Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Mój pierwszy Ogar 200 - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Motorowery i motocykle Romet (/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Dział: Nasze Romety (/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: Mój pierwszy Ogar 200 (/showthread.php?tid=10637)



RE: Mój pierwszy Ogar 200 - zbydrze - 17-01-2013 02:26:02

Wykręca się świecę i sprawdza w której pozycji stacyjki jest iskra, a w której jej nie ma Smile


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 17-01-2013 03:14:36

No tak, ale żeby była iskra, musi być kopniak. A z tym jest problem.

Cóż, może uda mi się skontaktować z poprz. właścicielem to wyjaśni mi wszystko.

Btw. Czytałem nieco o tych nowych przepisach. To jest CHORE. Teraz na zaledwie 49ccm muszę robić normalne prawko jak na motor. Polska jest absurdalna -,- Zaczynam się bać nie tyle egzaminów, co kosztów. Przecież na dobrą sprawę, jeśli to wszystko wygląda jak w przypadku normalnego motoru, to za zrobienie prawka zapłacę więcej niż za samego ogara...


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Przemi998 - 17-01-2013 03:17:28

No niestety cala nasza POLSKA ;/


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 17-01-2013 04:02:33

Doczytałem już. Wiem tyle, że obydwa egzaminy to razem już 170zł (30 teoria, 140 praktyka, jeśli się nie mylę). Ale to jeszcze nic. Do tego potrzeba jeszcze obowiązkowego kursu, jak w przypadku A1. Oczywiście szkoły jazdy na tym sobie zarobią i z tego co nieoficjalnie wiem to koszt samego kursu będzie wynosił co najmniej 500zł (ale jeszcze dokładnie nie wiadomo. Przekopałem mnóstwo stron szkół jazdy i żadna nie ma jeszcze AM w cenniku). Co to daje? "Dobre" 700zł puszczone na kawałek plastiku.

Okej, rozumiem, że to dla zwiększenia bezpieczeństwa (bo mało teraz tłumanów nie znających przepisów?). Ale czemu koszty są tak absurdalne?! Czemu nie mogli zostawić karty motorowerowej OBOWIĄZKOWEJ do lat 18 ? To było lepsze rozwiązanie (bo i egzamin prosty, kursu nie trzeba, choć niby niekoniecznie poznasz przepisy), a jednocześnie zrobienie karty motorowerowej było darmowe (za pierwszym razem. Później kosztowało podobno bagatela 20zł jeśli ktoś nie zdał za pierwszym razem).

Jak to podkreślił kolega wyżej... WITAMY W POLSCE. Tu się żyje w świecie absurdów, gdzie za prawo jazdy płacisz więcej niż za motorower.

Chyba zostanie mi ryzykowanie i jazda bez prawka (ale przepisy będę znał). Wiem, że to ryzykowne, szczególnie że gdy policja widzi Rometa to już kontrola, bo "na pewno bez dokumentów" ...
Doczytałem już. Wiem tyle, że obydwa egzaminy to razem już 170zł (30 teoria, 140 praktyka, jeśli się nie mylę). Ale to jeszcze nic. Do tego potrzeba jeszcze obowiązkowego kursu, jak w przypadku A1. Oczywiście szkoły jazdy na tym sobie zarobią i z tego co nieoficjalnie wiem to koszt samego kursu będzie wynosił co najmniej 500zł (ale jeszcze dokładnie nie wiadomo. Przekopałem mnóstwo stron szkół jazdy i żadna nie ma jeszcze AM w cenniku). Co to daje? "Dobre" 700zł puszczone na kawałek plastiku.

Okej, rozumiem, że to dla zwiększenia bezpieczeństwa (bo mało teraz tłumanów nie znających przepisów?). Ale czemu koszty są tak absurdalne?! Czemu nie mogli zostawić karty motorowerowej OBOWIĄZKOWEJ do lat 18 ? To było lepsze rozwiązanie (bo i egzamin prosty, kursu nie trzeba, choć niby niekoniecznie poznasz przepisy), a jednocześnie zrobienie karty motorowerowej było darmowe (za pierwszym razem. Później kosztowało podobno bagatela 20zł jeśli ktoś nie zdał za pierwszym razem).

Jak to podkreślił kolega wyżej... WITAMY W POLSCE. Tu się żyje w świecie absurdów, gdzie za prawo jazdy płacisz więcej niż za motorower.

