Mój pierwszy Ogar 200 - Wersja do druku +- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl) +-- Dział: Motorowery i motocykle Romet (/forumdisplay.php?fid=13) +--- Dział: Nasze Romety (/forumdisplay.php?fid=14) +--- Wątek: Mój pierwszy Ogar 200 (/showthread.php?tid=10637) Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 |
RE: Mój pierwszy Ogar 200 - lukasz98 - 08-06-2013 13:08:20 ładny twoj ogar ja swojego wyczyszcze i bedzie git RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 08-06-2013 14:20:22 (08-06-2013 11:19:05)Quake96 napisał(a): Mieszanki jeszcze nie ma Sobie potem zrobię. Na razie nawet jeszcze nie wlałem benzyny do baku. Ale nie przejmuj się, zrobię odpowiednią na dotarcie. Bo wiem kogo pytać ile lać Zrób mu 1:15-20 tak mniej więcej. RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 08-06-2013 19:11:49 No i ogarek dostał nowy tłok, pierścienie oraz zabezpieczenia sworznia. Już po chwili robił łututut i śmigał Proces docierania czas zacząć. Ale najpierw muszę wyregulować sprzęgło (piszczy ) i zapłon (strzela w wydech). Ale to chwila roboty i zrobione Podziękowania dla Taśmy i Tomka RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 09-06-2013 00:51:38 Regulacje niby nic trudnego... A jednak! Ale na szczęście Ogar pali idealnie i jeździ jak nowy Ogólnie to do regulacji miałem sprzęgło i zapłon. Regulacja sprzęgła polegała na zlikwidowaniu pisków. Tak, wiem co to ma do tego... Ale jednak miałem rację. Wykręciłem śrubę regulacji, wkręciłem (tym samym regulując) i już nic nie piszczy Potem zapłon. No i z początku poszło gładko. Przy okazji napiąłem łańcuch odpowiednio. Ogarek śmigał nieźle. Ale jak później chciałem się przejechać to zapalił dopiero z 4 kopa i na pierwszym skrzyżowaniu zaczął przerywać... Drugie ustawianie zapłonu trwało dosłownie ponad godzinę.. Świeca padła (dałem tego isolatora i jest już ok) a zapłon miał takiego focha, że dosłownie maciupinkę za duża przerwa i już wcale nie ma iskry, a z kolei jak zmniejszałem to była, ale coś nie palił. W końcu się udało. Przerwa wręcz książkowa, ale nie chciał gadać mimo że miał iskrę. Wystarczyło chwilkę pokopać i odpalił. Od tamtego czasu pali od kopa Przy okazji zmniejszyłem troszkę obroty, ale chyba je delikatnie zwiększe. Ogólnie to Ogar teraz jest naprawdę dobry Nawet sam taśma stwierdził że kwestię "tłok cylek itd" mam już w pełni zrobioną i tam jest wszystko super. Teraz tylko na lipiec simmery, łożyska i uszczelki i będzie latał. Już teraz po dodaniu uszczelek pod cylek i głowicę ma komprechę I pięknie się zbiera a to dopiero początek dotarcia. Nie wkręcam go na wysokie obroty a i tak bez problemu wchodzi trójka i jeszcze na niej się dość żwawo rozpędza. PS: Silnik dalej czasem popiszczy. Ale już wiem co to... Te chińskie platyny za 10zł I na koniec zdjęcie, że Ogar faktycznie pali i ma się dobrze RE: Mój pierwszy Ogar 200 - simon1998 - 09-06-2013 00:55:48 Ale piękny naprawdę. Odwaliłeś kawał dobrej roboty. Szacun RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 09-06-2013 01:30:04 Dzięki Sam po prostu nie wierzę czasem, że jak go kupiłem to był tak zrujnowany. Ale w sumie gdyby nie to forum i co niektórzy ludzie to w życiu by mi się to nie udało RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Taśma - 09-06-2013 10:04:43 (09-06-2013 00:51:38)Quake96 napisał(a): Już teraz po dodaniu uszczelek pod cylek i głowicę ma komprechę To przez tłok z pierścieniami, a nie uszczelki RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Marwerick - 09-06-2013 11:52:25 a tam u was nie ma w sprzedaży przerywaczy oryginalnych jawa/pal ? RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Imker - 09-06-2013 12:50:54 motorek super, bardzo mi się podoba, jednakże myślę że po wypolerowaniu felg i szprych, również tylnej zębatki, poprawi jeszcze wygląd i tak już Pięknego Ogarka. pozdro!!!! RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 09-06-2013 13:47:39 (09-06-2013 10:04:43)Taśma napisał(a):(09-06-2013 00:51:38)Quake96 napisał(a): Już teraz po dodaniu uszczelek pod cylek i głowicę ma komprechę Może i tak, ale podobno uszczelki też coś dały W każdym