Jak powiedział, tak zrobił.
Relacja z zaadoptowania zawieszenia hydraulicznego do motoroweru 50-TS-3 (Romet Ogar 205). -
część 1
Jak pamiętacie, starałem się zaadoptować zawieszenie od Charta. W półki od
TJ. Niestety, w ten sposób nie da się nic osiągnąć - pomijając samą wysokość zawieszenia, którą jesteśmy w stanie
zniwelować o te ~ 45 mm (można więcej, ale skracamy skok) + ok. 45 mm, które zyskujemy na "długiej" główce ramy - lub przedłużając ją... jednak i tak
względem oryginału wychodzi ok. 40 mm wyżej.
Nie do zaakceptowania.
Ok, te 40 mm to niby nie dużo, ale jeśli chcemy zostawić oryginalną półkę (półki) z
Charta, to trzeba przedłużyć sztycę dolnej półki - jak najbardziej wykonalne, ale mnoży się to i mnoży...
Bardzo liczyłem na to zawieszenie, ale jest
cholercia dalej za wysoko, a jeszcze chciałbym dać opony 2,50...
Zacząłem więc szukać czegoś innego.
Trochę to trwało, ponieważ stosunkowo mało sprzedawców wymiaruje części do "typowych" motorowerów, niemniej w końcu znalazłem coś interesującego - cena oczywiście też miała znaczenie...
Padło na zawieszenie przednie od Bartona Ranger Classic, takie o:
zawieszenie od Bartona
305 PLN - tak jak w aukcji - tyle mnie kosztowało. I szczerze mówiąc - był to jedyny wydatek, bo tak jak poprzednio, przy zawieszeniu od
Charta - rurka hydrauliczna systemu
Geberit załatwiła sprawę, ale po kolei:
Tak wygląda standardowe, nominalne zawieszenie, a w zasadzie pół z niego. Skok = 100 mm.
A tak ono wygląda, rozebrane na części pierwsze:
Nie ma tu dedykowanych śrub do spuszczenia oleju, toteż rozbiórkę polecam zacząć od "góry". Po odkręceniu zaślepek lag (klucz 22) usłyszymy "kichnięcie" sprężonego oleju... Następnie należy delikatnie wyciągnąć
sprężynę roboczą, zlać olej, jednak pamiętając o tym, by parę razy wtłoczyć lagę w goleń (aby odpowietrzyć układ i "wyrzucić" resztkę oleju).
Jak widać, jest jeszcze mniej "skomplikowane", niż zawieszenie od Charta.
Mamy tu jedną, długą sprężynę w ladze, podczas gdy w
Charcie są dwie - o różnym stopniu sprężystości, przedzielone oryginalnie przedkładką z tworzywa. Laga jest także zakończona w taki sposób, że nie potrzebne są zabezpieczenia segera w goleni - jej "sfazowanie" uniemożliwia wysunięcie się ponad nią
rurki ślizgowej, zakończonej "tłoczkiem" (podobnym, jak w zawieszeniu z
210). Uszczelniacz jest jeden, dwu-wargowy + zgarniacz oleju - to i tak lepiej, niż w oryginalnym zawieszeniu od
Charta, ale z [mojej] obserwacji pracy "na sucho" - polecam zastosowanie osłon przeciw-kurzowych - te powinny pasować z
Simsona, ponieważ laga ma średnicę 27 mm.
Rura ślizgowa ma taką samą ilość "tłumików" (otworków), jak w Charcie.
Obniżenie zawieszenia wygląda w zasadzie identycznie, jak w.w.:
Pomiędzy odbój z oringiem, a sprężynę negatywną, należy zastosować dystans,
mniej więcej* równy temu, o ile chcemy obniżyć zawieszenie.
W dalszej części wyjaśnię, dlaczego nie dokładnie o tyle.
