Witam
Przedstawiam Wam mojego Rometa 2375 kupionego za 430 zł z dokumentami. (nie piszcie,że to T-1 z przełożonym silnikiem, ponieważ posiada on silnik 023 od nowości, w dokumentach z czasu kiedy silnik nie był częścią wymienną jest jego numer i zgadza się z założonym. Na potwierdzenie jeszcze to:
http://oldtimerbazar.pl/motocykle/1981-r...-ccm-17-km jak widać to też 2375 i ma on tłumik szmerów ssania, a nie gumę do ramy
)
W chwili zakupu.
Jego ogólny stan nie był zbyt ciekawy. Tylne koło ósemka, różne drobne braki zniszczony nikiel, luz w tylnym wahaczu itp. Silnik odzywał się,ale nie odpalał. Gdy już do mnie dotarł próbowałem go odpalić,nie udało się uzyskać satysfakcjonującego efektu. Po wymianie gaźnika i ustawieniu zaczął bezproblemowo działać, pojeździłem nim trochę, później pękła zawleczka sprzęgła. Dalej było tylko gorzej simering od strony sprzęgła, po którego wymianie źle złożyłem starter. Dokładne oględziny silnika jak i ogólnych części mechanicznych skłoniły mnie do rozpoczęcia remontu. Teraz wygląda tak i jest w trakcie składania i szukania drobnych elementów.
W międzyczasie okazało się,że obie sprężyny są pęknięte w trzech miejscach, wyjęcie ich było tragiczne, myślałem,że będzie trzeba zmieniać cały przód, lecz w końcu udało się z pomocą zaostrzonego pręta zbrojeniowego.
Nowe obręcze kół. Próby zaplecenia trwały dość długo, lecz po znalezieniu sposobu(wzorowane na kole od Komara) obie zajęły ok. 1 h. Teraz czekają na centrowanie, będę próbował sam, jeśli się nie uda, to poszukam fachowca.
Opony obie jeszcze Stomil Duet (przednia org. 82r.) tylna(na zdjęciu) zmieniona z 85r.. Bieżnik w dobrym stanie, przednia dętka popękała wokół wentyla ze starości, tył, co ciekawe nadal trzyma.
Przyszedł czas na silnik, został on rozłożony do zera, miał nawet plombę zmieniacza biegów. Po oględzinach tłok, cylinder i wał zostały, były w dobrym stanie. Wymienione sprzęgło na nowe(kosz miałem używany w lepszym stanie) łożyska na polskie, wszystkie uszczelniacze, zębatka przód 13z i łańcuch.
Elementy pomalowane tymczasowo na srebrno sprayem, niektóre z nich na pewno zmienię np. ramkę przedniej lampy,której tu nie ma, a reszta pójdzie do cynkowania.
Siedzenie ma pospawaną blachę i naprawione poszycie od wewnątrz(podklejony skaj na przetarcia i dziury). Do lusterka docięty nowy wkład, bo w oryginalnym zaczęła odchodzić warstwa srebra.
Cały motorower jest pomalowany Autorenolakiem L-614 z palety Fiata. Malowany był przez znajomego, jest parę zacieków, ale w sumie nie widocznych.
Do skończenia zostało jeszcze trochę szczegółów, szukam sprężyn przednich, albo chociaż ich długości, jeśli ktoś coś wie, to dzięki
A i jeszcze, jako ciekawostka doprowadzenie go do stanu na zdjęciach od stanu pierwotnego trwało jakieś 3-4 tygodnie(wcześniej stał około roku). Prace były wykonywane przez sztab ludzi (Ja XD) przy oczyszczaniu ramy pomagała jeszcze jedna osoba, ale tylko prze chwilę
P.S Jeśli byłoby coś nie tak np. ze zdjęciami, to proszę moderatora o poprawienie, bo jeszcze niezbyt ogarniam forum