Witam,
mam bardzo dziwny problem:
Mam 2 motorynki. Dwa razy Pony 50M2.
Jedna jechala jak cyc malina, druga slabo (30kmh max, brakowalo mocy...)
No i teraz tak:
Przy slabej motorynki wyczyscilem gaznika. nowe dysze, wszystko z bezyna przepluchone i z kompressoren wydruchniety.
Przy silniku zaplon ustawilem (3mm (27°) przed gornym martwym punktem) i miedzy przerywacza 0,35 mm.
No i chcialem wyruszyc, a tu nic...wcale nie odpala. przy pierszym razem moze 3 razy a po tym wcale...
swieca mokra....ale iskra jest. biela iskra.
No i to zawsze to samo....
No to mialem pomysl: wezme gaznika od dobrej motorynki i go wbudoje to tej niedobrej (to mege zobaczyc czy to gaznik czy nie)
No i to samo tez z tym gaznikem. Nic nie idzie...a nie razu nie odpala...
Swieca mokra...iskra jest super....
No i teraz misterium: wzielem gaznik spowrotem to dobrej motorynki....(nic nie przestawione!!!) ...no i teraz ten sam problem przy tej "dobrej" motorynki...
Swieca mokra...iskra jest....nie odpala a nie razu...
I teraz obie motorynki nie chodza..
Prosze o pomoc
I przepraszam za slaby jezyk polski