Post: #1

Mam pytanie odnośnie takich full kolekcjonerów co mają dupne kolekcje i w ogóle. Z czego oni żyją? Pracują gdzieś czy mają jakieś inne tajne metody? Zawsze mnie to ciekawiło

Post: #2

Powiem na przykładzie mojego ojca ma ponad 25 motocykli jakieś 15 wesek i komarków z 20 nawet niepamiętam niezliczysz xd ogólnie prowadzi swoją działalność i nie rozwala forsy na głupoty ...

Post: #3

Niech nasz forumowy kolekcjoner joozek się wypowie

Post: #4

(15-04-2015 21:38:20)ProXiou napisał(a):  Z czego oni żyją? Pracują gdzieś czy mają jakieś inne tajne metody?

Kolekcja=zainwestowane pieniądze.

Pieniądze można dostać(np. w spadku), zarobić lub ukraść.

Kurde, coraz dziwniejsze tematy na forum.

Post: #5

(15-04-2015 21:45:11)xsaman napisał(a):  Powiem na przykładzie mojego ojca ma ponad 25 motocykli jakieś 15 wesek i komarków z 20 nawet niepamiętam niezliczysz xd ogólnie prowadzi swoją działalność i nie rozwala forsy na głupoty ...

Yyyy... No okej... Ja się nie znam .

Szczęśliwi kasy nie liczą, kasa jest tylko środkiem do celu, a nie celem.

Post: #6

Ja np. w swojej kolekcji posiadam 7 motorowerów, z czego kilka unikatowych. Obczajam stodoły i szopy gdzie je chowają, a jak nadchodzi noc..... to poszeżam kolekcję!

Post: #7

W we wsi pod moim miastem jest pewien znany kolekcjoner (zainteresowanych odsyłam do GL), ma taką kolekcję, że głowa mała, ponad 20 zabytkowych traktorów, czyli Ursusy, Hanomagi, Zetory i Fergusony. W sumie ciągników ma ok. 100, które jeszcze będą remontowane. A z czego żyje? No cóż, ma firmę

Post: #8

Strzelce to miasto?

EDIT: Wiki sprawdziłem, faktycznie, miasto. Ale szał!

Post: #9

Sam się zdziwiłem

Post: #10

Nie wiem jak to wygląda z motorowerami, ale powiem na własnym przykładzie.
Zbieram stare polskie radia a dokładnie Ramor 51XX czyli stara seria. Jak ktoś nie wie co to odsyłam na all i proszę wpisać np. Radmor 5100 mam ich pięć ceny ładnych 5100 zaczynają się od 500zł. Mam tych radyjek około 20(piszę o serii 51XX), korektory tunery AM itd. do tego paręnaście kolumn Altus 110 oraz altus 140. Nie kosztowało mnie to nic. W momencie kiedy mamy taką pasję szukamy "okazji" ale i nie tylko. Radmor'a tak i jak motorowery i motocykle idzie sprzedać na części i często dużo powyżej kwoty zakupu. Ja osobiście będąc jeszcze w technikum ładnie sobie na tych radyjkach zarabiałem a przy okazji powiększałem kolekcję.
Ot taki mój przykład

Post: #11

(15-04-2015 22:42:11)Semmao napisał(a):  poszeżam

Post: #12

(15-04-2015 23:15:17)nie_mientki napisał(a):  

(15-04-2015 22:42:11)Semmao napisał(a):  poszeżam

wyhodzem.

Post: #13

(15-04-2015 21:47:58)Barto5050 napisał(a):  Niech nasz forumowy kolekcjoner joozek się wypowie

Bartku, jaki ze mnie forumowy kolekcjoner Robaki ściągam ze złomu
Co do kasy i pytania ..."z czego oni żyją? Pracują gdzieś czy mają jakieś inne tajne metody?....." A no pracują, bynajmniej ja tak robię
...."Zawsze mnie to ciekawiło Big Grin" ... Urząd Skarbowy czy co? W tym wieku takie pytania? ... ciekawość to pierwszy stopień do piekła, tak mówi nasze polskie przysłowie
Faktycznie ..."coraz dziwniejsze tematy na forum".

Post: #14

Moim zdaniem kolekcjonowanie to jedno, ale wydaje mi się, ze każdy (a przynajmniej znaczna większość) ma jakieś dochodowe zajęcie. Pamiętajcie, że można przecież łaczyć swoją pasję z zarobkami. Można kupować sprzęt w kiepskim stanie za grosze, doprowadzić je do dobrego stanu i sprzedać za większe pieniądze. Oczywiście trzeba się na tym znać i wiedzieć, co warto kupić i co z tym później zrobić, ale się da. Sądzę, że część kolekcjonerów działa właśnie w ten sposób

Post: #15

(16-04-2015 11:19:34)Sylwek23 napisał(a):  Pamiętajcie, że można przecież łaczyć swoją pasję z zarobkami. Można kupować sprzęt w kiepskim stanie za grosze, doprowadzić je do dobrego stanu i sprzedać za większe pieniądze.

To chyba nie w przypadku mopików Rometa albo nie w tych czasach. Trzeba poczekać ze sprzętem aż nabierze realnej wartości zanim się go sprzeda z adekwatnym do wkładu zyskiem. Mając oczywiście na myśli takie modele jak 2350, Ogary 200 itp, których jest rzesza do kupienia za grosze. Ja kupując swoje za 300zł i ładując np 1000 w remont, nie widzę obecznie opcji, że ktoś kupując Ogara mi zwróci to co włożyłem, nie mówiąc o zysku. Za 10-20 lat - owszem, zarobilibyśmy krocie. dlatego czasem opłaca się nawet złom postawić w suchym i ciepłym garażu.