Post: #16

Przepraszam za brak zdjęć.... Zdjęcia zrobię jutro bo mi się micro SD cała sformatowała :/ Nie wiem nawet czemu... Powiem tylko że dojechałem do Wigier i z powrotem w praktycznie jednym kawałku.
Urwało mi tylko śrubę od błotnika tu gdzie jest mocowany bagażnik i nie wiem ale chyba klin ( bolec) blokujący lewy pedał się zużył bo pedał mi strasznie lata.

Obiecuję że jutro już zdjęcia powinny być. Jakoś je wgram ewentualnie ci którzy chcą, mogą dać mi swoje gg na priv, to wyślę. Bo jak widać mam problem i z robieniem i z wgrywaniem zdjęć na jakiekolwiek portale. I to wyjście z gg byłoby chyba jak najbardziej skuteczne.

Post: #17

Mam pytanie wstawisz normalnie zdjęcia bo mi nie otwiera ;/

Post: #18

Mogę ci na gg wysłać razem z fotkami pelikana

Post: #19

widzę, że nawet rowerem "romet" pokonać kilka km to wyzwanie ... ale liczy się pasja.

Ogólnie szacunek bo ja bym składaczkiem nie pokonał 2 km ..

Post: #20

Czemu składakiem byś nie pokonał 2km? Ja teraz jeżdżę tylko składakiem, bo jak się przesiadłem na zwykły rower to po kilometrze tyłka nie czułem

Post: #21

Ja codziennie składakiem pokonuje 5 km w jedną stronę i spowrotem więc 2 km to nic 2 km.

Post: #22

Ja normalnie składakiem to tak 5- 10 km pokonuję. Trasa Suwałki-Wigry ma 13 km. Ale jeszcze dodać na powrót tyle samo - to wychodzi 26 km. Trochę sporo jak na 27-letniego Jubilata. Ale wiem teraz chociaż jak wytrzymały jest pod względem technicznym.

---

A co ile czasu albo co ile kilometrów kontrolujecie korbę ? Chodzi mi o to czy lewy pedał się nie luzuje. Bo u mnie cały czas się luzuje i nie wiem czego to jest wina. Czy bolca ( klinu) czy może coś innego.

Post: #23

Ja swoim Wigry '81 jeżdżę na normalne weekendowe wycieczki,
które zależnie od warunków mają po 20-50km.

Post: #24

(10-07-2013 16:48:07)Wigrus napisał(a):  Ja swoim Wigry '81 jeżdżę na normalne weekendowe wycieczki,
które zależnie od warunków mają po 20-50km.

Chyba nie warto aż tak obciążać naszych zabytków. Okres młodości niestety już mają za sobą... Ja na swoim Wigry pokonuję ok. 5km dziennie.
A do ciężkich i długich jazd wykorzystuję górala. Jeżdżę też góralem do szkoły, bo te gimbusy zaraz by zniszczyły Wigry

Post: #25

(10-07-2013 17:01:52)alagor napisał(a):  

(10-07-2013 16:48:07)Wigrus napisał(a):  Ja swoim Wigry '81 jeżdżę na normalne weekendowe wycieczki,
które zależnie od warunków mają po 20-50km.

Chyba nie warto aż tak obciążać naszych zabytków. Okres młodości niestety już mają za sobą... Ja na swoim Wigry pokonuję ok. 5km dziennie.

Gorszych głupot dawno nie słyszałem. Ja np. swoim Orionem zwiedziłem wczoraj i dzisiaj dosłownie całe miasto. Łącznie z 35 km zrobiłem spokojnie. I co? Coś mu się stało? Rower jak każdy inny pojazd ma robić robotę, a nie gnić w bezruchu.

Post: #26

(10-07-2013 21:05:18)wnusiu94 napisał(a):  

(10-07-2013 17:01:52)alagor napisał(a):  

(10-07-2013 16:48:07)Wigrus napisał(a):  Ja swoim Wigry '81 jeżdżę na normalne weekendowe wycieczki,
które zależnie od warunków mają po 20-50km.

