"Pszczółka" , czyli kolejny kłejkowy Ogar 200 :D
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: "Pszczółka" , czyli kolejny kłejkowy Ogar 200 :D
Nic wielkiego. Ja po jednym zdjęciu wiedziałem, że ten to między 85-86. Zasada jest prosta:
83-84:
- Długa główka ramy
- Mocowanie pokrywy filtra powietrza na 4 śrubach
- "obła" kanapa (podobno bardziej miękka)
- Stary typ naklejek (Brak KW 1.4, ROMET na baku i OGAR na schowkach)
85-86:
- Krótka główka ramy
- Mocowanie pokrywy filtra powietrza na 2 śrubach
- "nowa" bardziej kanciasta kanapa
- Stary typ naklejek (Brak KW 1.4, ROMET na baku i brak naklejek na schowkach, choć może zdarzały się jeszcze te OGAR)
87 wzwyż:
- Krótka główka ramy
- Mocowanie pokrywy filtra powietrza na 2 śrubach
- ta sama kanapa co wyżej
- Nowy typ naklejek (KW 1.4, /_/_/Romet na baku, Ogar 200 na schowkach)
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
12-11-2014 21:53:36 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: "Pszczółka" , czyli kolejny kłejkowy Ogar 200 :D
Pierwsze zakupy za mną
Dzisiaj po pracy postanowiłem kupić trochę "gratów" dla mojej Pszczółki. Niby wiele nie kupiłem a jednak prawie 50zł poszło w mig Kupiłem:
- Gumy na lagi (czekają na założenie)
- Nowe żarówki 12v (też czekają)
- Uszczelkę kranika (o tej zaraz się wypowiem -,- )
- Wężyk paliwowy
- Konektorki (do naprawienia kabla tylnej lampy który musiałem uciąć)
- Trochę nakrętek, śrubek i podkładek m6 (Za które zapłaciłem aż 15zł )
- Coca-Colę 2,25L (Tak, to też do Ogara >.< )
I to chyba tyle Cola i część tych nakrętek przydała mi się do oczyszczenia baku. Czyściłem go kilkoma sposobami. Wrzątkiem, Colą ze śrubkami, wodą ze śrubkami, jakimiś środkami typu "Cillit" i Kretem :v Koniec końców zwyciężyłem :3 Może i bak nie wygląda w środku jak nowy, ale tego syfu który zapychał układ paliwowy się pozbyłem. W przyszłości pewnie potraktuję go jeszcze fosolem, ale na razie założyłem wężyk z filtrem paliwa i zobaczymy co z tego będzie. Najwięcej problemów przysporzyła mi uszczelka kranika, ta okrągła z czterema dziurkami, znajdująca się między kranikiem a zaworkiem. Stara była zniszczona i poszarpana, a ta nowa z kolei była znacznie grubsza. Postanowiłem, że "odchudzę" ją. Przeciąłem ją więc mniej-więcej w połowie grubości i jedną część zastosowałem, a drugą odłożyłem. Niestety uszczelka po złożeniu zaczęła się w środku jakby "strzępić" i zapychać otworki w kraniku. Kombinowałem i myślałem co tu zrobić. Zrobiłem nawet prowizoryczną uszczelkę z kartonu, ale zwyczajnie przepuszczała benzynę. Tamta druga część pociętej uszczelki była dosyć cienka i na dodatek w dwóch częściach, ale koniec końców to ją założyłem i o dziwo w końcu wszystko działa jak należy Nawet udało mi się przejechać Ogarem :3 Jutro pewnie złożę do kupy drugiego Ogara, ale brakuje mi sprężyny przepustnicy, bo przy odpalaniu Pszczółki jeszcze tam na wsi, jedna ze sprężyn mi "uciekła" z tego co kojarzę. Choć może jednak po prostu leży gdzieś w częściach i muszę jej poszukać. Jak na złość nawet mój "zapasowy" gaźnik służący za dawcę części nie ma tej głupiej sprężyny. No nic, będę szukał
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
14-11-2014 00:49:14 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: "Pszczółka" , czyli kolejny kłejkowy Ogar 200 :D
(14-11-2014 17:34:50)jurek_j napisał(a): Lepsze wyjście chyba jednak z kamieniami/nakrętkami i wodą, bo głównym szkodnikiem jest dawno utleniona warstwa żelaza, syfu i całej reszty. Drobny nalot zostanie, albo rozpuści się w benzynie z biegiem eksploatacji - więc po co ten fosol?
