Chcę podzielić się z wami zmaganiami z prostowania lag od 50 T-1 (1981) otóż przednie zawieszenie nie działało w ogóle. Było tak od kiedy wszedłem w posiadanie Romka. Ktoś zaliczył solidną kolizję i nieumiejętnie próbował prostować.
Lagi były w dolnej części zdeformowane niby ok bo w oczy się nie rzucało ale po dokładniejszych oględzinach było to wyraźnie widoczne zdjęcia słabej jakości więc nie oddadzą tego. Swobodny ruch w tulejach był nie możliwy.
Postanowiłem podjąć próbę wyprostowania które mogę śmiało powiedzieć że przyniosło bardzo dobry efekt.
Średnica wewnętrzna lagi to w moim przypadku 25,6mm więc w celu wyprostowania została wbita w nią rura 1/2" o średnicy 25,2. Następnie było delikatne wyklepywanie aż do momentu w którym tuleja mogła się już w miarę swobodnie przesuwać. Następną obróbką było już wygładzenie papierem ściernym różnej grubości odkształceń powstałych od uderzeń.
Po takim zabiegu nóżka swobodnie już współpracuje z tuleją.
Do wyjęcia rury 1/2" posłużyła nałożona na nią rura 3/4" którą wybijałem nasuniętą na rurę 1/2" lagę.
Zdjęcia z zabiegu: Pierwsza fotka porównanie ta na dole po prostowaniu, górna przed. (Słaba jakość nie oddają różnic jakie były w rzeczywistości.)
I laga nabita na rurę 1/2" z tulejką która służyła do sprawdzania na efektu prostowania. Oraz rura 3/4" bez której późniejsze wybicie rury z lagi było by bardzo trudnym zadaniem.
I teraz prośba do osób które będą przeglądać temat.
Co sądzicie aby dla wzmocnienia i zarazem jako podparcie sprężyn wbić na stałe odpowiedniej długości rurę 1/2" ?
Myślę że przez dobre dopasowanie rury dało by bardzo duży efekt wzmocnienia i zapobiegło by ponownej deformacji lag które na skutek prostowania zapewne uległy osłabieniu. Zapraszam do dyskusji