Chyba nie warto aż tak obciążać naszych zabytków. Okres młodości niestety już mają za sobą... Ja na swoim Wigry pokonuję ok. 5km dziennie.

Gorszych głupot dawno nie słyszałem. Ja np. swoim Orionem zwiedziłem wczoraj i dzisiaj dosłownie całe miasto. Łącznie z 35 km zrobiłem spokojnie. I co? Coś mu się stało? Rower jak każdy inny pojazd ma robić robotę, a nie gnić w bezruchu.

Kolego wnusiu, znów się ze sobą nie zgadzamy.
Po pierwsze - nie porównuj kolażówki do składaka, bo chyba jest między nimi spora różnica.
Po drugie - jeżeli 5-10km dziennie to dla Ciebie "bezruch" to Cię nie rozumiem.
35km składakiem to tak, jakbyś starym Fiatem 125p jeździł dziennie 200km.

Mogę przy okazji wiedzieć z którego roku jest Twój Orion?

Post: #27

20 a nawet 50 km to dla nich żadne obciążenie. Możecie ja katować do woli... może nie katować ale jeździć ....

Jako że wydaje mi się że @wnusiu dysponuje to największą wiedzą z was/nas wszystkich...
Powiem szczerze ... Dobrze by było jakby @wnusiu został moderatorem , tylko jednego działu. Bo ci goście od ogarów i t1 to tutaj kapuściane głowy.
Przepraszam za określenie ale taka jest prawda, coraz więcej tutaj bezsensownych pytań i wątków a z tego działu robi się burdel...

Post: #28

Osobiście uważam, że każdy jeździ tyle ile potrzebuje. Nie licytujmy się już kto przejedzie więcej i powróćmy do konkretnych tematów.

Post: #29

(10-07-2013 21:53:30)alagor napisał(a):  Osobiście uważam, że każdy jeździ tyle ile potrzebuje. Nie licytujmy się już kto przejedzie więcej i powróćmy do konkretnych tematów.

Tu się zgadzam ja "latam" na Wigrym 3km na tydzień a i tak jestem szczęśliwy...

Post: #30

alagor - Orion kolarzówką? Oplułem monitor ze śmiechu. 35 km składakiem? W tamtym roku jak miałem do dyspozycji tylko Jubilata to nie takie przebiegi nim wykręcałem i jakoś nic poważnego mu się nie stało. No! Opona do wymiany, przerażające. Składak, kolarzówka, szosówka - to wszystko są rowery i są przeznaczone do eksploatacji. Moje nowe Wigry kupiłem od menela i ono dopiero było katowane, a mimo to przejechałem na nim całe miasto wzdłuż i to na flakach. Wszystko trzymało się na druty, ale kogo to obchodzi. Zwykłem mawiać, że Romety, a już w szczególności składaki są wykonane z betonu. To są rowery które absolutnie nigdy nie kucną na robocie i za to je kocham. Osobiście ważę trochę ponad 100kg, miałem już kilka Wigry i jedyne co nawalało to ... dętki, bo jakiś ... eghm ... inżynier łatał jedną po 100 razy. Dobra, może nie 100, ale wywalałem już z moich rowerów dętki łatane nawet i 7-krotnie.

(10-07-2013 21:45:00)Mikołaj98 napisał(a):  Jako że wydaje mi się że @wnusiu dysponuje to największą wiedzą z was/nas wszystkich...
Powiem szczerze ... Dobrze by było jakby @wnusiu został moderatorem , tylko jednego działu. Bo ci goście od ogarów i t1 to tutaj kapuściane głowy.
Przepraszam za określenie ale taka jest prawda, coraz więcej tutaj bezsensownych pytań i wątków a z tego działu robi się burdel...

Miło mi to słyszeć.