Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Mój pierwszy Ogar 200 - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Motorowery i motocykle Romet (/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Nasze Romety (/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Mój pierwszy Ogar 200 (/showthread.php?tid=10637)



RE: Mój pierwszy Ogar 200 - komarinho - 06-06-2016 14:59:30

Czyli na przykład wierteł, tak jak mówiłem ;D Wystarczy kupić o odpowiedniej średnicy jedno lub dwa, i z tej części wiertła, która nie wierci po prostu dociąć popychacze. I będzie pięknie Wink


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 26-06-2016 23:03:04



Ja nie pojadę? Big Grin A raczej MY nie pojedziemy? best

Tylko mój tyłek po 360 kilometrach ma na razie dosyć Ogara krejzi


Więcej później Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 26-06-2016 23:09:37

Tak, nad duuuuuże jezioro. Ktoś mi kiedyś mówił, że nazywa się Bałtyk chyba :F


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Paweł13 - 26-06-2016 23:51:39

No szacun, mi rowerem się nie chce jechać na plaże a co dopiero jak bym miał z Bydgoszczy jechać.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 26-06-2016 23:57:45

Chęci to podstawa, bez nich nawet odrzutowcem nie polecisz do sklepu za rogiem Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - komarinho - 27-06-2016 01:45:10

Fajnie wam że macie 360 tylko z tej Bydgoszczy Tongue


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - joozek - 27-06-2016 11:08:32

(27-06-2016 01:45:10)komarinho napisał(a):  Fajnie wam że macie 360 tylko z tej Bydgoszczy Tongue


Taaa, w obie strony Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - komarinho - 27-06-2016 13:44:45

Gdybym ja chcial ode mnie pojechać nad morze to cała wyprawa i 3 dni w trasie w jedną stronę Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 16-08-2016 12:55:38



Wciąż żyje i ma się dobrze. Od wyjazdu nad morze wymieniłem tylko świecę i dołożyłem nową kratkę na lampę. Pali, pierdzi, jeździ, nic tylko używać Smile


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 12-09-2016 03:35:44

I tak jak w temacie nic się nie dzieje, tak nic się nowego nie dzieje z Ogarem Tongue Zgubiłem ostatnio którąś już osłonkę sprzęgła, więc wypada kupić nową, ale poza tym nic tylko leje i jeżdżę Big Grin

Aaa no i kłejk głupi leń w końcu zmontował filmik z wyjazdu do Gdańska krejzi

[youtube]watch?v=JgIgx57voNw[/youtube]

Nie chce mi się powtarzać tego samego, więc jeśli ktoś chce pomarudzić, że jakość do dupy, że dźwięk to tragedia i tak dalej to polecam przeczytać opis pod filmem na jutubach. Jest jak jest, ale jest i dla mnie to się liczy.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 19-09-2016 00:09:17



Dzisiejszy dzień zakończył się małą przygodą Tongue

Wracając z kumplem z roboty zdarzyła mi się mała awaria. Jakiś łoś zostawił na drodze zszywkę od takera na którą oczywiście szczęśliwie najechałem. Problem był taki, że zostałem z paną w tylnym kole jakieś 10km od domu. Na szczęście kumpel podjechał do mnie do domu, znalazł dętkę która przewalała mi się gdzieś w gratach i wrócił z nią do mnie. Całość trwała dobre półtorej godziny, wykląłem się jak cholera, ale skończyło się szczęśliwie. Opona na szczęście nie ucierpiała, dętka pójdzie do załatania (zostanie na zapas), a ja przynajmniej ogarnąłem napięcie łańcucha :F Po wymianie dętki udało się wrócić do domu, oczywiście po drodze zahaczając o stację, coby na kompresorze dodmuchać mu te 2,4 bara, bo ręcznie bym szału dostał Tongue


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Rafku - 19-09-2016 13:10:17

Wszysko okej, tylko co to jest ta zszywka od takera?

Btw Jezdzisz bez ogranicznika? Bo widze ze zbiornik obity na rogach, najczesciej jest to od polki zawieszenia...


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 19-09-2016 15:05:51



Takie małe badziewie, sztuk jeden.

A ogranicznik mam, nie bije o bak. Te obicia to jeszcze wspomnienie dawnych lat jak tego ogranicznika nie było, a raczej był wybity Wink


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Rafku - 19-09-2016 20:28:24

Btw Jak tam temat popychaczy, bo mój po jakichś 8 stówach wygląda tak:






Kupiłem nowy komplet i sam nie wiem czy dobrze zrobiłem, bo wymieniłem właśnie tylko ten długi dodatkowo tak jak ty lekko go hartując, no i dość mizerny efekt, bo i tak co jakieś 10km klamka sprzęgła zaczyna mieć luz i trzeba to sprzęgło podciągać Facepalm2

Jak już zrobi mi się tam miejsce dokładam kulkę, dokładnie taką samą jak jest między krótkim, a długim, u znajomka coś takiego zrobiliśmy i nic nie trzeba było dociągać przez dobre 100km.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 19-09-2016 21:42:51

Twój przypadek to norma. U mnie nawet nie chcę myśleć jak teraz wyglądają. Gdzieś niedawno pokazywałem filmik jak wyglądają nowe popychacze po 200km. Teraz na kolejnym komplecie też poszło już kilka setek, pewnie coś koło 8 jak u Ciebie i sprzęgło to już ledwo ledwo. Z tym, że ja od prawie początku używania tego kompletu nie podciągałem sprzęgła, bo wiedziałem, że i tak zaraz je wpierdzieli. Zaczynam myśleć co dalej z tym fantem zrobić, bo nie wiem czy dołożyć drugą kulkę jak niektórzy radzą i mieć spokój "na jakiś czas", czy nie pogonić jutro do tokarza za zrobieniem nowych solidnych popychaczy. W każdym razie współczesne popychacze to jedno wielkie gówno. Ile mi tego nazjadało to szkoda gadać. Te niby hartowanie też w zasadzie nic nie daje, niestety :/ Jak ogarnę temat u siebie to na pewno napiszę co i jak zrobiłem.

Btw. Zajrzyj sobie do docisku sprzęgła i luknij jak wygląda końcówka, tam gdzie przychodzi krótki popychacz. U mnie kiedyś jeszcze gorzej jadło popychacze to okazało się, że ten docisk był zeżarty i tylko wspomagał zużycie.