Ale lecę już spać, bo przyjemność przyjemnością, ale trzeba zapracować na swoje własne "dwa kółka" Smile


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - romet1989 - 17-01-2013 11:58:51

Wykręć świece połóż ją głowice wrzuć bieg i pchaj go i zobaczysz ja jakiej pozycji jest iskra a na jakiej nie


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 17-01-2013 23:19:03

Stacyjka ogarnięta Smile

Mam jednak inny problem i poszukuję osoby która mieszka w fordonie i jest chętna mi pomóc (nie chodzi o żadne sprawy mechaniczne). Jeśli ktoś taki jest to proszę o kontakt. Naprawdę nie zamierzam prosić o wiele Smile


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 19-01-2013 00:52:21

Update!

Jutro szykuję miejsce do snu dla Ogarka u siebie w piwnicy. Przy okazji chcę też pomalować sprayem miejsca które są teraz pomalowane jakimś "podkładem czy czymś", na taki sam kolor jaki ma rama (akurat mam jeszcze trochę sprayu o chyba identycznym kolorze co rama). Po co? Bo zanim gruntownie odnowię wygląd ogara jeszcze duuużo czasu, więc narazie chcę żeby wyglądał chociaż w jednym kolorze a nie był w ciapki. I bak był chyba wymieniany, bo jego kolor się różni. Ale ważne że rama ma ten sam kolor jaki jest wbity w obecny dowód.

A no właśnie propos dowodu. Mam teraz dużo papierkowej roboty (i to nie z rejestracją a z ogarnięciem umów) i to pochłania cały czas poświęcany na ogara. Ale wiem, że mój trud i chęci nie zostaną zmarnowane i dzięki moim staraniom "zalegalizuje" ogara już w 100%.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - krycha119 - 19-01-2013 18:10:06

http://motoryzacja.interia.pl/hity_dnia/news/to-kazdy-kierowca-musi-wiedziec-co-sie-zmieni-w-tym-roku,1884601,415 Dobrze że przesunęli to na 2016 rok . Już nie masz co się martwić o koszty . Pozdrawiam.


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 19-01-2013 23:49:02

Gdzie dokładnie masz napisane, że AM zostanie przesunięte na 2016 rok? Przeszukałem cały artykuł i jakoś nic z tego nie wynika.

A wracając do tematu.

Dzisiaj wziąłem się za porządki i ogarek ma już miejsce do zimowania. Jutro zamierzam go tam odstawić. Jak troche ten śnieg zniknie (jak na złość dzisiaj jeszcze więcej napadało), to wypadałoby kupić Mixol (benzyne mam) i spróbować go w końcu odpalić.

Jednak narazie głównym celem jest walka z papierami. Powoli zaczynam wątpić w możliwość rejestracji tego Ogara. Chyba będę zmuszony na wiosnę kupić inną ramę z pełnymi dokumentami...


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - arasszymaras - 20-01-2013 00:22:46

Jeśli masz możliwość to walcz o oryginalne papiery od tego Ogara, nie wymiękaj Wink


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 20-01-2013 01:40:58

Zajrzyj do działu "Dokumenty" to zobaczysz, co to za walka. Ręce mi już opadają...


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 20-01-2013 23:59:16

Duży update!

Zacznijmy od tego co zrobiłem bezpośrednio przy ogarze. Wraz z przyjacielem i jego bratem zabraliśmy się za uruchomienie ogara. Próbowaliśmy odpiąć wężyki od paliwa, no i przy odpinaniu wężyka od filterka (wężyk od filterka do gaźnika) wężyk wyszedł... razem z kawałkiem filterka który utknął w wężyku. To nic, mieliśmy drugi filterek, to przełożyliśmy. Wężyki czyste, do filterka paliwo dochodzi (wlałem trochę do baku) i z niego idzie dalej wężykiem. Odkręciliśmy też pokrywę gaźnika. No i gdy mój kumpel w nią dmuchał (tak jak leci paliwo) to ledwo powietrze przechodziło. Nalaliśmy trochę benzyny do gaźnika, zakręciliśmy... Odpalamy na pych i uwaga! Kręcił, nagle zaskoczył na dwie sekundy i dalej już tylko kręcił. Wychodzi na to że gaźnik jest zapchany, bo załapał na tej benzynie z gaźnika ale potem jej zabrakło i nowa nie dopłynęła...

