No więc jak już wszyscy wiedzą, lub się dowiedzą, mam z powrotem 70ccm
Ale wszystko po kolei.
W wrześniu po strzeleniu korbowodu, silnik nie nadawał się do niczego.
W moim sercu, zaczęły gościć mieszane uczucia, co teraz? Czy kupić 50ccm i jeździć? A może sprzedać Charta i kupić coś innego ?
Jednak, frajda jaką dawał mi Chart, była nieoceniona dlatego zapadła decyzja - będzie nowe 70ccm.
Ale słowa słowami, gorzej z finansami. Rok szkolny się zaczął, rozpocząłem również kurs na prawo jazdy, a pieniędzy na nowy silnik jak nie było, tak nie ma.
Jako że silnik wysłałem do Stacha.G, poprosiłem go o to by poczekał, aż zgromadzę fundusze na odbudowę. Zgodził się, i tak minęły 4 długie miesiące.
W styczniu, dysponowałem już gotówką na silnik, a więc pracę czas zacząć.
W połowie stycznia, kartery, wał i cylinder poszły do Chyla. I tu, trzeba się zatrzymać na blisko dwa miesiące.
Tyle bowiem zajęło chylowi ogarnięcie tych rzeczy. W między czasie kupiłem tłok od dio 45.50mm i korbowód od sendy.
Chylo nadspawał i rozwiercił kartery, do tego zrobił szlif cylindra, wyciął uszczerbek na tulei i nadlał miejsca gdzie wypadły dziury.
Również przełożył korbowód, z org na korbowód od sendy.
I tak zeszło do marca, gdy skończył robotę.
Pod koniec marca, części wróciły do Stacha, a ten rozpoczął składanie.
Oczywiście bez problemów się nie obyło.
Pierwszym z nich, było to że zamki w tłoku od dio 45.50 mają inny rozstaw, niż te w tłoku 45.00.
Cóż było robić, dzięki Patrykowi82, udało mi się znaleźć tłok od hondy mallossi. Który jak widać pasuje.
No i cóż, to nie koniec zmartwień.
Na koniec maja, okazało się że silnik odpalił, ale przestawił się wał na sworzniu. Chylo nie dopatrzył, że sworzeń ma za luźnie pasowanie.
Nie było rady, Stachu zaniósł wał na ponownie ustawienie i zaspawanie sworznia.
Tak zleciało znowu czasu co niemiara.
W czasie roboty z wałem, udało się sprzedać mojego unikatowego binga 1/14/208 i kupić dellorto.
Z początkiem czerwca, Stachu odebrał wał i zabrał się za składanie. Tym razem już bez problemów.
Tak więc co jest:
-Korbowód od sendy
-Tłok od Hondy
-Dellorto 17.5mm
-Olej mineralny, na dobre docieranie
-Nowe łożyska NSK, uczelniacze, kosz sprzęgłowy, sprężyna kosza, i inne rzeczy o których teraz nie pamiętam.
Pewnie zastanawiacie się ile wydałem ? Ja odpowiadam pasja ceny nie ma
Silnik wrócił do mnie, 23 czerwca. Minęło 9 miesięcy, czas wrócić na siodło
Chciałbym z tego miejsca podziękować Stachowi za wytrzymanie z moim marudzeniem ,a przede wszystkim za odbudowę silnika. Patrykowi za pomoc z tłokiem, i paroma innymi rzeczami
No i mała fotorelacja z przebiegu prac. Nie chronologicznie, ale myślę że każdy ogarnie co do czego.
Cdn...