemałe będą ale lubię działać nietypowo a oto w tej zabawie chodzi chyba Projekt chcę zakończyć w te wakacje na imprezę Bike Challange w Poznaniu żeby na nim wystartować


Będę na bieżąco relacjonował postęp prac i wszelkie pojawiające się problemy

Post: #2

Uchylisz rąbka tajemnicy? Co tam konkretnie ma być zrobione i tak dalej, bo na razie brzmi bardzo enigmatycznie.

Post: #3

(15-05-2015 07:33:13)nie_mientki napisał(a):  Uchylisz rąbka tajemnicy? Co tam konkretnie ma być zrobione i tak dalej, bo na razie brzmi bardzo enigmatycznie.

Z wielką przyjemnością Wczoraj się nie rozpisywałem, bo późna godzina i generalnie pisałem chwilkę przed kimnięciem

Planowane zmiany:
- malowanie ramy na krwistą czerwień i customowa naklejka W-Works po bokach (ma to być trochę pastisz Speca )
- malowanie na biało elementów dodatkowych ramy (motylki, śruby etc.)
- wymiana osi suportu na kwadrat, montaż korby 1-blatowej 52-56T
- wymiana kół na stożek 3cm, pozostawienie 3-biegowej piasty (problem 1)
- wymiana opon na Schwalbe HS110 20x1,50 (już idą do mnie)
- wymiana mostka na dłuższy z regulowanym nachyleniem
- wymiana kierownicy na baranka z klamkami szosowymi Tektro
- wymiana hamulców na Tekstro 900A (inne nie obejmą obręczy)

To tak wstępnie, ogólnie. Dużo pracy będzie ale efekt może być ciekawy
Wiem, że trochę profanacja Universalka, ale chcę dac ramie drugie życie a to wydaje się całkiem ciekawa opcja

Post: #4

"Projekt" byłbym jeszcze w stanie zrozumieć, gdyby bazą było jakieś pomalowane, sfatygowane Wigry ze skupu złomu.
A Ty chcesz bezpowrotnie niszczyć Wigry w wersji eksportowej z piastą planetarną, świetnie zachowanym lakierem i naklejkami?
To jest bardzo zły pomysł. Przecież jedynym, czego ten rower potrzebuje do stuprocentowego oryginału są błotniki i chwyty.
Zrobienie z tego takiego dziwadła to będzie zbrodnia.
Ile to skundlonych, pomalowanych Wigry jest po złomowiskach? Jeśli już musisz to przerób właśnie takie - w końcu i tak zamierzasz go pomalować.

(15-05-2015 08:32:20)Leo napisał(a):  Wiem, że trochę profanacja Universalka, ale chcę dac ramie drugie życie a to wydaje się całkiem ciekawa opcja

Drugie życie? Chłopie, daj temu rowerowi spokój, przecież jego pierwsze życie ciągle trwa i nie zapowiada się, żeby miało wkrótce dobiec końca.
Nie po to ten rower przetrwał tyle lat w takim stanie, żeby teraz robić z niego takie dziwactwo.

Proponuję wycieczkę po skupach złomu, na pewno znajdziesz tam lepsze bazy do robienia takiego "projektu".

Post: #5

Jezu, rzucasz się na niego jakby głosił jakieś herezje. Człowieku, jego rower jego sprawa... Co czytam jakiś temat gdzie ktoś ma jakiś pomysł to lecą hejty "bo rama ładna, bo kompletny, bo to czy tamto".

A co do projektu, to brzmi nawet ambitnie. Ciekawe jak wyjdzie w praktyce

Post: #6

Widzisz sens niszczenia rzadkiego, świetnie zachowanego roweru, podczas gdy efekt byłby taki sam, gdyby bazą do "projektu" kolegi było zwykłe Wigry ze złomu, które i tak jest już skazane na przetop?
Ja nie widzę, wybacz. Oczywiście rower jest jego i ma absolutne prawo zrobić z nim co zechce, jednak próbuję uświadomić mu, że to, co chce zrobić to zły pomysł i można zrobić inaczej.

Post: #7

Ta miał by wigry ze złomu to też by było, że nie niszcz lepiej odremontuj na wzór oryginału...

Post: #8

Sołtys ma 100% rację. Poza tym - nie oszukujmy się - większość "projektów" kończy się mniej więcej w 30% i magicznym "nie chce mi się".

Post: #9

Nie zgadzam się. Jak ktoś ma zaparcie to ciągnie do 100%. Nie każdy ma ochotę na oryginał, a szukać kolejnego składaka to w praktyce wychodzi, że to i tamto dokupić i tego dokompletowąć już dużo hajsu, a ma podstawę pod ręką i mu nie szkoda niech działa.

Ja maiłem 2 mztki jaskółki. Każdy krzyczał, żeby na oryginał itp. Ok, jedną zrobiłem 100% oryginał i pod koniec rzygać mi się chciało tym poszukiwaniem a ty pstryczka a to pizdryczka oryginalnego i stawanie na głowie jak go odnowić na fabrykę.

Drugą przerobiłem całkowicie, i projekt był i szybszy i tańszy i dużo przyjemniej się robiło i jeździ:-) Choć nie powiem oryginał też cenię, ale to była droga przez mękę.

A więc 3mam kciuki! Działaj kolego. A my - komentujący, ograniczmy się do KONSTRUKTYWNEJ krytyki merytorycznej jak projekt już ruszy.

Post: #10

Zauważ, że w przypadku tego roweru jedynymi elementami, których brakuje do stuprocentowego oryginału są chwyty i błotniki i oświetlenie, czyli elementy, które można dostać za grosze. W tym rowerze nie ma co remontować.
Poza tym, to nie jest zwykłe Wigry, tylko rzadka wersja eksportowa z trzybiegową piastą planetarną i kompletem hamulców szczękowych.
A zwykłe, "zmęczone życiem" Wigry na skupie złomu można kupić nawet za 15 złotych, zależy ile dany skup liczy sobie za sprzedaż kilograma.

Post: #11

(15-05-2015 16:30:10)hvil napisał(a):  A my - komentujący, ograniczmy się do KONSTRUKTYWNEJ krytyki merytorycznej jak projekt już ruszy.

My mamy nadzieję, że nie ruszy.

Post: #12

Moim zdaniem lepiej jest przerobić taki rower ktory jest miarę kompletny, komu by się chciało kompletować jakieś padło ze złomu. Ludzie ogranijcie się przecież to tylko kawałek metalu

Post: #13

Po za tym to nadal...tylko składak...

Post: #14

(15-05-2015 16:47:32)BartuS napisał(a):  Moim zdaniem lepiej jest przerobić taki rower ktory jest miarę kompletny, komu by się chciało kompletować jakieś padło ze złomu. Ludzie ogranijcie się przecież to tylko kawałek metalu

Jesteśmy tylko mięsem i kośćmi, wszyscy się zabijmy.

Post: #15

(15-05-2015 16:47:32)BartuS napisał(a):  Moim zdaniem lepiej jest przerobić taki rower ktory jest miarę kompletny, komu by się chciało kompletować jakieś padło ze złomu. Ludzie ogranijcie się przecież to tylko kawałek metalu

Przeczytaj trzeci post. Przecież Leo i tak chce w tym rowerze prawie wszystko wymienić.
To rzadka, eksportowa wersja kawałka metalu.