Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Mój pierwszy Ogar 200 - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Motorowery i motocykle Romet (/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Nasze Romety (/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Mój pierwszy Ogar 200 (/showthread.php?tid=10637)



RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 01-10-2013 14:42:17

Święty mikołaj do mnie już dawno nie przychodzi, a szukać nie mam w czym. Nie mam części, mam tylko te dwa silniki. Oba wały nie nadają się do normalnej eksploatacji. Tłok i cylinder jakiś tam od biedy mam, ale wału nijak nie wyczaruję.

Poza tym nie lubię "dostawać" części z okazji jakichś świąt itd. Wolę zwyczajnie na nie zapracować. Ten ogar był z resztą do tej pory robiony w ok 98% z zarobionej kasy. Ale teraz kryzys i pracy nie ma. A to co dostaję w szkole za praktyki, to wręcz śmieszne pieniądze, które na dodatek muszę przeznaczyć na zupełnie inny cel.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - stqc - 01-10-2013 21:41:23

teraz sporo osób kończy sezon zatarcie :F


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 01-10-2013 22:05:48

Mam dobre serce i dostaniesz to co w łapę mi wpadnie. Dam to Tomkowi on przekaże bo zanim my się zobaczymy to hoho... roll


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 01-10-2013 22:25:22

(01-10-2013 22:05:48)Taśma napisał(a):  Mam dobre serce i dostaniesz to co w łapę mi wpadnie. Dam to Tomkowi on przekaże bo zanim my się zobaczymy to hoho... roll

No proszę, może nie święty, i nie w grudniu, ale Mikołaj :F Zaczynam wierzyć w magię świąt best


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 01-10-2013 22:30:43

Nie wierz. Ona nie działa.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Tomasso94 - 01-10-2013 22:43:13

A mówiłem, zabezpieczenie a nie żadne pierścienie huehue To mnie nie słuchałeś, 1:0 dla mnie krejzi


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 01-10-2013 23:27:06

Dobra dobra, teraz lepiej wyjaśnij dlaczego? Od maja nic się nie działo i wszystko przecież było pięknie. To dlaczego tak się stało?

Aaa i co do moich dawnych teorii co do kompresji to miałem rację. Tłok z jednej strony jest opalony poniżej pierścieni, czyli kompresja szła w pi*du na wakacje :F


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Tomasso94 - 01-10-2013 23:37:39

Dlaczego? Objaw typowy, a te zabezpieczenia mają to do siebie że lubią iść na spacer. Mówiłem też że nawet jeśli pierścienie się rozpadną to i tak idą w wydech, a Ty mnie nie słuchałeś Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 02-10-2013 00:58:57

Nie że nie słuchałem, ale takiej sieczki się nie spodziewałem...

W każdym razie stało się co się stało... Chińszczyzna to zło, a tak mała pierdoła (dosłownie odłamek zabezpieczenia) potrafiła wyrządzić tyle szkód. Cylinder i tłok przeżyję, ale wału mi szkoda... Z jednej strony dobrze, że idzie zima, bo będzie czas na kombinowanie... Na następny sezon chcę ruszyć "z grubej rury" Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 02-10-2013 10:43:54

Z grubej rury? Kupujesz coś czy jak? Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 02-10-2013 15:13:36

Kupuję, ale nie jednoślad. Ale to nie o to chodzi Tongue

Miałem na myśli to, że zamierzam przygotować silnik od nowa. W planach poza wałem jest szlif, nowe łożyska i simmery.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 26-10-2013 17:06:59

Nudziło mi się wczoraj i tu macie efekty:

http://youtu.be/3mtw4OwG5o0

Pierdzi, muli i ogólnie padaczka, ale złożyłem to tylko po to, żeby się choć raz przejechać i nic więcej :F

Wał ma luzy jak 150, cylinder jeszcze by uszedł, tłok z pierścieniami jest do d... ale mimo to pali Tongue Hałasuje, bo pewnie jest nieszczelny krejzi


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - alek736 - 26-10-2013 21:40:47

Nie jest tak źle ważne ze śmiga i odpala hehe Tongue


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - blacha99 - 27-10-2013 11:15:11

No i giatara Big Grin


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 27-10-2013 22:09:22

(26-10-2013 21:40:47)alek736 napisał(a):  Nie jest tak źle ważne ze śmiga i odpala hehe Tongue

To nie śmiga, to ledwo się odpycha. Odpala też z lekkimi trudnościami, choć i tak jak na ten stan to pali wzorowo.

A tak serio, to bałbym się tym zapuścić dalej niż kilka ulic od domu. W każdym momencie wał może całkiem się rozlecieć :F Poszalałem, teraz czas go znów schować, rozebrać i wyremontować Wink