Post: #1

Witam.Taki tam temat opisujemy w nim kiedy jak i na czym zaczynalismy jazde na jednosladach.



No to ja pierwszy ja przygode zacząłem w 2008 roku po smierci dziadka wtedy tata wyciągnoł komara z piwnicy i dał mi go jeździłem nim cały dzien. Miałem drobne problemy z sprzegłem i gazem ale po kilku godzinach juz płynnie ruszałem.

Teraz kolej na was

Zmieniłem nazwę tematu na bardziej jednoznaczną - Tomasso94

Post: #2

2007 Ogar 205 brat postawił go na podwórzu a ja go powiedzmy ukradłem jeździłem na polnych dopóki paliwo się nie skończyło
Nazwa tematu mnie trochę zmyliła dobrze że napisałeś pierwszy bo kto wie co wtedy bym napisał

Post: #3

w kwietniu tego roku(2011) dostałem zmęczonego Komara 2350, musiałem zmienić silnik bo tamten zakatowany, i uczyłem się jeździć, od razu wyczułem sprzęgło, w lipcu 2011r. kupiłem za 600 zł Rometa 50-t-1 i tak naprawiam i jeżdżę

Post: #4

Ja w 2009 dostałem od wujka rometa 50t-1 i jezdze nim do teraz ale za rok planuje kupienie czegoś większego . Brat ma jeszcze motoynę to też jezdzę i na rometach kumpli.

Post: #5

Dziadek kupił motorynke, nie wiem jak ale odrazu ruszyłem bez problemu troszke mnie zerwało i za jakiś rok kupiłem moje oczko w głowie czyli komarka i jeżdżę do dziś

Post: #6

Kwiecień 2011. Sąsiadka miała mi sprzedać komara ale się rozmyśliłem bo właściciel nie żył i znalazłem tego kadeta o 100 km bliżej niż komar (sąsiadka raz mieszkała u nas na osiedlu a raz na wsi).Umiałem już jeździć w 2 dni od jego zakupu, a w czerwcu zrobiłem sobie karte motorowerową.

Post: #7

w 2008r Znalazłem Komara 2350 bo dziadku. 3 dni później został naprawiony i nauczyłem sie na nim jeździć W Marcu 2009 kupiłem następnego Komara 2350 na części. Na przełomie Grudnia 2010 Stycznia 2011 złożyłem Rometa 50 T-1. W Marcu 2011 Kupiłem następnego Rometa 50 T-1 .D

Post: #8

hmm pierwsza jazda jednośladem to jak miałem 4 lata tata uczył mnie jeździć rowerem
A tak na serio to 2007 pierwszy pojazd Motorynka i tak do tej pory bez większych problemów w okół domu, z czasem dalej i dalej.

Post: #9

Wakacje w roku 2008... stare dobre czasy. Wtedy dorwałem motorynkę.
Mogłem jeździć tylko na jedyncem bo jak się wrzuciło dwójkę to motoryna gasła. Kilka miesięcy potem został wymieniony silnik (nie przeze mnie), ale nie jeździłem na niej. Do jazdy wróciłem w roku 2009, potem okazało się że duuużo trzeba w niej jeszcze zrobić.

Post: #10

Wakacje 2004 roku - Znalazłem komarka w szopie, i praktycznie od razu pojąłem o co w tym wszystkim chodzi Pierwszy kilometr ostrożnie na jedynce, potem szpula Praktycznie od tego czasu zrobiłem ponad 50 000 kilometrów na najróżniejszych moto

Post: #11

Ja zaczalem przygode na Romecie wlasnie dzisiaj w 2006 r. Kupilem swojego 1 Kadeta ktorego oczywiscie mam do dzisiaj tyle ze w czesciach Co do pierwszego razu to pamietam ze wsiadlem kawalek sie odepchnalem (nie dotykalem do ziemii)i poprostu ruszylem. Jeszcze dostalem opieprz od ojca bo "za szybko jechalem"

Post: #12

Tomek ty zrobiłeś aż około 50 000? Dla porównania ja od kwietnia zacząłem jeździć to zrobiłem około 1000 na komarze i 50 t 1

Post: #13

Przez 7 - 8 lat, jeżdżę praktycznie nie tylko w sezonie, lecz przez cały rok, (jedynie gdy jest baardzo dużo śniegu, to sobie odpuszczam). Nakręciło się nakręciło To się tak mówi ze niby daleko się nie jeździ, ale jednak każdy kilometr się liczy Nawet jak nie miałem karty to wyrabiałem duuże przebiegi

Post: #14

ja w zimie jak śniegów nie będzie to też będę jeździł

Post: #15

Jutro śmigam sobie do Torunia, czyli w sumie z kręceniem się po mieście jakieś 120 dojdzie Teraz w sumie nie mam już aż tyle czasu na jeżdżenie, pozatym pamiętam czasy że jak się zalało za 20 zeta to się tydzień jeździło, ale paliwo było po 3 z kawałkiem