Czołem!
Przedstawiam Wam mój najnowszy nabytek -
stacjonujące dosłownie od godziny na katowickim
osiedlu...
Wigry 5!
Rower przewinął się dosyć hucznie w wątku
z ogłoszeniami, więc pewnie go pamiętacie.
Wątpliwości były oczywiste, nie dość,
że za darmo, to jeszcze z Sosnowca...
Do odważnych świat należy, a tych,
jak się okazało było sporo.
Jak tylko go zobaczyłem, wiedziałem że nie odpuszczę.
Telefon sam teleportował mi się do ręki,
dzwonię do Dziadka i mówię jaka jest sprawa.
Na początku oczywiście lawina narzekań, że po co
mi kolejny hebel, no i że z Sosnowca (który potem okazał się Czeladzią),
ale Dziadek to złoty człowiek i zdecydował się
podjąć operacji sprowadzenia "kolejnego hebla".
Następnego dnia rano już było wszystko umówione,
a parę godzin później składak przywieziony.
Jak to w przypadku wszystkich moich rowerów,
dupy nie urywa, ale ujdzie.
Niestety blaszka trzymająca błotnik i stopkę
jest urwana (ostatnimi czasy ta dolegliwość
to prawdziwa zmora w moim stadzie!).
I to chyba wszystko z rażących wad.
Potem już pasmo zalet, jak na przykład
pompka, czy kompletne oświetlenie.
Co sądzicie?