Post: #16

Dziś po lekkim powierzchownym umyciu silnika nadeszła chwila próby odpalenia. Z bratem ciotecznym uszykowaliśmy "stojak" , żeby przymocować silnik , fotkę dam jutro. nalaliśmy benzyny do gaźnika i pod świecę, no i jazda. Niestety silnik nie zapalił, ale z 10razy strzelił z tłumika.
Jutro zmienię przerywacz i kondek i na nowo ustawie zapłon, oraz przełożę gaźnik z ogarka, bo ten co dzis założyłem, to nie wiedziałem nawet czy sprawny.
Kompresja bardzo dobra, może nawet i lepsza niż w moim ogarze.

Fotki umytego silnika, nie myłem go dokładnie, bo i tak jeszcze się ubrudzi.
http://pokazywarka.pl/w0bein/


Myślę, że jutro go odpalimy,

Post: #17

zębatka bogata w nim siedzi

Post: #18

A więc jest to 010 jest tak rzadki że w pale ci się to nie mieści. jeżeli na pewno to ten silnik nie powinien mieć biegów a sprzęgło powinno wyglądać jak tu :
http://www.fotosik.pl/u/honda10282/zdjec...um/1059267

---

Działa to na zasadzie dzisiejszego kibla

Post: #19

(19-06-2013 23:26:19)koi7 napisał(a):  Działa to na zasadzie dzisiejszego kibla

nie wiedzieliśmy.

Post: #20

wydaje mi się że to kiedyś był 010 ale nie miał ktoś części do tego wiec przerobił na 017

Post: #21

Zapomniałem, że 010 ma prawie o połowę mniejszy cyl i głowicę, a w głowicy jest dekompresor

Post: #22

Czy wy faktycznie jesteście tacy "inteligentni" czy tylko udajecie? Istniały dwie wersje tych silników które były produkowane jednocześnie. Pierwsza charakteryzowała się sprzęgłem odśrodkowym i rozprężnikiem. Druga zaś miała zwykłe sprzęgło jak w większości Rometów i dwustopniową skrzynię biegów (tak jakby 017 odpalany pedałami. Dotarło?

Post: #23

Noo, dawno mnie tu niebyło Temat przygasł na jakiś czas, ponieważ zerwał mi się gwint na wale od strony zapłonu. Jeździłem do kilku warsztatów, ale nie mieli gwintownika o takiej "gęstości" gwintu Następnie miałem jechać, do takiego jednego miejscowego mechanika, 4km ode mnie, ale nigdy nie było czasu jechać. Wczoraj pojechałem, nagwintował wał, przykręciłem magneto, zapłon. Wcześniej zmieniłem kondek i przerywacz. Kręciliśmy, kręciliśmy i nic , to dawaj, jeszcze jedna próba i Brum. brum, brum chodzi ( jak ja się cieszyłem )chodził dopóki paliwo się nie skończyło, potem już nie było czasu próbować. Ale chodzi, kupiłem nowy przerywacz, jutro założę, wcześniej założyłem taki stary, co kiedyś w ogarze był, ale styki już ostro przedarte.

Kilka fotek, silnik przymocowaliśmy na pas do tregla
http://pokazywarka.pl/4ghmzx/
Ja to ten w czapce

W niedziele pojadę oglądać ramę do jakiegoś "komarka" nie wiem dokładnie jakiego, bo to wujek wyczaił, a dla niego to wszystko komarek, to może będzie gdzie wmontować silnik