Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Dział: Hydepark (/forumdisplay.php?fid=23)
+--- Wątek: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? (/showthread.php?tid=23868)

Strony: 1 2


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - Bartek - 18-03-2014 09:40:26

Błażej dobrze prawi. Jak dbasz tak masz.
Silnik 223 jest bardziej czuły niż Dezamet 023. W 223 musisz wszystko mieć idealnie ustawione by chodził bez zarzutów. W razie czego możesz wpakować inny gaźnik i już nie musisz męczyc się z Jikovem.
Jeśli masz średnie pojęcie o mechanice bierz Ogara 205. Jeśli masz większe zdolności i wiedzę to bierz Ogara 200


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - BigSoft - 18-03-2014 09:58:05

Zapomniałem o jednym. Faktycznie pewna rzecz sprawiała mi problem. Nie wiem czego to wina - oleju w skrzyni biegów czy korków w tarczach, ale w dni, kiedy temperatura otoczenia wynosiła 25 stopni lub więcej - puchły mi chyba tarcze sprzęgłowe. Objaw był taki, że jeżeli stanąłem na biegu na skrzyżowaniu to sprzęgło od razu coraz mocniej ciągnęło i kończyło się na tym, że albo musiałem zadusić silnik albo ruszyć z miejsca. Co ciekawe można było jechać na wciśniętym sprzęgle. Objaw ustępował, gdy ruszyłem i puściłem sprzęgło. Wszystko działało normalnie, biegi wchodziły ok do momentu aż stanąłem znów w miejscu. Gdy było chłodniej - problemu nie było, więc albo olej się gotował lub coś się z nim działo dziwnego albo korki puchły. Regulacja sprzęgła nic nie dawała. Nie pamiętam tylko czy problem ten występował w Jawie 50 czy w Ogarze 200. Tarcze miałem współczesnej produkcji.


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - Barto5050 - 18-03-2014 11:19:38

(18-03-2014 09:58:05)BigSoft napisał(a):  Zapomniałem o jednym. Faktycznie pewna rzecz sprawiała mi problem. Nie wiem czego to wina - oleju w skrzyni biegów czy korków w tarczach, ale w dni, kiedy temperatura otoczenia wynosiła 25 stopni lub więcej - puchły mi chyba tarcze sprzęgłowe. Objaw był taki, że jeżeli stanąłem na biegu na skrzyżowaniu to sprzęgło od razu coraz mocniej ciągnęło i kończyło się na tym, że albo musiałem zadusić silnik albo ruszyć z miejsca. Co ciekawe można było jechać na wciśniętym sprzęgle. Objaw ustępował, gdy ruszyłem i puściłem sprzęgło. Wszystko działało normalnie, biegi wchodziły ok do momentu aż stanąłem znów w miejscu. Gdy było chłodniej - problemu nie było, więc albo olej się gotował lub coś się z nim działo dziwnego albo korki puchły. Regulacja sprzęgła nic nie dawała. Nie pamiętam tylko czy problem ten występował w Jawie 50 czy w Ogarze 200. Tarcze miałem współczesnej produkcji.

Oj wina oleju Tongue Miałem tak w dwóch ogarach na Hipolu . Teraz leje Speed MF przezaczony do samochodów ciężarówych i problemu ze sprzęgłem już nie ma Wink


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - Semmao - 18-03-2014 11:29:08

Jak zrobisz generalke na dobrych częściach to i tym i tym będziesz jeździł ile wlezie i nie będzie padało. Takie gadanie jest bez sensu, wiadomo, że nie ma wielkiej zależności.


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - krzysiu1505 - 18-03-2014 17:40:50