Dostałem też obiecane części. Nie ma wśród nich nic specjalnego, a bynajmniej nie jest to nowe. Możecie mi pomóc w identyfikacji części? Bo niektóre mogą nie pochodzić od Rometa. Poniżej daję foto:



Poza tym zaczynam mieć uzasadnione wątpliwości, co do zgodności dokumentów. Ogar ma wbity w dowód kolor "zielony". Bak i osłony ze zdjęcia powyżej są niebiesko-zielone (taki odcień), ale to pewnie po prostu ktoś zmienił. Natomiast martwi mnie rama i widełki. Rama pod siedzeniem (na fotkach niżej widać) odkrywa czerwoną farbę, a spod widełek widać czerwoną farbę (taką też farbę mam na osłonach bagażnika z naklejką Ogar 200, drugich które dostałem dzisiaj).

Może mi ktoś powiedzieć gdzie dokładnie odczytać numer VIN ramy? Bo podejrzewam, że ten ogarek to jeden wielki "składak". Ja jednak się nie poddam. Będę go doprowadzał do sprawności, a na wiosnę/lato kupię inną ramę z dokumentami (chyba, że ktoś miałby już teraz? Najlepiej z Bydgoszczy i za jakąś rozsądną cenę)


No i na koniec małe info. Ogarek (z lekkimi trudnościami) zaparkował w mojej piwnicy, gdzie ma miejsce i w miarę ciepłe "lokum" Tongue


Uwaga! Byłem na spokojnie w piwnicy, by obadać kilka spraw jeszcze. Okazało się że rama jest zgodna z dowodem (ten sam numer VIN). Dodatkowo zamontowałem drugie lusterko oraz kopniak od biegów. Z tym że kopniak jest trochę za blisko i czasem ociera o silnik (ale same biegi wskakują aż miło).

Także robię jakieś postępy Smile Następny stage to pewnie nowe OC i próby naprawy kopniaka zapłonu Tongue


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Rometowiec97 - 21-01-2013 11:13:33

Super Ogar.Za 200 złoty z dokumentami to prawie jak za darmo,Wiesz może z czego jest ta stacyjka?


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - romet1989 - 21-01-2013 11:24:57

jeżeli chodzi o te fotki to są tam
Tarcze sprzęgłowe
Zębatka tył
napęd licznika
Magneto chyba od silnika 023
wajcha zmiany biegów
kopniak
cewka butelkowa
ośki
Kopułka od maluchaBig Grin
Reszty nie wiem


RE: Mój pierwszy Ogar 200 - Quake96 - 22-01-2013 02:09:50

Kopułka od malucha xD nawet wiem z jakiego (typ który trzymał części miał el'a z 97 roku) Tongue


Czas na małą relację z dzisiejszych zmagań. Smile

Po powrocie z pracy zabrałem się za powierzchowne "mycie" ogara. Ot żeby wymyć w miarę te błoto itd. Przy okazji postanowiłem pozbyć się wszelkich naklejek. W pewnym momencie wpadł do mnie znajomy. Przerwałem pracę i poszedłem do niego. Przy okazji udało mi się załatwić przedłużacz budowlany (mieszkam w prywatnej kamienicy, a właściciel postanowił odciąć prąd w piwnicach i kazać zakładać osobne liczniki. Nas na to zbytnio nie stać więc nie ma prądu w piwnicy), aby oświetlić sobie piwnicę, oraz będę miał prawdopodobnie jutro, spray w kolorze czarnym matowym (ew. połysk).

W każdym razie gdy wróciłem do piwnicy później, przeciągnąłem prąd z mieszkania i zabrałem ze sobą lampkę, to mój "warszatat" prezentował się już tak:



Nie zwlekając i nie przejmując się późną porą (było około 21) zabrałem się do pracy. Zabrałem się za dokończenie mycia, oraz zmywania tej szarej farby z ramy (schodzi zmywaczem do paznokci). Farby całej nie zmyłem ale i tak wygląda to już lepiej. Potem wziąłem się za pozostałe naklejki, które w sumie szpeciły Ogiego. Tak to wyglądało:



A z tą "Andromedą" muszę pomęczyć się kiedy indziej. Dziś już nie miałem sił, bo akurat te naklejki schodziły z wyjątkowym oporem.



