Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - Wersja do druku +- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl) +-- Dział: Rowery Romet (/forumdisplay.php?fid=207) +--- Dział: Nasze rowery Romet - Użytkowe i turystyczne (/forumdisplay.php?fid=208) +--- Wątek: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności (/showthread.php?tid=54752) |
RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 08-07-2024 22:55:36 Jak w oryginale. Szpitalny błękit, bez szparunków i obrączek pod siodłem. Tylko ciemnoniebieski napis Karat. Siodełko i gripy szare. W zasadzie wszystkie elementy już pryśnięte podkładem, można kłaść finalny kolor, tylko rąk mało, bo serwisuję właśnie sąsiadowi jakieś dwa chińczyki, no name. Straszne szroty, podobno pamiątka po ojcu. A zajechane... Na złomowisku lepsze leżą dziesiątkami. Dla mnie to nie warte 10 złotych. Ale się uparł to niech mu będzie, a w przypływie dobroci obiecałem że zrobię. Wszystkie elementy do Karata w zasadzie odpicowane, mam tylko zgrzyt z obręczami. Na 36 szprych mam tylko kilka sztuk, ale wszystkie mocno przyplamione rdzą. Takich nie mam sumienia montować. Próbowałem jedną potraktować różnymi podkładami, ale słabo to się na chromie trzyma. Podobno są jakieś sensowne bazy na chrom, w tygodniu będę w lakierni, może coś poradzą. Docelowo oczywiście srebrna imitacja chromu. A jeszcze jedno. Jak rozbierałem stare koła z Karatów, to tył 189mm, natomiast przód w jednym 192, a w drugim 196mm. Oplot ten sam na dwa krzyże, i piasty też identycznej średnicy. I bądź tu mądry ile powinny mieć. Katalog części zamiennych mam ale z 1974, Karaty już w nim nie występują. W ostateczności kupię 196 i ewentualnie po centrowaniu się poprzycina. RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 10-07-2024 22:06:13 Karat gotowy pod malowanie. Najgorzej było z precyzyjnym wyklepaniem wgnieceń na błotnikach i osłonie łańcucha. Szpachlowanie absolutnie nie wchodziło w grę, więc półokrągły młoteczek, kopyto szewskie i dużo cierpliwości. Wyszło naprawdę dobrze. W miejscach wyklepanych trzykrotnie kładłem podkład i szlifowałem. W końcu udało się uzyskać zadowalający efekt. Czekam teraz z malowaniem na suchy, ciepły dzień. Jak na złość zapowiadają trzy dni z intensywnymi opadami. A jak była dobra pogoda to rasowałem jakieś szroty dla sąsiada, bo mi męczył węża od dłuższego czasu. No i mi się wszystko przesuwa w czasie... Rozebrałem, wyczyściłem, przesmarowałem i ponownie złożyłem pedały. Bloczki wziąłem z innego egzemplarza ze względu na lepszy stan. Teraz chodzą gładko i cichutko. Ten miły dla ucha delikatny szum łożysk... Kierownica i stery również gotowe do montażu. I tak oto pomalutku Karat wraca do żywych. [attachment=23169][attachment=23168][attachment=23167] RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - Pinio - 11-07-2024 01:02:40 Zapowiada się bardzo obiecująco, widać napracowanie i dbałość. Ale... Na pewno obręcze w srebrnej imitacji chromu? No nie wiem, nie jestem przekonany odnośnie tego pomysłu. To zepsuje efekt. Osobiście nie lubię rzeczy które udają że nimi nie są, wolałbym polakierować obręcze na szaro bądz na biało i wtedy będą mówić że są jakie są, zamiast udawać coś czym nie są. No bo niestety wiadomo, trafienie takich obręczy w ładnym stanie graniczy z cudem. No chyba że masz jakieś zdjęcie jak docelowo mają wyglądać? Może akurat efekt jest fajny a ja przeżywam RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 11-07-2024 05:30:40 Masz rację. Nie powiem, żebym się nie wahał. Zastanawiałem się nad wersją kremowe obręcze plus błotniki i osłona. Do tego siodełko niebiesko-kremowe. Gripy też mam. wszystko zależy od tego co mi powiedzą w lakierni odnośnie lakierowania chromów. Może techniki malarskie już tak poszły do przodu, że chromy będą nie do odróżnienia? Bo kiedyś ogólnie malowanie chromów to była niemożliwość. Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - miszel - 11-07-2024 09:45:57 Albo pójść na całość i pochromować na nowo. Nie wiem jak teraz ale jakiś czas temu jak kogoś tam pytałem ile mu chromowanie wyszło to nie była to jakaś absurdalna kwota, jestem ciekaw jak na ten moment się sprawy mają RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 11-07-2024 23:38:24 Niestety w Legnicy nie ostał się ani jeden zakład galwanizerski, najbliżej mam Wrocław (70km). Zobaczę co mi w lakierni powiedzą. Jeśli malowanie chromu to dalej śliski temat, wtedy zostają mi trzy wyjścia. Pierwsze to lakierowanie na jakiś kolor obręczy stalowych, ale te są przystosowane na 28 szprych, więc trochę słabo. Drugie - montowanie obręczy oryginalnych, z widocznymi niewielkimi rdzawymi przebarwieniami, nadal słabo. Trzecie - bujanie się do Wrocławia w celu chromowania oryginalnych, i to mogło by być najlepsze rozwiązanie, ale mega czasochłonne. Koszt to raczej rzecz drugorzędna. Po cichu liczę, że techniki lakiernicze wyskoczyły do przodu i można to zrobić pancernym lakierem poliuretanowym. Ważne, żeby tylko jakaś baza złapała się chromu. W obecnych czasach musi być przecież jakaś technika. Kumpel od motocykli mówił, że czasami maluje się podniszczone chromy, ale on sam nigdy tego nie robił, ani nie wie też na ile to jest trwałe. Rozmowa z lakiernikiem na pewno ukierunkuje dalszy postęp prac. Jeśli z malowaniem będą problemy to chyba pozostaje chromowanie. RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - Pinio - 12-07-2024 00:10:54 Ja u siebie miałem chromowane nadgnite koła, w ramach eksperymentu przeleciałem je szczotką typu "włosy murzyna" na wiertarce i psiknąłem na żywca bez podkładu akrylem który został mi po lakierowaniu flaminga. O dziwo trzyma się to już dwa lata i nie wygląda jakby coś złego się działo. Rower nie jeździ dużo bo raz na miesiąc ale stoi w garażu nieogrzewanym więc jakaś wilgoć tam jest. No w każdym bądź razie trzymać sie trzyma. Aczkolwiek nadal udawanie chromu farbą do mnie nie przemawia jakoś, no ale może trzeba zobaczyć to całosciowo żeby wyrobić sobie zdanie zamiast gdybać. Boję się po prostu że efekt wyjdzie taki jak mój sąsiad w każdym rowerze upaćkał chromy srebrzanką i się ekscytował że super, chromy jak nówki itd. Ewentualnie można wysyłkowo ogarnąć chromowanie bez bujania się 70 km tam i z powrotem z towarem, a potem drugi raz przy odbiorze RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 12-07-2024 02:03:30 Niedawno kupiłem jakiegoś rometowego rupcia na części. Na zdjęciach miał kilka podzespołów, które były mi potrzebne, między innymi chromowaną koronę widelca. Ładny stan, bez przebarwień, myślę wezmę. Kiedy przesyłka dotarła, po obejrzeniu zawartości w realu, chromowana korona okazała się... plastikowa. Widać mieli już wtedy jakąś metodę metalizowania plastiku. Zorientowałem się dopiero jak ją wziąłem do ręki. A na pierwszy rzut oka - piękny chrom, nie do odróżnienia od metalowej. Tak tylko napisałem jako ciekawostkę, bo co do obręczy to wtórne chromowanie wydaje mi się najrozsądniejsze. RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - Pinio - 13-07-2024 00:03:49 (12-07-2024 02:03:30)wigryman napisał(a): Kiedy przesyłka dotarła, po obejrzeniu zawartości w realu, chromowana korona okazała się... plastikowa. Widać mieli już wtedy jakąś metodę metalizowania plastiku. Owszem mieli, najlepszym przykładem są plastikowe lampki z chromowaną górą Aczkolwiek chromowanej plastikowej nakładki to jeszcze nie widziałem, fajna ciekawostka RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 13-07-2024 00:47:19 Pinio. Spotkałeś się może kiedyś z kartą produktu (taką