(18-03-2014 00:35:27)Matinek napisał(a):  ogar 200 jest owszem szybki i zwinny ale tak:
-nie zapalisz go na ciepłym z kopa
-zapłon trudno ustawic

te silniki maja to do siebie że jak działa to nie zajeździsz tego ale jak już coś ci sie sypnie to nie dojdziesz to potem to potem to zaczyna sie wszystko sypać ale za to masz 70km/h na liczniku i mocniejszy dużo start np mój ma od nowosci 170km i jak go odpalięłm z pychu po 25 latach stania i ruszyłem na full gaz z jedynki to koło z przodu uniosło sie z 40cm a tylnie zapiszczało na asafalcie na ogarze 205 tego nie doświadczysz Big Grin

ogar 205?
jedynie co to jego wada to ze ma 2 biegi i jest wolniejszy
ale awaryjnościa nie ma wgl co porównywac sam mam jedno i drugie i wiem ogar 205 zawsze ci odpali ja przejechałęm moze juz z 700km bez najmniejszej awarji ogara 205. Mało tego ma on silnik na plombach z przebiegiem 5tysi i nikt nic nie ruszał wiec wiesz no mi sie wydaje ze ogar 205 jest mniej awaryjny.
G...o prawda. Jak się nie umie ustawić poziomu paliwa w komorze pływakowej i śrubki od obrotów to nie odpali na ciepłym. A jak ktoś potrafi sobie to coś, co w zamyśle konstruktora miało być gaźnikiem ustawić, to czy ciepły czy zimny ma ogar palić z ręki. Amen
A zapłon ustawić nie jest żadnym problemem, przynajmniej dla mnie.

A jeśli chodzi o awaryjność, to jest oczywistością, że ogar 200 to najbardziej bezawaryjny z rometów(głównie dlatego, że silnik nie jest polski). A ogar 205, to dobrze zrobiony będzie jeździł bez większych problemów, jednak zawsze silnik 023(jak i wszystkie inne nowodębskie silniki motorowerowe, może poza 027 z którym styczności nie miałem) zachowa tendencję do samoistnego psucia się co jakiś czas(a to śrut wyleci, a to się zapłon przestawi, a to jeszcze jakaś inna pierdółka padnie), a silnik Jawa 223 psuje się zaś 99,9% przypadkach z winy użytkownika(chociażby serwisowania na zasadzie "o, tu drutem obwiąże, a tu taśmą skleję, i będzie jeździło!". Awaryjności ram nie ma co porównywać, bo i tak się różnią tylko mocowaniami silnika, a z ramami problemów raczej nie ma. Podsumowując, w obydwu przypadkach jak dbasz tak masz, z tym że Ogar 205 ma więcej mało związanych z dbaniem o niego kaprysów.


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - Bartek - 18-03-2014 17:50:58

(18-03-2014 17:40:50)krzysiu1505 napisał(a):  
(18-03-2014 00:35:27)Matinek napisał(a):  ogar 200 jest owszem szybki i zwinny ale tak:
-nie zapalisz go na ciepłym z kopa
-zapłon trudno ustawic

te silniki maja to do siebie że jak działa to nie zajeździsz tego ale jak już coś ci sie sypnie to nie dojdziesz to potem to potem to zaczyna sie wszystko sypać ale za to masz 70km/h na liczniku i mocniejszy dużo start np mój ma od nowosci 170km i jak go odpalięłm z pychu po 25 latach stania i ruszyłem na full gaz z jedynki to koło z przodu uniosło sie z 40cm a tylnie zapiszczało na asafalcie na ogarze 205 tego nie doświadczysz Big Grin

ogar 205?
jedynie co to jego wada to ze ma 2 biegi i jest wolniejszy
ale awaryjnościa nie ma wgl co porównywac sam mam jedno i drugie i wiem ogar 205 zawsze ci odpali ja przejechałęm moze juz z 700km bez najmniejszej awarji ogara 205. Mało tego ma on silnik na plombach z przebiegiem 5tysi i nikt nic nie ruszał wiec wiesz no mi sie wydaje ze ogar 205 jest mniej awaryjny.
G...o prawda. Jak się nie umie ustawić poziomu paliwa w komorze pływakowej i śrubki od obrotów to nie odpali na ciepłym. A jak ktoś potrafi sobie to coś, co w zamyśle konstruktora miało być gaźnikiem ustawić, to czy ciepły czy zimny ma ogar palić z ręki. Amen
A zapłon ustawić nie jest żadnym problemem, przynajmniej dla mnie.

