Post: #5

Żeby nie było że kobuz stoi samotnie rozebrany i nic przy nim nie robię.
Dzisiaj wziąłem się z nudów za lampe przód.
Oceniłem sytuację i tak; trzeba wymienić odbłyśnik oraz szkło, odbłyśnik jest już wyblakły, rdza się za niego wzięła, więc wydam 10 zł a będzie zrobione na cacy. szkło. Nie jest od WSK, w dodatku nie pasuje dobrze w ramkę lampy, jest to jakiś no name, muszę kupić nowe szkło za 15 zł, postaram się znaleźć zelmot-a.
Skrzynia biegów zdystansowana, po skręceniu połówek ze skrzynią nie ma żadnych luzów poosiowych na wałku zdawczym.
Wracając do lampy, zapisałem sobie ile muszę zamówić konektorów rurkowych do stacyjki i żeby mieć w zapasie.
Wyczyściłem też stacyjkę, wszystkie styki, kulki ze sprężynką i teraz kluczyk można wyciągnąć tylko w pozycji 0.
Licznik. Rozebrałem ramkę i wyczyściłem go w środku, przepolerowałem ramkę i szkiełko, usunąłem pajęczyny jakieś.
Na liczniku od dołu pisze 5 (kreska ułamkowa) 1982. Tak samo jest na automacie światła stop.
Czyli wszystko jest ok. Prawdopodobnie będę miał nie długo oryginalną lampę nową ZMD na tył do WSK.
Aha, zapomniałem o najważniejszym, kierunki. przymierzyłem je jak będą wyglądać i jak dla mnie VOILA.
Rurki i nakrętki przygotowane do ocynkowania a kierunkowskazy wypolerowane lecz na fotkach jeszcze nie wypolerowałem.