Mój pierwszy Ogar 200
|
Autor |
Wiadomość |
nie_mientki
Pomocny użytkownik
Liczba postów: 6,375
Imię: Michał
Skąd: Puławy
Pojazd: Romet 50-T-1
|
|
09-09-2013 23:05:41 |
|
1 osoba postawiła piwo nie_mientki za ten post:1 osoba postawiła piwo nie_mientki za ten post.
Taśma (09-09-2013)
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
(09-09-2013 18:02:40)Taśma napisał(a): Nie jestem pewien w 100%, ale on, albo nie ma tego simmera, albo ma, ale zajechany bardziej niż... nie wiem do czego porównać.
Oj chyba się mylisz Zajechany to miałem, ale ten od sprzęgła (temu puszczał olej ze skrzyni). Ze zdawczej nie mam wycieków.
A tak tematem Ogara. Dzisiaj napadało trochę deszczu, a Romecik stał co prawda pod daszkiem, ale na dworze. No i wieczorem wybrałem się jeszcze na mały przejazd, podczas którego zastanawiałem się czy nie schować Ogara do piwnicy. No i maszyna sama zadecydowała Dwie ulice przed domem urwała mi się linka od gazu (ot tak poprostu ) co zadecydowało o schowaniu Ogiego na jakiś czas. Linkę jakąś w zapasie mam, więc to nie problem ją wymienić. Po prostu póki co nawet nie będę miał czasu na jazdę więc prawdopodobnie czas na kilka dni "wolnego" dla maszyny
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
10-09-2013 01:04:26 |
|
|
nie_mientki
Pomocny użytkownik
Liczba postów: 6,375
Imię: Michał
Skąd: Puławy
Pojazd: Romet 50-T-1
|
|
10-09-2013 14:42:51 |
|
3 użytkowników postawiło piwo nie_mientki za ten post:3 użytkowników postawiło piwo nie_mientki za ten post.
MrF4k (09-10-2013), Pimpek (09-25-2013), Taśma (09-10-2013)
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Zakończenie Sezonu zaliczone. I to prawdopodobnie tyle na ten sezon...
Ogar dzielnie jeździł cały dzień, nie kaprysząc. Ale pod wieczór powiedział "dość" i stanął... Tłok stoi, ani drgnie. Po prostu podczas jazdy coś jakby pękło. Jechał jeszcze kawałek i przed skrzyżowaniem zwyczajnie zablokowało mi tłok. Jak to rzekł ktoś mądry:
Cytat:Nie chciałeś szlifu, to szlif przyszedł do Ciebie
Taa przyszedł... Przyszła to konieczność szlifu, a to nie wystarczy. No ale damy radę...
Na pocieszenie dodam, że Ogarek cieszył się zainteresowaniem dwóch motocyklistów na zlocie, którzy stwierdzili, że chcą mieć zdjęcie na tym klasyku. To też nie odmówiłem
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
22-09-2013 00:13:07 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
Wreszcie dopadłem klucz do cylindra... Ale z racji późnej pory, zdążyłem zrobić tylko szybkie oględziny, a do akcji przejdę jutro.
Otóż... Po odkręceniu głowicy, ukazały mi się opiłki jakiegoś metalu na tulei. Ale to był początek... Tłok stał trochę w środku i nie chciał zejść. Gdy poruszałem kołem na biegu, to zsunął się nieco, ale wciąż jest zablokowany. Konkretnie to w tulei siedzi jeszcze od pierścieni w górę, co oznacza, że winny zablokowaniu był pierścień. Na dodatek zauważyłem że jedno z zabezpieczeń sworznia lekko się wysunęło. Tzn. siedzi jeszcze w tłoku, ale kawałeczkiem ocierało o tuleję. To pewnie był ten "brzdęk" podczas jazdy, a jak pisałem ocierał on tylko, więc tłok dalej jeszcze przez chwilę pracował. Ale ostatecznemu zablokowaniu tłoka prawdopodobnie winien jest pierścień. Jutro zabieram się za zdjęcie tłoka z wału i wybicie go z cylindra.
Dodatkowo rozebrałem już "dawcę" narządów, czyli silnik z zielonego. No i tam też nie ma rewelacji, ale jeszcze jakoś ujdzie. Otóż na cylindrze upatrzyłem tylko jedną ryskę, która nie wydaje się być groźna w żaden sposób. Sam tłok to 3p, nie wiem na który szlif, nie miałem czasu czyścić nagaru. Tłok cały, tak samo pierścienie. Ale wał ma minimalny luz przód tył, który wyczuwalny jest jedynie dotykiem, ale nie wizualnie. Co nie zmienia jednak faktu, że luz istnieje :/
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
30-09-2013 22:15:32 |
|
|
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Mój pierwszy Ogar 200
No już wiem, że to tyle jeśli chodzi o ten rok i tego Ogara
Wiem już co winne było zablokowaniu tłoka... Nie, nie były to pierścienie. Okazało się że zjadło kawałeczek zabezpieczenia sworznia (nie tego przyszlifowanego, tylko drugiego). Ten dosłownie wżarł się w tłok (z boku dosłownie między szczytem a pierwszym od góry pierścieniem). Cylinder ma dwie potężne rysy. Ale to nie koniec tragedii, bo najgorsze właśnie nadchodzi... Wał to istny szrot. Jego luz jest tak ogromny, że słowami tego nie opiszę. Przekładka wału z drugiego silnika jest bezcelowa, bo tamten też ma luz. Nie aż taki, ale ma...
Ogólnie to z żalem muszę odstawić Ogara w kąt. Prędko nie będzie jeździć. A na pewno nie prędzej niż w przyszłym sezonie...
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
01-10-2013 14:36:40 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości
|
|