A jeśli chodzi o awaryjność, to jest oczywistością, że ogar 200 to najbardziej bezawaryjny z rometów(głównie dlatego, że silnik nie jest polski). A ogar 205, to dobrze zrobiony będzie jeździł bez większych problemów, jednak zawsze silnik 023(jak i wszystkie inne nowodębskie silniki motorowerowe, może poza 027 z którym styczności nie miałem) zachowa tendencję do samoistnego psucia się co jakiś czas(a to śrut wyleci, a to się zapłon przestawi, a to jeszcze jakaś inna pierdółka padnie), a silnik Jawa 223 psuje się zaś 99,9% przypadkach z winy użytkownika(chociażby serwisowania na zasadzie "o, tu drutem obwiąże, a tu taśmą skleję, i będzie jeździło!". Awaryjności ram nie ma co porównywać, bo i tak się różnią tylko mocowaniami silnika, a z ramami problemów raczej nie ma. Podsumowując, w obydwu przypadkach jak dbasz tak masz, z tym że Ogar 205 ma więcej mało związanych z dbaniem o niego kaprysów.

Zgodzę się z Tobą. Ale tutaj w ramie nie ma co się psuć jedynie może spaw puścić przy mocowaniu silnika ale nie ma co się dziwić bo to wibracje itp. Zresztą to ma już swoje lata. Ciekawe czy te nowe chińczyki wytrzymają tyle co te Romeciki.
Co do Ogara 205 i wyskakującego śruta to wystarczy dać podkładkę na wałek zmiany biegów i nic wtedy nie wyskakuje. Wiadomo jak ktoś przyjeb*e z całej pary to ten śrut wyleci. Ale to nie jest problem włożyć. Fakt więcej rozkręcania niż roboty ale cóż Wink
Ogar 205 też lubi kaprysić z paleniem. Masz iskrę paliwo i nie chce zaskoczyć. Zawsze to jest jakaś pierdółka łatwa do zrobienia.
223 nie jest złym silnikiem tylko trzeba mieć umiejętność naprawy i trochę myśleć bo inaczej będzie się psuł co kawałek.
W porównaniu z osiągami to Ogar 200 wygra po po odblokowaniu masz coś 3.5KM a w 023 aż 1.7KM.
Jak masz okazję kupić ładną dwusetę to bierz i się nie zastanawiaj.
Forum jest od tego by Ci pomóc w razie czego


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - theogarowiec - 18-03-2014 20:03:09

A ja powiem tak, miałem oba silniki o których mowa, zacznijmy od 223 3K km w tym dwie awarie-cewka zapłonowa padła dwa razy(China power), Skrzynia biegów nie do zajechania, jeśli kontrolujesz luzy łożysk to praktycznie nie masz możliwości uszkodzenia wału, śmiało mogę powiedzieć że ten silnik jest praktycznie bezawaryjny, I nie prawdą jest to że nie chcę odpalać na ciepłym silniku, nie wiem co za dureń to wymyślił.
To kilka słów o Silniku 023... dobrze odpalał dużo słabszy od 223, po spadnięciu łańcucha posypała się choinka oraz wałek główny-skrzynie bezsens. Musiał być idealnie ustawiony zapłon bo inaczej nawet nie chciał odpalić.

Moja opinia: Jeśli będziesz kontrolował luz na łożyskach wału, stopy korbowodu i jeśli jest tulejka to również-masz praktycznie bezawaryjny i bezobsługowy silnik, mowa o silniku 223.
Dziękuje pozdrawiam.


RE: Co mniej awaryjne ogar 200 czy 205? - krzysiu1505 - 18-03-2014 20:07:12

(18-03-2014 17:50:58)Bartek napisał(a):  Zgodzę się z Tobą. Ale tutaj w ramie nie ma co się psuć jedynie może spaw puścić przy mocowaniu silnika ale nie ma co się dziwić bo to wibracje itp. Zresztą to ma już swoje lata. Ciekawe czy te nowe chińczyki wytrzymają tyle co te Romeciki.

O ramę chodziło mi jako całość, łącznie z bakiem, kołami, zawieszeniem i resztą. A jeśli chodzi o chińczyki, to wiele razy było w telewizjach czy gazetach o nowym chińczyku prosto ze sklepu z pękniętą ramą, czy o wypadkach spowodowanych przez pęknięcie czy rozkręcenie się ramy. A pierdziki rometowskie takich problemów raczej nie miały, mimo burdelu jaki w dawnym systemie panował. Ale zobaczymy, czy za 25 lat będzie ktoś jeździł chińskimi motorowerami wyprodukowanymi w 2014 roku.