jak na zdjęciu) dotyczącą Karata. Chodzi mi przede wszystkim o katalogowy numer roweru. Taka karta ułatwi poruszanie się po katalogach części zamiennych, a to pozwoli na ustalenie konkretnych wersji podzespołów. [attachment=23170] Posiadam katalog części zamiennych rowerów z 1974. Szukam wcześniejszych bo mam kilka starszych rowerów do rekonstrukcji, a jakby nie było taki katalog to dla mnie prawie jak instrukcja złożenia modelu Lego. Mogę się wymienić kserówkami albo takowe odkupić. RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - Pinio - 13-07-2024 23:59:01 Z taką kartą się nie spotkałem, Karat raczej nie występował w tym katalogu. Wszak był to koniec jego produkcji. Jakiś czas temu przez olxa śmignął prospekt reklamowy Karata zdaje się, i coś kojarzę że był tam jego numer modelu. Ale ręki nie dam sobie uciąć czy to nie był prospekt sokoła... Może zapytaj na grupce na fb czy ktoś ma karata w katalogu albo na ulotce Inna kwestia że nie widzę sensu jakiegoś głębszego szukania podzespołów po katalogach, karat jest dość pospolitym rowerem i jego części składowe nie są tajemnicą. Jeśli zdarzały się anomalie typu jakaś cudaczna osłona łańcucha to i tak w katalogu tego nie będzie Edit: mówisz i masz, jednak znalazłem Edit 2: jakaś miniaturka się z tego zrobiła xd to masz na hostingu https://zapodaj.net/plik-qVk789J3NE RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 14-07-2024 18:18:10 Pinio. Dzięki serdeczne. Ciekawe czy numer 3202 dotyczy Karata w podstawowej wersji, czy jakiejś innej. Nawiązuję do analogicznych kart Wigry (3250) i Wigry Lux (3252). Sygnatura karty wskazuje rok 1969 i kilka rzeczy rzuciło mi się w oczy. Po pierwsze - osłona łańcucha na rysunku ma napis Universal, a rower nie wygląda na wyposażony w przerzutki. Brak manetki i linki. Drugie - hamulec cierny przechodzący przez błotnik. Nie widziałem takiego na żadnym zdjęciu zachowanych egzemplarzy (albo za mało zdjęć obejrzałem w sieci). Po trzecie - wysokie mocowanie pompki, aż do połowy sztycy siodła. No i wreszcie zdjęcie po lewej. Sądząc po geometrii ramy Karat to nie jest. A osłona łańcucha też ciekawa, nie widziałem takiej jeszcze. Pytasz po co mi karta czy katalogi. Po pierwsze lepiej raz zobaczyć (jak wyżej) niż dziesięć razy usłyszeć, a po drugie mam nie tylko Karata, do renowacji czeka obecnie kilkanaście innych, w tym starszych, modeli. Owszem, można posiłkować się zdjęciami zachowanych egzemplarzy czy opiniami, ale nie mając gwarancji "koszerności" wolę szukać u źródeł. Na przykład długość szprych w Karacie o czym pisałem wcześniej, otworzyłbym katalog i po temacie. Tymczasem w oczekiwaniu na suchą, słoneczną pogodę do lakierowania, wykonałem drugi prototyp obszycia siodełka. Tym razem nie skóra a skaj, jak w oryginale. Obszywałem na szybko ręcznie, bo moja maszyna pociągnie grubość produktu do 10mm, a w tym wypadku sam filc ma 10. Dlatego to nadal prototyp. W kolejnej wersji odchudzę filc i myślę, że wtedy spokojnie będę mógł obszywać maszynowo. Pozostaje też kwestia z jak grubą nicią (kordonkiem) moja maszyna sobie poradzi. Oryginalne szycie było kordonkiem około 0,8 - 1,0mm. Muszę popytać w sklepie z materiałami jakie mają najgrubsze igły (oczka). A siodełko muszę założyć do swojego pojazdu na testy. Ciekaw jestem czy materiał się nie rozciągnie. Zastosowałem specjalny skaj stosowany na jachtach. Najbardziej wytrzymały i wodoodporny, ale siedzenie rowerowe to nie leżanka w kokpicie. Siedzenie rowerowe pracuje dużo więcej. A oprócz tego kolejna ciekawostka. Obie opony Degum z 1972r, a mają inną wielkość logo, i inny układ napisów. [attachment=23174][attachment=23175] Pinio, oczywiście piwko się należy za kartę Karata. Nadal nie wiem co to za pojazdy, w katalogu z 1974, o numerach 3200 i 3203. Na