Debestowa WFM M06
|
Autor |
Wiadomość |
Debesta
Człowiek Sztos
Liczba postów: 1,477
Imię: Lechu
Skąd: Dęblin
Pojazd: Romet 2375
|
Debestowa WFM M06
Dzień dobry. Wiem że jest to forum o naszych koszmarach z dzieciństwa, ale że nie mam na razie żadnego projektu motorowego rozpoczętego to pochwalę się Fumkq.
Żaden nowy nabytek, już przeszło 10 lat u nas jest, lecz dopiero w 2017/18 zacząłem nią jeździć i w ogóle się nią zainteresowałem.
Wfm M06 pierwszy rok produkcji modelu z silnikiem S34, czyli '63. Jest z jednego kawałka, przynajmniej tak została zakupiona. Nie jest brzydka, aczkolwiek była trochę ładniejsza, niestety zostałem oszukany w sklepie i spryskalem ja jakimś szajsem przed umyciem, który miał być delikatny, a okazał się być bandycki żrący i tym samym pozbyłem się napisu 'M06' z tylnego błotnika i w ogóle trochę lakier gdzie nie gdzie się zniszczył... Serce bolesne, ale co zrobisz, dlatego warto sprawdzić środek który będziemy pierwszy raz używali, na czymś mniej wartościowym i po prostu brzydszym.
Każdy element który powinien być sygnowany rocznikiem ma nabity rok 63, Magneto, trapez wysprzeglika, klakson i parę innych rzeczy. Ciekawostka- przednia żarówka jest z '57 bo tylko taką miałem i działają oba włókna! Instalacja sprawna, o dziwo bez jakichkolwiek pofabrycznych przeróbek. Niestety ostatnio padło ładowanie akumulatora i jeszcze nie miałem czasu się tym zająć. Przebieg prawdopodobnie oryginalny 6501km, dwie plomby na silniku na miedzianym drucie i pięknie pracuje.
Sam zrobiłem nią około tysiąc kilometrów, lecz dalsze nabijanie przebiegu jest zabronione. Mam drugą s34 z dokumentem w częściach, więc tamtą kiedyś będę śmigał. Ze zbiornikiem jest dziwna sprawa, jest jaśniejszy niż inne elementy, lecz pod tym lakierem widać oryginalny odcień, zaś szparunki wyglądają jak oryginał. Nie wiadomo o co chodzi, gdzieś słyszałem że były takie sztuki ze zbiornikami w innym malowaniu, ale nie jest to potwierdzone. Siedzenie, lub sam pokrowiec jest pewnie od WSK, bo raczej nie było takich konfiguracji kolorów w wfm, ale jeśli by się okazalo że były to bym się nie zdziwil- wiadomo jak to było. Pokrywa lewej puszki jest założona nowa, gdyż na starej lakier się zluszczyl. Wiem, wiem, nie bardzo pasuje, ale może się coś kiedyś znajdzie w większej patynie, pasującej do reszty. Przednia opona wymieniona na nową Duro, o bieżniku przypominającym oryginalna oponę. Stara opona była już zbyt sztywna i wycinało wentyl przy hamowaniu. Zastanawiam się nad tym czy zmieniać tylną, ale na razie chyba tak zostawię.
Chciałbym zregenerować tylne amortyzatory, ponieważ tłuką na powrocie i raczej uszczelniacz dawno puścił. Również z przodem jest coś nie tak- luz na lewej ladze, oraz tłuczenie na nierównościach. To stukanie, tłuczenie, walenie wręcz mnie doprowadza do szału, więc trzeba to zrobić. I linkę sprzęgła wymieniam już trzeci rok (wybiera na raty/przycina się), aż zdążyłem gdzieś zapodziać nową co kupiłem na bazarze.
Z tym cholernym tłumikiem nie mogę sobie poradzić. Co wymienię uszczelke,. dokrece to zaraz znowu się leje. Uznajmy że to tak ma być, zostało uszczelnienie tak opracowane, aby równolegle do pracy silnika konserwować chrom na kolanku, oraz żeliwny cylinder.
"Ludzie, nie wierzcie w to że Ja jestem. Może i jestem, nie powiem że nie"
|
|
01-04-2023 05:44:11 |
|
1 osoba postawiła piwo Debesta za ten post:1 osoba postawiła piwo Debesta za ten post.
buras_tft (06-14-2023)
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek:
|
|