Post: #16

Miałem robić ogara a tu człowiek zaplątał się w kolejny złom

Jest tego trochę, na przesyłce wyszło prawie 25kg Ale grzechem byłoby tego nie przygarnąć, z przesyłką wyszło 70zł Są wszystkie brakujące cześci do mojej Jawki typu klakson, manetki, zaślepka od manetki, cała orginalna wiązka od kaczki, plus jeszcze parę gratisów. Jest też 1,5 silnika Po wstępnych oględzinach wynika, że obydwa mają idealne kartery. Zacznę od tego kompletniejszego jest tylko mocno zastany, bo nie był odpalany od conajmniej 15 lat. Łożyska na wale piszczą i trochę trzymają więc napewno trzeba będzie go rozpołowić i je wymienić. Po za tym biegi wchodzą, łańcuszek sprzęgła jeszcze nie ma luzu. Nie był nigdy rozpoławiany i zapłon cały oryginalny, co do braków to nie ma tylko kopki, gaźnika, kondensatora i nóżki od biegów. Drugi to właściwie same kartery bez kap ze skrzynią. Ale wróci do żywych bo mam drugi kompletny silnik po remoncie z rozwalonymi totalnie karterami (powyszczerbiane i mocno już zmęczone po dużym przebiegu i wielu remontach w dodatku jeszcze gwint na szpilkę od cylindra zniszczony). Na razie to wszystko leci w kąt, nie mam czasu na ogarnięcie tego, zajmę się tym dopiero po maturze.

Post: #17

ja za swoją jawe dałem 220 zł ale jest w super stanie wszystko sprawne zero luzów,a silnik po regulacji cyka jak zegarekjedyny minus brak papierów(chętnie kupie)co musze zrobic to pomalować bak i schowek jak bedzie cieplej to wyprowadze i wstawie jakąś fote

Post: #18

Ile wyniosła cię przesyłka ?

Post: #19

(09-12-2012 22:28:22)dave123q napisał(a):  Te jawki dla mnie są jakieś śmieszne, mają taki dziwny wygląd, co nie zmienia faktu że ładnie zrobiona.A tak zapytam z ciekawości, jak w ten bak wlewać paliwo, na jeden bok ? Bo jak się wleje z jednej strony? jak to jest?

Te jak by 2 części są połączone wężykiem na dole zbiornika czyli coś jak naczynia połączone, w jednej i w drugiej komorze jest równy poziom paliwa.


Jawka ładna, widać że w miare nie zniszczona i orginalna

Post: #20

(20-02-2013 22:42:54)Jakub napisał(a):  Ile wyniosła cię przesyłka ?

36zł, właściwie to ona była droższa od części

Post: #21

Znalazłem trochę czasu i rozprułem silnik żeby wiedziec na czym stoję

Łożyska tak jak wcześniej już mówiłem na złom, ledwo się kręcą a po rozpołowieniu dopiero widać jak mocno są zardzewiałe.

Silnik w środku wygląda ładnie, po śrubach i uchwytach widać że zaglądam do niego po raz pierwszy od czasu złożenia go w fabryce. Skrzynia w super stanie zero luzów, pólksiężyc nie starty, nawet łożyska w skrzyni ładnie chodzą, widocznie za wiele ten silnik nie jeździł. Niestety grzechotkę trzeba będzie wymienić bo się rozsypała. Dziwna przypadłość już w 3-cim silniku się z tym spotykam, mimo że tryby grzechotki nic nie starte to ta tulej co trzyma tryby ze sprężynką w całości, jest wyrobiona i cała grzechotka się rozlatuje.

