Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Jak to się robiło kiedyś... :D - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Po godzinach (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Dział: Polak potrafi (/forumdisplay.php?fid=105)
+--- Wątek: Jak to się robiło kiedyś... :D (/showthread.php?tid=32484)

Strony: 1 2 3 4 5 6


Jak to się robiło kiedyś... :D - romek - 08-02-2015 01:57:47

Na pewno każdy z nas słyszał o jakichś dawnych patentach z epoki, jak ludzie naprawiali swoje sprzęty gdy nie było niczego Big Grin Podzielmy się więc opowieściami rodem z horrorów o Cytrynie i Gumiaku Big Grin

Na początek może: co zrobić gdy wyrobią się gniazda łożysk? Zapunktować dookoła! Big Grin Dodam że jak ostatnio robiłem remont silnika komara to tak samo w jednym karterze zrobiliśmy... :F jakoś chodzi ^^

Wczoraj naprawiałem Komara i przyszedł kolega mojego ojca. Opowiadał jak dawno temu potrzebował zrobić szlif cylindra w swoim 50-T-1. Jednak mimo ze miał gdzie to zrobić (pracował w Zakładzie Naprawczym Mechanizacji Rolnictwa) to operatorowi nie chciało się przestawiać maszyny. Sprawę załatwił jeden wieczór, kawałek drewna i papier ścierny :F i było dobrze!

Ah no i kiedyś miałem przyjemność poznać człowieka który skonstruował pilarkę z silnika S38 :F


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - mikolaj.lukasik - 08-02-2015 02:03:56

kupiłem kiedyś komarka od jakiegoś dziadka dziadek mi wypadek , przód udąło mu sie kupić nowy ale z błotnika nie mógł dostac to sobie sam wygioł z blachy nawet niezle mu to wyszło musze przyznać , czop wału w wsk 125 sie przestawił wiec pospawał ktoś ..... (nie zdało egzaminu na dłuższa mete ) ,


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - Ćmaga - 08-02-2015 02:07:05

U mnie w mieście nawet facet miał mały warsztacik i robił w ten sposób szlify do motorków, czasem działało nawet miesiąc, ale zazwyczaj po kilkunastu dniach się zacierało. Ja słyszałem o panewce w silniku dorobionej ze skóry, ale w ciężarowym Lublinie, ponoć 300km wytrzymało, a ojciec w syrenach stare uszczelki pod głowicę i inne gotował w wodzie żeby napuchły, nakładał grubą warstwę smaru i składał silnik, bo nie było gdzie uszczelek kupić, albo progi zrobione z drewna. Ja osobiście jak zgubiłem w WSce sprężynę od stopek centralnych to kolega mi przywiązał ją sznorówką z buta. Kolega w WSce miał zębatkę zdawczą "przykręconą" na korek od fanty( przedziurawiony, żeby popychacz sprzęgła przeszedł i dekiel jak był przykręcony to korek nie wypadał i trzymał zębatkę), bo się gwint na wałku zjechałSmile, drugi miał Rometa, w którym ktoś przyspawał kosz sprzęgłowy do czopu wału korbowego.


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - maly - 08-02-2015 14:00:52

Zaspawane magneto w 023 to już chyba norma, tak samo jak zaspawany przód. I jeszcze mój ogar 200 miał inny deficyt: przyspawany tłumik do wachacza


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - szczupak54 - 08-02-2015 14:03:57

Ja mam złozony silnik na farbe .


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - jurek_j - 08-02-2015 17:01:08

Silnik składany na farbę to dosyć powszechne zjawisko było, pewnie i teraz jest.

Parę lat temu widziałem jak mechanior w swoim aucie wymieniał uszczelkę pod głowicą. Uszczelka oczywiście nowa, ale jeszcze dla pewności posmarował ją czerwoniuśkim silikonem. Śliczny widok.

Przewody elektryczne w instalacjach samochodowych łączonych na skrętki, albo jeszcze lepiej skręcane ze sobą, do tego tona izolacji.

Razu jednego kumpel chciał żeby w golfie TFUjce zrobić mu niebieskie podświetlenie licznika, bo nie miał nic. Rozebrałem licznik, a tam już taśma led gotowa, trzeba było tylko dobrze podłączyć... Big Grin

Progi łatane blachami od rynny, pianką montażową itp. itd. - takie nudne jak moda na sukces.

W 019 które kupiłem do Kadeta ktoś wpadł na genialny pomysł uszczelnienia wycieku z karteru - szczelinę wypełnił papierem toaletowym, czy czymś podobnym...

Rozróżniajcie 'genialne patenty' C&G od tymczasowych napraw, zwłaszcza takich, które pozwalają wrócic do domu - jak na przykład te przykręcenie stopki centralnej na sznurówkę. Jedno ma niewiele z drugim wspólnego.


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - MeraM - 08-02-2015 17:25:29

często majstry-fachowcy zabezpieczają sprzęgło w silniku typu 023 gwoździami, a powinno się to robić zawleczkami Big Grin


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - romek - 08-02-2015 17:30:30

(08-02-2015 17:25:29)MeraM napisał(a):  często majstry-fachowcy zabezpieczają sprzęgło w silniku typu 023 gwoździami, a powinno się to robić zawleczkami Big Grin

Masz jakiś problem? :F


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - Kaskader na komarze - 08-02-2015 17:38:12

Zamiast uszczelki pod głowicą... sylikon. Spotkałem się z tym w simsonie i komarze. :F


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - MeraM - 08-02-2015 17:38:24

nie mam, ale zawleczka kosztuje 30gr.:F


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - romek - 08-02-2015 17:43:27

A tak w ogóle to skąd jesteś? Bo widzę moje województwo.


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - MeraM - 08-02-2015 17:44:09

(08-02-2015 17:43:27)romek napisał(a):  A tak w ogóle to skąd jesteś? Bo widzę moje województwo.

Olsztyn :]


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - Rafku - 08-02-2015 17:50:06

Mi się nie chciało szukać zawleczek, zabezpieczyłem na gwoździe... silnik nie jeździł (nie jeździ zresztą do teraz), więc myślałem, że to simering od strony sprzęgła powiedział papa... Zdejmuje kapę, a tam patrze, że gwoździk wypadł!

Sprzęgło działało perfekcyjnie, tylko coś tarło jak je wciskałem Big Grin


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - romek - 08-02-2015 17:51:17

Napisz do mnie na gg: 18030300 Smile


RE: Jak to się robiło kiedyś... :D - fosa - 08-02-2015 18:09:31

Ja tam daje szpryche z gorala 26 cali, przeciagam przez te 3 otwory w sprzegle i zabezpieczenie talala. A z takich zjawisk to malowanie pedzlem, moda na ucinanie mocowan do glowic, zaspawywanie wszystkiego, dawanie jakiegos dywanu na bak, obszywanie siedzenia firanka. Oj wiele jest. Dawanie gazu popr z ez kawalek linki z patykiem, rowniez tak zmieniano biegi w oomarze 2350. Ojciec mi tak opowiadal. Radzili sb ludzie.