Witojcie. No to czas pochwalić się swoim sprzętem.
Romet Pony 50-M-2
Motorynka
Motorynka jest produkcji 1984.
Ojciec jakieś 14 lat temu przywiózł ją skądś, pojeździł i odstawił w garaż. Ja w wieku 12 lat zacząłem się nią interesować, grzebać przy niej, aż w końcu rozebrałem ją do ostatniej śrubki, wszystko poogladałem dokładnie(poznałem jej budowę), wymieniłem z ojcem kilka części, jeszcze trochę mi ją odświeżył i nauczyłem się na niej jeździć. Kilka lat się nią woziłem aż w końcu nadszedł czas na gruntowny remont.
Zaczątek był w lato tamtego roku: wszystko rozebrałem, rama, błotniki, bak itp. pomalowaliśmy z ojcem na dosyć ładny(jak na mój gust) kolorek, potem wymieniłem tylko tarcze sprzęgła i uszczelniacze w silniku. wszystko poskładałem i znów cieszyłem się jazdą.
Na finał czekałem do tego roku. Od pewnego czasu dało się słyszeć mocne "latanie i walenie" w zespole cylindra więc rozebrałem tenże. To co zobaczyłem przerosło moje najśmielsze oczekiwania... z resztą sami zobaczcie:
(jeszcze ręce w bandażu po oparzeniu 2-go stopnia. to się nazywa pasja...)
Co dziwne... przy takim luzie bzynka trzymała stałe 6 bar kompresji.
No ale dobra, rozebrałem to i zostawiłem ponieważ wolałem poszukać części ZMD po złomach niż kupować jakieś chińskie badziewie.
I stało się.
NA SZROCIE ZNALAZŁEM SILNIK DEZAMET 023 W BDB STANIE NIE ROZBIERANY OD NOWOŚCI CZYLI 1983 ROKU ZA 30zł !
PO NALANIU PALIWA W GAŹNIK ZAPALIŁ ZA 3 KOPEM!!!
No ale żeby nie było zbyt pięknie operator fuchs'a wyciągając całego ogara ze sterty złomu lekko uszkodził ożebrowanie cylindra ale nie wpłynęło to znacząco na stan silnika.
Zapomniałem zrobić zdjęcia silnika ale był on strasznie zabrudzony(Bóg wie ile on tam leżał i się marnował), ale co ważniejsze był cały oryginalny i nierozbierany ani razu.
Po powrocie do domu od razu wziąłem się za rozbieranie, czyszczenie i oglądanie zużytych części.
Najpierw natrafiłem na tarcze sprzęgłowe które już się trochę zużyły, a następnie na rozj*bane łożysko na wale-wszędzie były jego części a silnik normalnie pracował. Dobrze że nie uszkodziłem tym innych elementów. Do tego doszły wyrobione simeringi ciągnące olej i lewe powietrze do skrzyni korbowej.
Wymieniłem tylko:
-2x tarcza sprzęgła
-2x simering 17x40x7 (uszczelnienie wału pod sprzęgłem i magnetem)
-paczka uszczelek
Nic więcej do 30 letniego silnika!
Głowica jest założona z uchwytem z 2 powodów:
- do motorynki planuję wspawać dodatkowe uchwyty(zmniejszę tym wibracje silnika)
- głowica jest od strony łączenia z cylindrem idealnie płaska z frezem w kształcie uszczelki przy tulei.
Tutaj parę fotek: