Ocena wątku:
- 0 głosów - 0 średnio
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Ogar 200 gaźnik 139fmb
|
Autor |
Wiadomość |
Ychu
Nowy

Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
Ogar 200 gaźnik 139fmb
Cześć
Założyłem do swojego ogarka gaźnik od 139fmb. Kupiłem króciec , gaźnik oraz podkładkę. Króciec okazał się zbyt wysoki i haczył o ramę więc dałem go do skrócenia. Wyszlifowałem od środka spaw i tak dalej , wszystko ładnie pasuje ale są pewne problemy. Ciężko trafić właściwą pozycję ssania przy odpalaniu zimnego silnika , a co za tym idzie odpali , kuleje i zgaśnie i tak kilka razy aż jest w stanie chodzić bez ssania.
Oryginalny filtr powietrza ma zbyt małą przepustowość - ogar jechał tylko na otwartej do końca przepustnicy , dając tylko trochę gazu kulał i szarpał podczas jazdy. Wyjąłem z obudowy filtra rurkę i chodzi dużo lepiej , ale dalej momentami potrafi tak poszarpać.
Ogar na ciepłym odpala od strzała , co nie zdarzało się na oryginalnym gaźniku , ale za to kuleje na zimnym
Próbowałem jeździć bez filtra - powietrze wpada bezpośrednio do gaźnika i nie ma tego mulenia i szarpania podczas jazdy.
Zastanawiam się co podłączyć do tego króćca , który zaślepiłem śrubką.
Ktoś próbował robić taką przeróbkę?
|
|
03-08-2019 15:51:57 |
|
|
Ychu
Nowy

Liczba postów: 61
Imię: Krzysztof
Skąd: Wejherowo
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Ogar 200 gaźnik 139fmb
Przelew to nie jest ten dolny , do którego mam wężyk wyprowadzony za cylinder? Bo tam gdzie ta śrubką mogę dmuchnąć i leci do cylindra wtedy.
Spróbuje nawiercić tą przesłonę tak jak mówisz bo faktycznie to ssanie nic nie daje. Za to jest poprawa jak chodzi o jazdę na tym gaźniku - na jikovie chciałem się szybko zebrać , daje gazu , a on ledwo pyrknie kilka razy i dopiero zaczyna jechać. Trochę niebezpiecznie jak szybko chcesz przelecieć przez skrzyżowanie. Na tym gaźniku tego nie ma i nie ma też szarpania przy jeździe na niższych obrotach , no i z niższych obrotów jest w stanie jechać.
Na jakiej wysokości wiercić? Jakoś nisko , w sensie blisko iglicy?
Nie łapie raczej lewego powietrza bo by nie chodził , to nie stary diesel na wtrysku.
Wczoraj byłem na Dębkach i miałem problem odpalić mocno rozgrzany silnik , ale na jikovie było to samo - po 30 km bez przerwy strasznie ciężko było odpalić silnik.
Zmieniłem gaźnik głównie dlatego , że jikov głupiał i sam potrafił podbijać obroty , albo musiałem podkręcać śrubką bo gasł na wolnych , a jak ostygł to były za duże i akurat tego udało się pozbyć. Z dołu też nie przerywa czyli dobrze , tylko pozostaje mi ogarnąć to ssanie bo na zimnym muszę trzymać gaz żeby chodził.
|
|
04-08-2019 12:31:51 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|