Najpierw pokażę, jeszcze raz, ale dla pewności, gdzie powinna przyjść
tuleja obniżająca:
Na fotografii ukazane jest, jak te elementy "siedzą w sobie" - dlatego ważne jest, aby
sprężyna negatywna znalazła się "na zewnątrz" rurki ślizgowej - ona ma za zadanie tłumić nagłe odbicie zawieszenia. Tulejka, którą dołożyłem, powoduje "cofnięcie" rurki ślizgowej w górę zawieszenia - przez to laga wpada głębiej w goleń i zawieszenie obniża się - co widać na tej fotografii porównawczej:
* Na zdjęciu porównawczym widać różnicę pomiędzy obniżonym (z lewej), a nominalnym zawieszeniem.
Różnica wynosi dokładnie 35 mm - pomimo, iż długość tulejki dystansowej wynosi 39 mm!
Innymi słowy - zawsze
tulejkę dystansującą/ skracającą zawieszenie należy wykonać dłuższą o ok. 4 - 5 mm!
Wszystkie elementy muszą się ułożyć i dopasować, należy też doliczyć
wstępne ugięcie sprężyn. To akurat doświadczenie zebrane przy okazji próby obniżenia zawieszenia od
210. A
kolejną istotną sprawą jest skrócenie głównych sprężyn/ sprężyny w ladze!
Pisałem o tym poprzednio - obniżając w ten sposób zawieszenie - skracamy jego skok**. Zmniejsza się także siłą rzeczy ilość miejsca dla głównej
sprężyny roboczej - jeśli jej nie skrócimy, będzie problem, z dokręceniem nakrętki (w której
notabene nie ma z jakiegoś powodu odpowietrznika), ale też zwiększy się wstępna twardość zawieszenia (w tym konkretnym
sprężyna robocza ma długość L = 460 mm, więc skracając jej drogę o ~ 40 mm zabieramy jej ok. 8 - 9% przestrzeni roboczej - to sporo...)!
Dlatego też należy pamiętać, aby
sprężynę/ sprężyny robocze (w Charcie jak wspomniałem są dwie - po testach drogowych zastanowię się nad tym rozwiązaniem w swoim zawieszeniu) skrócić o
podobną wartość względem tulejki dystansowej (obniżającej) - ale - to można zrobić po jazdach próbnych.
Podsumowując:
Moje
tulejki obniżające -
dystanse - wykonałem z rurki hydraulicznej, z systemu
Geberit.
Dystanse wykonałem na długość 39 mm - w efekcie zawieszenie "usiadło" (pożądane) 35 mm, co wynosi ok.
10 - 15 mm poniżej nominalnego zawieszenia od 50-T-1!
** Skok zawieszenia pozostał na poziomie ok. 65 mm - czyli w zasadzie jak w standardowym zawieszeniu, ale z tłumieniem olejowym. Na szosę wystarczy. Tym bardziej, możemy eksperymentować z ilością oraz rodzajem oleju, a także - wzorem
chartowskiego zawieszenia - z rodzajami sprężyn.
Czy taka modyfikacja się opłaca? Czy jest przydatna?
Nie wiem.
Mi zależało na tym, aby włożyć te lagi w oryginalne półki
Rometa T1 -
gabriel0 niegdyś pytał o podobną rzecz, ale kombinował z zawieszeniem USD, a na tym polu i przy tej długości - nie ma zbyt wiele do wyboru - tym bardziej, jeśli chcemy się zamknąć w "paru setkach", a nie z czterocyfrową sumką...
Długość póki co się zgadza, teraz kolej na odpowiednie wpasowanie tych lag (27 mm - tak jak Simson, tyle że 2 x tańsze i nowe...) w półki od
TJ...
Następny post będzie tego właśnie dotyczył!
Pozdro600!
Za to - jeśli mimo wszystko komuś nie zależy na oryginalnych półkach - jest jeszcze tańsza (i "niższa") alternatywa, w postaci tego zawieszenia:
jeszcze niższe zawieszenie
ALE!
Przystosowane jest tylko pod hamulec tarczowy, a także z racji sporej szerokości goleni (jak i w
Charcie) - półki z Rometów nie wchodzą w grę