razie teraz czuć że przyspiesza. (09-06-2013 12:50:54)Imker napisał(a): motorek super, bardzo mi się podoba, jednakże myślę że po wypolerowaniu felg i szprych, również tylnej zębatki, poprawi jeszcze wygląd i tak już Pięknego Ogarka. pozdro!!!! Felgi to katastrofa zarówno wizualna jak i techniczna. Tylna nie ma kilku szprych a przód lata na boki. Felgi jak już to będą nowe. Ale wciąż nie wiem czy też nie pomaluję na biało, bo mi białe felgi tutaj pasują. RE: Mój pierwszy Ogar 200 - bartek66977 - 09-06-2013 16:36:52 No no białe fajnie by wyglądały z niebieskim kolorkiem Porównaj sobie http://imageshack.us/a/img694/593/zdjcie1698u.jpg http://imageshack.us/a/img62/5679/zdjcie1697i.jpg RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 10-06-2013 00:43:55 (09-06-2013 16:36:52)bartek66977 napisał(a): No no białe fajnie by wyglądały z niebieskim kolorkiem Porównaj sobie Porównanie miałem bo na początku ogar miał "chromowane" felgi, tylko przeżarte rdzą. Potem je pomalowałem, ale to dużo później niż malowanie ogara. Więc swego czasu miałem niebieskiego ogara na nie malowanych kołach Swoją drogą dziwne, że zapomniałem napisać aktuala W sumie to niewiele się zmieniło. Ogar dzisiaj walnął znowu focha i za nic nie mogłem dojść co nie gra. Otóż w południe wyciągnąłem go na przejażdżkę, ale ogar miał problemy z odpalaniem na kopa. A jeszcze wczoraj palił na zimnym z pierwszego. Dlatego też wydało mi się to podejrzane i czym prędzej zabrałem się za sprawdzenie zapłonu. Ale zapłon był ustawiony dobrze. Ogólnie to walczyłem z tym i walczyłem, przestawiałem zapłon itd ale dalej nic... Zawsze to samo. Z kopa nie palił na zimnym, a nawet jeśli to za "którymśtam" kopem, a z pycha od razu. Podczas jazdy nic nie rwało czy coś, czyli zapłon jest okej, bo jakby był przestawiony to by przerywał... W sumie to obstawiam, że zdechła kolejna świeca bo iskra to na niej raz jest, raz jej nie ma chyba... Jutro po pracy idę po platynki, kondensator i świecę. Na początek wymienię tylko świecę. Jak zacznie palić jak trzeba to się ucieszę, jak nie to zmieniam też kondek. No i w ostateczności platyny. Ale tak jak pisałem, zapłon to raczej nie jest. Najbardziej prawdopodobna opcja to świeca. W sumie to i teraz niby ogar jeździ, ale pali na popych, lub jeśli ktoś woli to po kilku kopnięciach, ale mnie to nie wystarcza. Skoro palił wczoraj i wcześniej z pierwszego, to dalej ma tak być Nie poddam się dopóki nie zlikwiduje tego problemu. Choćbym miał całą elektrykę na nowo poskładać * * Ale gdybym składał nową elektrykę to już raczej nie na chińskich częściach RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 11-06-2013 01:07:11 Łutututu Dzisiaj zaraz po pracy poleciałem pędem po zapas części do Ogara. Kupiłem platynki, kondensator i świecę (F95PS). Zabrałem się do roboty i na początku spróbowałem odpalić bez wymiany czegokolwiek. Efekt? Po nocy stania zapalił za ok 3 kopem. Potem zmieniłem kondensator i świecę. Dalej trochę słabo, bo iskra taka "nijaka". Bałem się że fajka mi siada, a sklep zamknięty już był... Ostatecznie wstawiłem na chwilkę starą świecę (Isolator dwuelektrodowa) i na niej iskra lepsza. Jeszcze dokonałem mikroskopijnych poprawek na przerywaczu i od tej pory śmiga od pierwszego kopa Czyli ostatecznie wystarczyło zmienić kondensator. Btw. mój stary kondek to był "Miflex" czyli epokowy, ale do polskiego a nie czeskiego silnika No ale najważniejsze, że wszystko śmiga A tutaj to co mnie spotkało po powrocie do domu NIE MA! - Tomasso94 Tak, to oznacza, że zaczynamy proces przygotowania do rejestracji Hue hue hue RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Marwerick - 11-06-2013 01:19:22 no,no kłejk bardzo ładnie będziesz miał białą tablice gratulacje RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 11-06-2013 01:23:19 Tablice, OC, Przegląd Czyli wszystko co miałbym już od dawna gdyby nie brak umów w starych kwitach Będzie zatem w 90% legalnie, bo pozostałe 10% to prawko Ale to tam już leje... PS: Kupiłem dzisiaj też biały Spray w motozbycie bo widziałem że tylko 14,50 kosztuje Felgi sobie trochę "poprawię" zanim je wymienię. Bo to na pewno nastąpi |