![]() |
viola i rekord - Wersja do druku +- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl) +-- Dział: Rowery Romet (/forumdisplay.php?fid=207) +--- Dział: Nasze rowery Romet - Użytkowe i turystyczne (/forumdisplay.php?fid=208) +--- Wątek: viola i rekord (/showthread.php?tid=7532) |
viola i rekord - rycho - 11-09-2012 16:12:45 Witam, chciałbym przedstawić swoją historię rowerowania na rometach. Nauczyłem się jeździć późno i dlatego zacząłem od młodzieżówki Viola. Niestety nie da się wygooglować Violi, bo pokazuje się jakieś współczesne badziewie. Była to damka, chyba na kołach 24". Z tyłu torpedo, malowana na bordowo, błotniki oczywiście stalowe, bez bagażnika. Hamulce torpedo, przedniego brak. Odpowiednikiem męskim był junior, malowany na granatowo. Nie mam 100% pewności, że to był Romet, koncu to było ponad 40 lat temu, ale chyba kojarzę nazwę romet gdzieś na ramie ![]() W wieku młodzieńczym uzbierałem na Kormorana i był to naprawdę porządny rower, ale rodzice widząc moją pasję dołożyli sie do Rekorda. W wiki widnieje Rekord 10, ale ja miałem Rekorda bez dziesiątki. Kolorystyka taka sama, tj. cytrynowo-kanarkowa. Szybko się zresztą poobijał i został przemalowany. 90% wyposażenia wymieniłem na dostępny wówczas osprzęt "wyścigowy". Bo wtedy (tj. w latach 70.) były dwie kategorie części : zwykłe i wyścigowe. Jeździłem na nim chyba 25 lat, w międzyczasie dorosłem, ożeniłem się, dzieci urosły, padł PRL, aż padłem w dziurę glebnąłem na plecy, a w Rekordzie zgięła się rama. Na tym zakończyłem przygodę z Rometami. W międzyczasie trochę miałem do czynienia z Jubilatem i Wagantem, ale jako zapalony turysta rowerowy nie uznawałem tego badziewia. Zresztą wymiana widelca w Rekordzie w roku 1977 wykazała jednoznacznie słabość socjalizmu (Wagantów). Widelec z 1973 był smukły, sztywny i trwały (dopóki nie wjechałem na pełnej szybkości na brukowiec). Widelec z 1977 był gruby, brzydki i giął się w rękach, a potem przez 2 lata bolała minie noga, taki był nierówny. Dopiero wymiana na widelec "wyścigowy" pozwoliła odetchnąć, choć rezygnacja z błotnika nie była mi w smak. Czy ktoś pamięta Violę i Jubilata? Sadzę, że musiał to być rocznik 63, albo 64 (rower był początkowo starszej siostry) RE: viola i rekord - Zweitakter - 12-10-2012 20:53:52 Viole pamietam ![]() sam na tym ganialem mali poprawka viola była na 22 na 24 to sie jakos inaczej /chyba/ nazywalo pierwszy byl pinikio na 16 kolach po zabiciu rekorda /wypadek/ zameczylem pare jaguaró∑ i huraganów potem ganialem na roweze spawanym w warszawie w klubie Orzeł jak nazywał se rower nie wiem spawał to wloski zawodnik Kazaniga a znany w warszawie mechanik wojciech cz. majazcy warsztat na woli rury mu trzymał ![]() jubilata wspominac nie bede bo dostane bana 7 razy mi sie [---] złamamał wiec go wy[---]/transportowalem w jasną mać potem byl rekord i dalej zaczełą sie pzrygoda na szosie..... RE: viola i rekord - Polmos - 13-10-2012 20:39:47 Jubilata znam i mam ![]() O Violi też słyszałem. Super historia ![]() |