Zdecydowanie lepiej po czyszczeniu zbiornika od razu nalać do niego benzyny, żeby nie korodowało dalej... Przy okazji jakiś filtr paliwa na wężu paliwowym i temat syfu zostaje rozwiązany.
No właśnie tu problem tkwił w tych "grudach" osadzonych na dnie. Po moich zabiegach zniknęły, choć faktycznie ten taki rudawy nalot jest, ale to wygląda zwyczajnie niegroźnie. Benzyną go zalałem, choć za dużo jej nie miałem. Na dniach podjadę zatankować. A filtr założyłem rzecz jasna
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
14-11-2014 17:38:20 |
|
|
Chmielu17
Praktykant
Liczba postów: 372
Imię: Ardian
Skąd: Nowa Sól
Pojazd: Romet 100
|
|
14-11-2014 20:17:13 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: "Pszczółka" , czyli kolejny kłejkowy Ogar 200 :D
Przygodowy dzień za mną...
Zatankowałem Pszczółce zawrotne 2,5L Pb95 Potem wziąłem się za wymianę żarówek. Do przodu dałem 12v15/15W (dwa włókna) a do tyłu 12v5W. Niby wszystko było okej, ale na krótkich, tylne światło waliło po gałach tak, jakby miało się spalić zaraz. Dojechałem do kumpla dwie ulice dalej i przy kolejnej próbie odpalenia silnika, tylna żarówka się ot tak spaliła. Później założyłem drugą taką żarówkę (12v5W) i tym razem przy jeździe po osiedlu spaliło mi nie tylną a przednią żarówkę, a dokładniej włókno od krótkich świateł. Na dziś przy tym zostałem, bo było już późno a i ja nie mam siły. Jutro planuję wpakować do przodu jednowłóknową żarówkę 12v21W, a z tyłu zostawić 12v5W. Będzie to taki sam układ jak w moim niebieskim Ogarze, gdzie sprawdza się to idealnie, ale ma jedną wadę - z przodu jest tylko jedno światło, nie ma podziału na długie-krótkie :/ . W międzyczasie jak znajdę chwilę wolnego czasu to dokupię tylną żaróweczkę 6v5W (albo najlepiej jak trafię 6v10W) a do przodu dam z powrotem starą 6v15/15W. Będzie jak z fabryki i nie powinno się nic palić. Jeśli będzie to cóż... Wracamy znów do 12v21W i 12v5W tracąc podział na długie-krótkie.
Ale światła to nie wszystkie dzisiejsze przygody Miałem też mały epizod z kranikiem. Pocił się, więc dokręciłem śrubki od zaworka. Poskutkowało to tym, że zmiażdżyłem te zwłoki uszczelki które ostatnio tam wpakowałem i po raz kolejny kawałeczki uszczelki zapchały mi kanaliki w kraniku. I to akurat gdy byłem u znajomego. Co zrobiliśmy? Obaliliśmy Ogara na bok (bo miał w baku benzynę), rozkręciłem zaworek od kranika, wywaliłem resztki tej badziewnej uszczelki, a znajomy znalazł mi mój stary kranik, który kiedyś dałem jego bratu do Ogara. Jemu już nie był potrzebny a ja pobrałem sobie z niego bardzo ładną uszczelkę, którą założyłem do swojego kranika. Po późniejszym dokręceniu kranika do baku wszelkie wycieki i pocenie się zniknęło Jeden plus na dziś :v Ale za to martwi mnie to, że Ogar nie ma siły jechać. Niby jedzie, ale jakby się muli i dławi. Jest to na pewno spowodowane benzyną, bo jak wracałem nim do domu z tą butelką, to jechał normalnie. Obstawiam, że kranik jest jeszcze przytkany, bo przy wymianie uszczelki nie miałem za dużo czasu na czyszczenie otworków, albo zwyczajnie filtr paliwa blokuje jego przepływ bo jest tak duży, że musiałem go umiejscowić zaraz przy gaźniku i niestety pod kątem. Jutro wyczyszczę kranik i sprawdzę jak będzie. Jeśli dalej będzie się tak dławił to założę wężyk bez filtra i problem musi ustać.
PS: Zgubiłem nakrętkę schowka. Normalnie pewnie bym ubolewał nad tym, ale i tak była tylko jedna (druga zastąpiona była śrubką) więc po prostu dałem śrubkę w jej miejsce i jest spoko
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
16-11-2014 00:40:35 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
|
|