pewno z grupy składaków. RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - Pinio - 14-07-2024 23:32:40 (14-07-2024 18:18:10)wigryman napisał(a): Dzięki serdeczne. Ciekawe czy numer 3202 dotyczy Karata w podstawowej wersji, czy jakiejś innej. Nawiązuję do analogicznych kart Wigry (3250) i Wigry Lux (3252). Jako tako nie było innego modelu na bazie karata ale słusznie zauważyłeś że zostają jeszcze dwa modele o zbliżonych numerach. No i faktem jest że ten z prospektu to nie zwykły karat a jakiś export patrząc po osłonie z napisem universal. Myślę że jeden z numerów to Karat, jeden to Kos, a ostatni to może być wersja eksportowa. Ciekawe czy była jakaś reguła nadawania tych numerów czy jak im się uznało. Cytat: Drugie - hamulec cierny przechodzący przez błotnik. Nie widziałem takiego na żadnym zdjęciu zachowanych egzemplarzy (albo za mało zdjęć obejrzałem w sieci) To właśnie eksportowy bajer, spotykany w grandezzach, niektórych universalach i bodajże athena (czyli karat na grecję) taki miał. W załączniku zdjęcie z sieci, co prawda jakość jakby zdjęcie robione monitoringiem miejskim ale wiadomo o co chodzi. Cytat: No i wreszcie zdjęcie po lewej. Sądząc po geometrii ramy Karat to nie jest. Zdjęcie po lewej to rower zagadka, też się nad nim kiedyś zastanawialiśmy. Prawdopodobnie protoplasta Sokoła tudzież jakiś porzucony prototyp o podobnym kształcie. Szkoda że znany tylko z tego jednego zdjęcia. Ciekawe czy archiwa w Bydgoszczy kryją w sobie jakieś informacje o nim i jemu podobnych Pokrowiec klasa, szanuję za napracowanie. Podejście konkretne. ...ale czy zamiast testować materiały, nici, ściegi itd nie byłoby prościej kupić gotowy pokrowiec? Pewien człowiek na fejsbuku ogłaszał się że sprzedaje pokrowce, nawet jeden nabyłem i jest spoko. No faktycznie materiał się różni od oryginalnego więc może faktycznie spróbuj sam znaleźć taki jaki będzie cię satysfakcjonował RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 15-07-2024 05:28:45 To jakaś dokumentacja zzr/romet w Bydgoszczy ocalała??? Myślałem, że wszystko przepadło wraz z transformacją ustrojową. A co do siodełka. Raz, że chodzi o toż aby króliczka gonić, zrobienie samemu daje większą satysfakcję niż zakup. Dwa, takich siodełek będę potrzebował kilka, więc warto dopracować technikę renowacji. "A czego się nauczę, tego mi już w życiu nikt nie zabierze". Dzięki za informacje dot. karty Karata. A te niezidentyfikowane numery to na pewno coś późniejszego niż Karat czy Kos bo z katalogu 1974. Raczej bym obstawiał jakieś odmiany Sokoła i Czajki. RE: Karat 1970 - szczegółowy opis przywracania świetności - wigryman - 15-07-2024 17:09:02 A więc tak. Wizyta w lakierni zaliczona. Pierwsza wiadomość dobra. Można obecnie z powodzeniem malować powierzchnie chromowane. Jako podkład stosuje się chemoutwardzalną, dwuskładnikową farbę epoksydową, o bardzo dużej przyczepności do wszelkich metali. Nabiją mi ją do puszki, czas wykorzystania to około 24 godziny. Potem robi się zbyt gęsta do malowania, a docelowo beton. Na to już normalnie dowolny kolor, najlepiej dwuskładnikowa, poliuretanowa. I to jest ta gorsza wiadomość. Tylko kolor. Jakiekolwiek imitacje chromu niestety nadal są bardzo dalekie wizualnie od prawdziwej powłoki galwanicznej. Odradzają. Tak więc obręcze do Karata na 36 otworów do chromowania. Gruntowanie pod kolor i tak przetestuję, wszak występowały obręcze 24 otworowe malowane na szaro. Mam takowe w swoim Wigry. Obręczy chromowanych o niskim stanie wizualnym mam od cholery, przygotuję sobie ze trzy komplety pod kolor. I tak mam w planach machnąć sobie w końcu jakiegoś Wigry w fantazyjnych barwach. Wtedy malowane obręcze jak znalazł. A, no i najważniejsza wiadomość. Karat nabrał oryginalnych, błękitnych rumieńców. Właśnie schnie. |