Panowie mam do was prośbę o pomoc w dokładniejszej indentyfikacji roweru.
Historia zaczęła się od tego, że trafiłem jakiś czas temu na pewien barn-find w rodzinnym domu teścia (obecne woj. Podkarpackie, może pomoże).
Kiedy ww. zobaczył mój ślinotok na widok swojego opuszczonego, biednego, starego bicyklu stojącego w częściach, kilkadziesiąt lat bezużytecznie (pewnie 40 lub więcej), uknuł plan niespodziewanie obdarować mnie nim pół roku później i tak trafił do mnie pewien Huragan produkcji PaFaRo.
Niby prosta sprawa- jest logo, jest duży napis, literuję całkiem sprawnie i wcześniej interesowałem się tematem kolarek (i starych rowerów też) więc nazwa wybrzmiała w pewnych rejonach mózgu, stąd moja preekscytacja w rzeczonej "stodole".
Kiedy zabrałem się za restaurowanie i zacząłem demontaż osprzętu, obraz eksponatu nie do końca się zgadzał z moją co prawda niezbyt obszerną wiedzą na temat. Jednak rometowe forum, google, szosa.org, wikipedia i wszelkie źródła tylko potwierdzały moje wątpliwości.
Przechodząc do sedna, oto co ustaliłem i co wzbudza moje skonfundowanie:
Rama jest w rozmiarze "L"- 590mm, a fioletowe refleksy w świetle słonecznym zdradziły, że czarna rama pod grubą warstwą kurzu wcale nie jest czarna i warto było by ją spolerować. Okazało się w ten sposób, że lakier jest ciemnoniebieski/granatowy bardzo dobrej jakości, więc wygląda raczej jak oryginalny- żadna lipa z puszki, pędzla- równomierna warstwa tam gdzie jeszcze się ostał.
Czoło główki ramy pomiędzy mufami jest malowane na biało. Jak się dowiedziałem w starych PaFaRo, a może też i w ZZR czasem występowała taka wersja kolorystyczna i nie był to niczyj autorski wymysł, ani też nic szczególnie niespotykanego.
Pod spodem malowania główki tak jak na całym rowerze jest niebieski lakier, więc raczej nie jest świetnie przemalowanym białasem na niebieskiego z białą główką, nikt by się nie bawił w malowanie kilka razy. Wygodniej zamaskować główkę, niż specjalnie organizować białą farbę na dwa macnięcia pędzlem, tym bardziej, że misterny detal malowania loga i napisu PaFaRo, ponownie najpewniej dyskwalifikuje domorosłego rzemieślnika.
TAK- zgadza się, napisałem "malowania". Logo producenta nie jest tabliczką i takowej nie miało. Sprawdziłem, nigdy w ramie nie było otworów. Ze względu na bardzo cienką warstwę nie wygląda to też na naklejkę. Chociaż tego nie wykluczam, bo się lekko łuszczy co by pasowało na naklejkę czy kalkomanie malowaną.
To pierwszy zastanawiający element, później jest tylko "ciekawiej".
Ster dolny zgadza się z epoką, stara wersja ryflowana na obwodzie, mufki też pasują do Huragana- eleganckie ale bez zbędnych zdobień.
Zostając w warstwie estetycznej- drugą dziwną sprawą jest tylny trójkąt, który po delikatnym szlifowaniu pod warstwą kurzu i patyny okazał się zniszczonym, łuszczącym chromowaniem
tiiaaa...no właśnie w Huraganie?!?!
przecież nikt normalny nie "tjuningował" by Jaga Specjala na Huragana, więc to (łącznie z wysoką jakością powłoki lakierniczej) raczej odpada.
Nie odchodząc daleko od tylnego trójkąta, kolejna wątpliwość to węzeł podsiodłowy, który nie jest zbudowany z gniecionych gazrurek, tylko elegancko wykończonych dwóch ściętych jak w Jagu.
Starą produkcję też potwierdza brak przelotek, wszystkie linki poprowadzone były obejmami. Może nie dyskwalifikuje to młodszych opcji ale same przelotki podpowiadają, że przerzutka była dwulinkowa.
Niestety oryginalna przerzutka została prawdopodobnie podmieniona przez starego "kolegę" teścia (nie ma tu większego cudzysłowu) razem z noskami na pedałach i kierownicą z mostkiem.
Facet pożyczył rower, ściemniał, później coś innego wymyślił i jeszcze coś innego...nie mówię od razu "kłamca i złodziej", ale baran się magicznie nie naprostował, pedały nie transformowały, a metalowe kółeczko na manetce nie spolimeryzowało nagle w plastikowe. Więc to raczej taki zwykły złodziej i teraz nie wiadomo co z osprzętu może być oryginalne.
Ociosane jak Nokia 3210, proste jak dla chłopa z lasu mufki bez żadnych zbędnych zawijasów, udziwnień i zdobień, zdają się potwierdzać rodowód Huraganowy. Jedyną wizualną ekstrawagancją, są dwa niewielkie wycięcia w trefl w mufie podsiodłowej. Co prawda nie wiem czy powszechnie występowały w Huraganach ale nie ma tych harcerskich lilijkowych zawijasów na główce, powszechnych w Jaguarach. Więc od samego początku tylko zdawały się potwierdzać, że to Huragan lub patrząc na mufki na główce ewentualnie Bałtyk.
Sama waga ramy jednak nie zgadza się z Huraganami, lecz wynosi dokładnie tyle co Jaguar na Reynoldsach w tym samym rozmiarze- 2,26kg.
Sprawy nie ułatwia też brak wybitego numeru ramy, a jedyne widoczne oznaczenie to 199c na rurze podsiodłowej i Brev. Campagnolo na obu hakach. Wszystkie standardowe miejsca, są gładkie jak Kojak.
I teraz, żeby jeszcze zwiększyć ilość możliwych modeli- błotniki!
Tak, na poprzecznych rurkach w tylnym trójkącie, są dwa spore przelotowe walce osią długą skierowane do piasty i osi koła, pewnie na błotniki. Więc może to jakiś Diamant? W wersji wyścigowy bułkowóz- dowieziesz pieczywo zanim ostygnie?
Jest może ktoś kto wie co to za wersja? Albo chociaż ma jakiś typ?