Po malutku dochodzę do ładu z instalacją. Mimo iż instalacja mojej roboty była w porządku, przeszczepiłem wiązkę od kaczki, którą dostałem w gratisie do silników. Wszystko pasuje bez problemowo, tylko maskownica kabli w mustangach była szara lub czarna, a nie czerwona, ale w końcu to fabryczna instalacja od Jawki. Przynajmniej teraz kolory kabli bedą się zgadzały z tymi na schemacie Silnik na zdjęciu co siedzi w Jawce idze na cześci do tych dwóch nowych. Jest po remoncie przejechał może ze 25km, a ma nowe łożyska, wał i troche trybów, ale rozwalony gwint na szpilkę i nic się nie da z tym zrobić bo gwint jest już M8

Post: #22

Ładna Jawka, licznik jest oryginalny? Bo mam taki i wydaje mi się, że to od Simsona. W Schwalbie też mam taki sam tylko tarcza biała.

Post: #23

no elegansio jawka

Post: #24

(26-02-2013 23:47:23)Maniak zabytków napisał(a):  Ładna Jawka, licznik jest oryginalny? Bo mam taki i wydaje mi się, że to od Simsona. W Schwalbie też mam taki sam tylko tarcza biała.

Oryginał, Simsony i Jawy miały prawie takie same liczniki (tzn robione przez jedną firmę) tyle że w Simsoanch były białe tarcze, a w Jawach czarne.

Mały up co się dzieje przy Jawie
Złożyłem silnik ten co przyjechał do mnie już w cześciach. Zauważyłem że starsze silniki miały lepiej odlane kartery, odporniejsze na mikropęknięcia. Młodszy silnik o nr 15XXXXX (wychodzi że jest z ok. 1978) pomimo że miał o wiele mniejszy przebieg, ma pełno mikropęknięć. Więc złożyłem starszy silnik, który po wyczyszczeniu z syfu (leżał 15 lat w częściach ) okazał się jak nówka w środku.

Tutaj widać jego nr 996448 czyli wychodzi na to że jest z około 1972 roku. W jawkach numeracja była uporządkowana i szła po kolei czego nie można powiedziec o Rometach.


A tak wygląda jawka aktualnie. Musiałem pozdejmować bak i siedzienie żeby dostać się do cewki butelkowej. Mocowanie baku jest głupio zaprojektowane bo nie można zdjąć baku bez ściągania siedzienia Mam narazie problem ze znalezieniem iskry. Cewki dobre, kable też, kondensator nowy, masa jest, więc muszę kupić nowy przerywacz.

Post: #25

ładne są te jawki mustang

Post: #26

Ładnie, ładnie lubię bardzo 223, i ogólnie jawke, ale jak moge nie lubić jak sam mam taką.
czekać tylko aż złozysz i jeździć

Pytanie do ciebie.
To mój numer silnika :292094 co możesz o tym powiedzieć

Post: #27

(17-03-2013 23:26:16)kondzio310 napisał(a):  Pytanie do ciebie.
To mój numer silnika :292094 co możesz o tym powiedzieć

Masz silnik od Ogara 200. W Ogarach nie było żadnej logiki w numerach, nr silników oryginalnych wachaja się od 100XXX do około 350XXX. Ja mam Ogara '88 i miał silnik orginalny z nr 106411, a kumpel ma '84 numerkiem większym o kilkanaście sztuk, możliwe że jego to szczepan, ale widziałem wiele ogarów i naprawdę nr silnika miał się nijak do roku produkcji. Natomiast w jawce nr silnika powinien być taki sam jak ramy.

Post: #28

To nr. ramy w mojej jawce mustang 201XXX-XX , a nr silnika 292094, znaczy teraz w jawce ja mam inny silnik, tamten leży w kartonie, z cześciami który dostałem razem do jawki, i ponoć orginalny.


Albo pogadamy na PW, dokładniej, nie bedziemy tutaj brudu robić w twoim temacie

Post: #29

Dżawa jeździ na GM12F z Rometa, świeci, hamuje, ale aby nie trąbi Przydało by się jeszcze tylko te krzywe i śmieszne błotniki zmienić. No i jak będzie jakiś przypływ kasy po remoncie Ogara, kupię jakąś ramę z papirem, na waleta nigdzie dalej nie da się jeździć, no chyba że ktoś lubi jeździć z dreszczykiem emocji

Post: #30

Błotnik da się ładnie wyklepac. Nie musisz zmieniać.