Następnie zdjąłem pokrywę filtra powietrza. Pod nią czekał filtr z lekko popękaną obudową, która jakoś się trzymała. Jednak postanowiłem dla spokoju ową obudowę podkleić taśmą Smile



Potem z ciekawości zająłem się największą bolączką mojej maszyny. Układem paliwowym. Ostatnio pisałem o tym jak zalaliśmy gaźnik benzyną i zapalił na chwilę. Teraz z ciekawości odkręciłem pokrywę gaźnika. W gaźniku było pusto mimo iż wczoraj próbowaliśmy wpompować je ręcznie. Oznaczało to brak dopływu. Tak więc zacząłem dochodzić po kawałku do problemu. Ostatecznie okazało się że ten "nowy" filtr, pochodzący prawdopodobnie z Cieniasa jest po prostu do kitu. Nie przepuszczał benzyny prawie wcale... Możliwe też że pokrywa gaźnika czasem szwankuje, ale gdy raz paliwo przepłynęło przez filtr, a w rękach miałem odkręconą pokrywę gaźnika to paliwo leciało przez nią. Kapało ale chyba wystarczająco. W każdym razie do wymiany obowiązkowo mam filtr paliwa oraz te badziewne wężyki.



Warto wspomnieć też, że przy okazji postanowiłem wypróbować mój stary spray i sprawdzić jak bardzo odcień różni się od tego na ramie (bowiem spray też jest zielony). W tym celu pomalowałem "na żywca" pokrywę filtra. Okazało się że nowy kolor jest wyraźnie jaśniejszy. Nie przejmujcie się tym że wygląda to okropnie. Za jakiś czas pokrywa filtra, pokrywy bagażnika oraz bak będą malowane w czarny mat. Ale to gdy będę miał więcej sił i chęci, żeby najpierw to wszystko porządnie poszlifować (bo nie odwalam lipy).



Zostało mi jeszcze trochę tej "drobniejszej" pracy. Muszę zdjąć tablicę rejestracyjną i ją trochę "ogarnąć" bo wygląda fatalnie i jest schowana (przez brak błotnika). Wypadałoby też ogarnąć kable od tylnej lampy, które przez ową tablicę przechodzą.



Poza tym już wczoraj gdy dostałem części, wśród nich znalazłem drugą parę pokryw bagażnika. Były bardziej zajechane ale miały oryginalne naklejki "OGAR 200". Zdjąłem je i przełożyłem do moich pokryw. Jako że pokrywy zamierzam malować, to naklejki znów zrobią OUT, ale wrócą. I tu pytanie. Jakiego kleju użyć żeby te naklejki jeszcze jakoś "podkleić" ? Wiem, że mogę dostać nowe, ale chwilowo mam straszną lipę z kasą i każdy grosz się dla mnie liczy.



Mój przyjaciel, jako, że pracuje w warsztacie, ma możliwości kupowania części po hurtowych cenach. Tym samym załatwił mi litr nowiutkiego oleju " LOTOS MIXOL S " za zaledwie 8zł. Nie wiem ile kosztuje on w sklepach, ale 8zł i tak jest ceną dla mnie bardzo atrakcyjną Smile



Po zakończeniu prac na dziś mój Ogi wygląda obecnie tak:



Wiem, że patrząc na całokształt to nie zrobiłem za wiele dziś, ale jednak coś zawsze idzie do przodu. Przy Romeciku pracowało mi się wyjątkowo przyjemnie, a każdy kolejny krok był dla mnie satysfakcjonujący. Coś czuję, że będę zaglądał do niego codziennie i zawsze coś tam "podłubię" Smile Wiem, że mój Ogarek jest daleki ideałowi, ale niestety to co zrobili z nim poprzedni właściciele (co poniektórzy z forum widzieli to nawet na własne oczy) doprowadziło Ogiego do takiego stanu. Ja jednak zamierzam z uporem i powoli dążyć do coraz lepszej kondycji mojego Rometa. W końcu zawsze o nim marzyłem i jestem z niego dumny! Smile


PS: Nie wiecie od czego to kopka? Bo chciałem ją wsadzić zamiast obecnej (bo moja jest luźna, choć i tak mam półksiężyce do wymiany), ale ta haczy o jedną ze śrub silnika.



Życzcie mi powodzenia w dążeniu do celu Smile Bo cel jest szczytny Tongue