Romet Ogar 205
|
Autor |
Wiadomość |
Quake96
Zielono mi :D
Liczba postów: 2,750
Imię: Piotr
Skąd: Bydgoszcz
Pojazd: Romet Ogar 200
|
RE: Romet Ogar 205
(29-01-2018 14:24:10)nofack napisał(a): Oczywiscie ze tak, robiac kapitalny remont tego ogarka silnik + malowanie chromy itd, 1000-2000 , chyba ze pomalowac jako tak, w silniku kabel WN swiece i platynki zmienic i jako tako i jest no to pewnie ze tanio wyjdzie
Prosty przykla na 2setce kupic za 200-300zl zlom jak to sie mowi i grzebac w nim az cos z tego bedzie a kupic 2setke z dokumentami na chodzie mozna juz za 500-700zl w dobrym stanie wiec jak dla mnie jaki jest sens ? Poza oczywiscie fraja jesli ktos to lubi ...
Mówisz, że części są drogie, a jako argument wymieniasz głównie usługi takie jak chromowanie czy malowanie, co oczywiście, że będzie drogie i to niezależnie czy w przypadku Ogara, Wueski czy czegokolwiek innego. Jak mówisz o częściach to mów o częściach.
Same części są tanie i możesz sobie mówić co chcesz. U mnie generalka silnika to około 300zł, zależnie od tego co w silniku jest zużyte. Zwykle wymienia się łożyska (ok. 40-50zł za wystarczająco dobre, polskie lub słowackie łożyska), simmeringi (ok. 10zł), sprzęgło (tarcze + przekładka ok. 30zł, łańcuszek ok. 30zł, popychacze ok. 5zł), zębatkę (ok. 15zł), cylinder z tłokiem (ok. 120zł), świecę (ok. 20zł), platynki (ok.10zł), oraz kondensator (ok. 10zł).
Po podliczeniu daje nam to mniej więcej właśnie 300zł. Trochę zaoszczędzić można, jeśli ktoś robi szlif cylindra i znajdzie kogoś kto wykona to za około 50zł, bo koszt samego tłoka i pierścieni to mniej więcej 20zł.
Chcesz poznać jeden dobry argument za tym, że czasem lepiej jest kupić sprzęt do remontu i samemu, nawet stopniowo go robić? Kupując coś "gotowego", zwykle nie masz gwarancji na to, że faktycznie wszystko jest w dobrym stanie. To, że teraz wszystko jest "na chodzie", nie znaczy, że nie zacznie się psuć za kilkanaście/kilkadziesiąt kilometrów, choćby z powodu zużycia. Do tego jeśli sprzęt według sprzedającego jest po "remoncie", to brałbym to raczej z dużym dystansem, nawet jeśli motor wygląda na wyremontowany. W końcu jaką masz pewność, że wymienione części faktycznie są wymienione? Paragony, pudełka, zdjęcia? Wszystko można spreparować. Dopóki sam, na własne oczy nie zobaczysz, że te części faktycznie są w tym silniku, to tak naprawdę nie możesz być pewien. No chyba, że kupujesz to od zaufanej osoby, która sama ten remont przeprowadzała. Poza tym, nawet jeśli ktoś dajmy na to faktycznie wymienił łożyska, nie znaczy że nie założył najtańszych, gównianych łożysk za 3zł. Wtedy taki remont można o kant dupy potłuc.
W momencie, gdy kupujesz coś w stanie powiedzmy "w miarę", to sam możesz przeprowadzić remont, kupić do tego części takie jakie uważasz za odpowiednie, a przy okazji mieć pewność, że sprzęt jest "świeżo" po remoncie i powinien służyć bez większych problemów. Fakt, zazwyczaj wyjdzie Cię to trochę więcej niż kupno "gotowca", ale przecież wszystkiego nie musisz robić od razu, prawda? Jeśli priorytetem dla Ciebie jest sprawność, to robisz najpierw remont od strony mechanicznej, a lakierowanie, czy chromy zostawiasz sobie na później.
Z resztą, nawet na chromach można trochę przyoszczędzić, jeśli nie ma się odpowiedniego budżetu. W końcu chromowanie takiej na przykład kierownicy, to pewnie kwota trzycyfrowa, więc jeśli nie koniecznie musimy mieć piękny nowiutki chrom, to można kupić inną kierownicę w naprawdę pięknym stanie, za nawet 30zł. Oczywiście to sposób dla tych, którzy nie mają dużego budżetu i problemem dla nich nie jest "używany" (choć nadal bardzo dobry) stan chromu, oraz wymiana części na inne.
- Patrz pan, ale ciśnie tą jawką, no wariat!
- Ale panie, to dopiero drugi bieg się kończy...
"Skończyło się jak Bruce Lee, czy misja w kosmodromach
Nie nagra tego Grundig czy Unitra Diora...."
|
|
29-01-2018 20:51:30 |
|
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|