Jakiś czas temu dostałem od sąsiada, komarka 2352 w kiepskim stanie wizualnym bardzo zastanym, luzy na wachaczu, spękane opony, sprzęgło i biegi chodziły prawidłowo, iskra była i co mnie miło zaskoczyło po wlaniu świerzej mieszanki do zbiornika komarek po kilku porządnych kopach zagadał. Napompowałem stare koła następnie uzupełniłem poziom oleju przekładniowego i postanowiłem go wypróbować na drodze polnej.
Wnioski po jeździe próbnej były następujące:
- moc przyzwoita
- biegi nie wyskakują
- prędkość maksymalna jak na komara wystarczająca
- brak niepokojących odgłosów z silnika
- brak wycieków z silnika
Postanowiłem, że komara odrestauruje dla siebie a następnie zarejestruje na żółte blachy.
Wszystko oprócz silnika rozebrałem do ostatniej śrubki, elementy lakierowane wypiaskowałem i ponownie polakierowałem, bębny wypiaskowane i zainstalowane nowe obręczę nowe opony. Brakujące elementy, obicie siedzenia, itp, kupione i wszystko zmontowane do kupy.
No to teraz przejdę do sedna wątku :-)
Silnik ponieważ nie budził żadnych zastrzeżeń na jeździe próbnej zostawiłem sobie na koniec. Plan był taki, że otworze go z lewej i prawej strony i wymienie wszystkie możliwe simerringi oraz sprawdzę stan okładzin sprzęgła.
No i w tym momencie wyskoczyły dwa największe kwiatki.
Po lewej stronie w sekcji gdzie kręci się zębatka napędowa jest ukruszony kawałek krateru co może skutkować dostawaniu się brudu do części silnika gdzie jest zapłon oraz drugi kwiatek, po prawej stronie uszkodzona ścianka krateru o którą opiera się ten pazur od napięcia sprężyny kopki.
Niżej dodaje zdjęcia uszkodzonych miejść.
Plan mam następujący, pojadę na rundkę po okolicznych zakładach spawalniczych oraz zakładach naprawy alufelg aby to oglądnęli i fachowym okiem ocenili.
Chciałbym aby szanowne grono forum również rzuciło fachowym okiem na owe uszkodzenia i poratowało cenną radą lub zaproponowało inne pomysły co mógłbym w takiej sytuacji zrobić.
Pozdrawiam
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2021 19:13:57 przez eder555.)
29-12-2021 19:10:51
Reklama
romek
019 rzondzi
Liczba postów: 2,486 Imię: Marcin Skąd: NOS Pojazd: Romet Komar
Standardowe uszkodzenia, do spawania najlepiej mieć jakieś kartery żeby wyciąć reperaturkke no i spawacz musi wiedzieć co robi żeby nie kartery się nie ściągnęły od temperatury. Silnik raczej będziesz musiał rozpolowic. Ale jest jeszcze patent, to nie są miejsca jakoś szczególnie istotne dla działania silnika, bierzesz blaszke taka nie za cienka nie za gruba, doginasz, doginasz i kleisz na dwuskładnikowy klej do metalu. Wejdź w forumowy garaż pod moim avatarem , tam jest temat o romecie t1 , tak tam zrobiłem z uszkodzeniem pod prawym karterze. Co prawda finalnie i tak dałem do spawania ale to dlatego że i tak musiałem rozpolawiac silnik. Na twoim miejscu dopóki nie ma potrzeby rozpolawiac zrobiłbym w ten sposób, spawanie przy okazji. Fakt u ciebie jest większe uszkodzenie ale jak odpowiednio dotniesz ma szansę działać.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 29-12-2021 19:48:23 przez romek.)
29-12-2021 19:46:35
1 osoba postawiła piwo romek za ten post:1 osoba postawiła piwo romek za ten post. Debesta (12-29-2021)
Norweski Zomowiec
Mechanik
Liczba postów: 1,844 Imię: Marcin Skąd: Zamośc Pojazd: Inny
Roman dobrze prawi. Jesli silnik nie ma luzow, wal nie ma bicia większego niz przeciętne, oraz wszystko hula to nie rozbieraj jego. Szkoda pieniędzy, a i tak procy z niego nie zrobisz. Kiedys jak nie sprzedasz to sobie zrobisz, gdy juz się troszkę zuzyje.
"Ludzie, nie wierzcie w to że Ja jestem. Może i jestem, nie powiem że nie"
29-12-2021 20:58:38
eder555
Nowy
Liczba postów: 2 Imię: Krzysztof Skąd: Szczecin Pojazd: Inny
Po przeczytaniu odpowiedzi na mój post, zainteresowałem się klejami dwuskładnikowymi do metalu i faktycznie przy moich ubytkach w karterach powinny spełnić zadanie.
Dzisiaj wieczorem poszukałem co mam w "przydasiach" i znalazłem kawałek blachy aluminiowej o grubości 1 mm, na tyle miękka, że giąłem ją kombinerkami bez najmniejszego problemu, przy użyciu większej siły blacha się poddawała w palcach.
Ostatecznie wykonałem dwie takie blaszki.
Po wstawieniu do silnika wygląda mniej więcej tak
Plan mam taki aby klejenie zrobić na dwa etapy, pierwszy to posmarowanie oczyszczonych powierzchni karterów oraz blaszek gdzie stykają się bezpośrednio ze sobą oraz drugi etap juz po wyschnięciu to wypełnić i zalać klejem blaszki od drugiej strony w przestrzeniach zaznaczonych na załącznikach niżej
Następny załącznik wrzucę w następnym poście ponieważ ograniczenia nie pozwalają na dodanie kolejnego.
Myślę, że przyklejenie blaszek z jednej strony karteru i zalanie klejem z drugiej strony tak jak pokazałem w załącznikach powinno być równie dobre co napawanie aluminium.
Jeśli drodzy forumowicze mielibyście jakies uwagi to bardzo proszę podzielcie się, jutro wybieram sie po klej i być może (choć mała szansa) jeszcze w starym roku kolejne postępy z prac.
Pozdrawiam
Niżej kolejny załącznik z przestrzenią, którą chciałbym wypełnić klejem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-12-2021 22:11:50 przez eder555.)
30-12-2021 22:11:08
Norweski Zomowiec
Mechanik
Liczba postów: 1,844 Imię: Marcin Skąd: Zamośc Pojazd: Inny
na zębatkę powinno dać radę, ale w kopce nie da rady. Za miękki materiał. Kopka odbije i znów wygnie/zrobi dziurę. Użyj płaskownik stalowego fi 3mm powinien dać radę
zmatować powierzchnie, otłuścić i poxipolem - gotowe
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-12-2021 23:39:04 przez Norweski Zomowiec.)
30-12-2021 23:37:38
romek
019 rzondzi
Liczba postów: 2,486 Imię: Marcin Skąd: NOS Pojazd: Romet Komar
Forum by Tomasso94 2010 - 2023. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na ich zapis i odczyt zgodnie z ustawieniami przeglądarki.