Post: #20

Ten z Radoszyc, dokładnie Momocichej to jakieś nieporozumienie było. Co jak co, ale te przebiegi względem stanu w jakich znajdowały się te romety nie mają nic wspólnego. Miał być stan fabryczny nic nie zmieniane. A na miejscu? A tu wymieniłem to, tu zrobiłem to, tu podmalowałem, tu odkręciłem... Najpierw niby nie jeżdżone, ale jednak jakiś czas były jeżdżone... Kadet 200 km przebiegu, a ogar który miał prawie 500 był w lepszym stanie. No, ale koło biło na pierwszy rzut oka, nie mówiąc już o tym że ogar zostawiał dwa ślady i nic do niczego nie pasowało. Najbardziej rozbawiło mnie przyłożenie przez właściciela ręki do bieżnika od góry, i stwierdzenie że przecież nic nie bije i mogę się przejechać (oczywiście silnik, w którym pierścienie i wszystko dzwoniło jak w kościele na podniesieniu nie chciał jeszcze wtedy odpalić ) Totalny trup. Kadet - błotnik tył w zaciekach i innym odcieniu lakieru, mocowanie od pompki spawane migomatem (szkoda tylko że zostało z 5 centymetrów drutu. Zębatka przykręcona na kilka różnych śrub, koło upaćkane czerwienią meksykańską... w NIEBIESKIM kadecie... itp, itd... Książkę można napisać. Ceny oczywiście poniżej 1700 nie opuści, bo jakże to śliczne fabryczne i świetnie zachowane motorki... Brak słów, dzień i ok 700 kilometrów o ile się nie mylę w plecy... To jest Polska.