Post: #1

Witam ponownie!

Tym razem zaprezentuję Wam mojego różowego Wigry 3.
Generacja już "Kowalewo", jak na to wskazuje rocznik 1994.

http://www.fotosik.pl/u/muranos001/album/1658521

Rower wiadomo nie wygląda jak nówka. Stracił z oryginalnych części: naklejki, dzwonek, oświetlenie (była kwadratowa czarna lampka i czarna lampka z czerwonym kloszem z końca lat 80., teraz są wielki czerwony odblask i lampka okrągła z 2005 roku kupiona wtedy za 7 zł). Ale za to dorzuciłem odblask "Solidarność" na koła do siodełka i emblemat z pegazem od innego Rometa (tutaj akurat jakiś góral z lat 90.). Mocowanie podnóżki się urwało, ale za to mam je. Są też zardzewiałe felgi, choć 1-2 lata temu wymieniłem ogumienie.

EDIT
Pomimo bolączek rower jeździ

Warto naprawiać?

Post: #2

Zakochałem się w tym rowerze. Te wszystkie patenty są tak rasowe, że dosłownie wyleciały mi oczy z orbit. Najpiękniejsza rzecz to ten odblask pod siodełkiem, od teraz zacznę to stosować także u siebie.
Nic nie naprawiać, jeździć jak jest.

Post: #3

No ładne nie powiem że piękne bo rózowe ;3

Post: #4

Ale chciałem zapytać, czy warto pomalować rower (tj. ramę lub obręcze).

EDIT
PS. Drogi Wnusiu, nie spodziewałem się Twojej reakcji na mój rower. Dzięki za piwerko

Post: #5

Niech Cię ręka boska broni, by tknąć ten rower nowym lakierem!
Świetny!
Ta dźwigienka przy zawiasie zamiast śruby fabryczna?

Post: #6

Wigrus
Ta dźwigienka jest fabryczna.

Myślałem o malowaniu, bo rower dla mnie dość paskudnie wygląda (farba odchodzi, poprawki sprayem niezbyt estetyczne, przydałoby się przyspawać mocowanie podnóżki, bo błotnik przywiązany jest drutami).

Post: #7

Pomalować go możesz, bo faktycznie ten różowy nie jest zbytnio zachęcający - nawet jeżeli jest oryginalny.

Chociaż gdyby to był mój rower to pewnie zamontowałbym mu tylko jakiś koszyk na tył i jeździł tak jak jest. Rower jest fajny taki jaki jest, jeżeli nie przeszkadzają Ci opinie innych to zostaw go takim jakim jest. Dobry materiał na rower do codziennej jazdy, dojazdów do sklepu, wręcz skatowanie, a następnie wyremontowanie i tak w kółko.

Post: #8

Piękny, ja bym nie malował.

Post: #9

Jest to rower z przeznaczeniem do normalnej jazdy. Jestem zbyt spokojny, żeby katować go.

Post: #10

Witam ponownie!
W tym roku rower miał już uszkodzone dwie dętki w przednim kole. Jedną miałem od 2012 roku i w tym roku zrobiła się dziurka, przez którą przeleciało powietrze. Zaraz potem kupiłem drugą dętkę, lecz wystrzeliła mi, wyrywając druty z opony. Koła dopompowałem sprężarką z przewodem w ciągniku rolniczym Ursus C-360-3P, więc wyszło za dużo powietrza.

Według Was, które składaki z serii Wigry są bardziej awaryjne: te z Kowalewa czy te z Predom Romet?

Post: #11

Lepiej wykonane wydają się te z Kowalewa, choć są strasznie podatne na korozję.

Post: #12

Dodam, że miałem dwie "felerne" dętki firmy Kenda i oponę chińską z napisem "Mountain bike" z bieżnikiem grubszym od opony Antilope ze Stomilu i opony Gepard z Dębicy.

Post: #13

Możliwie najstarsze i te po 1989 roku, tak samo wydaje mi się jest z komarami - niedawno jednego uratowałem od zezłomowania i myślę że jest lepiej zrobiony niż Romety motorowery z lat 80'. Wtedy przypada najgorszy okres pod względem wytrzymałościowym i materiałowym. Do rowerów a szczególnie składaków nie ma się co przyczepiać, sam zobacz ile tego jeszcze jeździ.Oczywiście to tylko moje zdanie...

Post: #14

(02-08-2015 22:23:11)Odrestaurator napisał(a):  Możliwie najstarsze i te po 1989 roku, tak samo wydaje mi się jest z komarami - niedawno jednego uratowałem od zezłomowania i myślę że jest lepiej zrobiony niż Romety motorowery z lat 80'. Wtedy przypada najgorszy okres pod względem wytrzymałościowym i materiałowym. Do rowerów a szczególnie składaków nie ma się co przyczepiać, sam zobacz ile tego jeszcze jeździ.Oczywiście to tylko moje zdanie...

Niestety, pojazdy z lat 80' to największe buble jakie mogą być. Przypadły one akurat wtedy, gdy PRL i cała ta ideologia leciała łeb na szyję. Stan wojenny (i co z tym związane problemy z dostawami), totalna zapaść gospodarki, przestarzałe rozwiązania i sprzęt... teraz wychodziły te największe bolączki. Jak były robione wtedy Romety, każdy wie. Fiaty 125 wychodziły wtedy (stan wojenny) w wersjach mocno zubożałych (problemy i braki w dostawach), co nie zmienia faktu że produkcja samochodu stworzonego pod koniec lat 60' była sama w sobie parodią. Silniki w WSK-ach w tym czasie to wielkie buble lubiące się psuć co chwilę (powód; maszyny wytłaczające części były mocno wyeksploatowane). Można by jeszcze dłuuugo wymieniać.

Co do rowerku, w swoim kolorku bardzo kiczowaty, jednak jakiś urok w sobie ma, ta masa "innowacyjnych" rozwiązań no i te naklejki. Jeździ/ Jeździ, czyli spełnia swoją funkcje i oby tak było jak najdłużej.

Post: #15

Niedawno zakupiłem do mojego Wigry na przód nową oponę GRL za 27 zł w sklepie "żelaznym" u mojej znajomej (sprzedaż narzędzi ogrodowych, śrub, szlifierek, itp., a nawet lemiesze do starych pługów zagonowych z Uni Grudziądz i kultywatorów) i dętkę też GRL za 15 zł w sklepie żelaznym w GS. Póki co opona i dętka od GRL trzymają. Nie założyłem starej opony z wyrwanymi drutami ze względu na bezpieczeństwo jazdy i żeby nie narazić się na utratę zdrowia bądź życia.