Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy!
Damkowy Pasat, czyli o co tu chodzi? - Wersja do druku

+- Chlopcy Rometowcy - Forum Romeciarzy! (https://www.chlopcyrometowcy.pl)
+-- Dział: Rowery Romet (/forumdisplay.php?fid=207)
+--- Dział: Nasze rowery Romet - Użytkowe i turystyczne (/forumdisplay.php?fid=208)
+--- Wątek: Damkowy Pasat, czyli o co tu chodzi? (/showthread.php?tid=14809)



Damkowy Pasat, czyli o co tu chodzi? - Artur - 25-05-2013 16:29:16

Romet Pasat - jakby nie patrzeć, rower szosowy/sportowy/czy jak kto go tam nazywa. W każdym razie - śmiesznie powyginana kierownica/męska rama czy inne cuda. Każdy wie, o co chodzi.

A mamuśka też ma Rometa Pasata, rok prod. 1991. Wątpię, aby było coś w nim zmieniane - ma go od nowości i nie przykłada do tego większej wagi - byleby był czysty i jechał do przodu. Wink Chyba, że braciszek kiedyś się tym zabawił... Ale jakość wykonania jest zbyt wysoka jak na niego. Nikt, kogo znam, tak starannie by tego nie przemalował/przelepił naklejki czy coś. Więc raczej oryginał.

Co mnie zdziwiło - jest to typowa damka, do tego wyposażona w angielskie przerzutki w tylniej piaście, dynamo, lampki, hamulec przedni (tylny to zwykłe torpedo), bagażniczek, kremowe linki i rączki... Do tego ma angielskie oznaczenia na oponach dotyczące ciśnienia ("Stomil Zebra" czy jakoś tak się nazywają). Siodełko mięciutkie, białe, z napisem "Romet".

Ja się pytam - to co to w końcu jest za rower? Wie ktoś, o co tu chodzi?

Poglądowe zdjęcia (dziadowsko wykonane, ale cóż - widać, o co chodzi):






RE: Damkowy Pasat, czyli o co tu chodzi? - Sołtys - 25-05-2013 19:15:55

Ja dzisiaj widziałem Agata z naklejką "Wigry 3" (Czerwoną, taka, jak była w Wigry z lat 90.). Te naklejki kiedyś było łatwo dostać w rowerowym, więc może ktoś po prostu przykleił, bo bez naklejek wygląda łyso, a nie było innych . Wink


RE: Damkowy Pasat, czyli o co tu chodzi? - Artur - 25-05-2013 19:28:13

Czego się dowiedziałem od mamusi: rower został kupiony w sklepie Rometa w Poznaniu i oprócz prostowania przedniego błotnika (po lekkiej stłuczce) nic nie było przy nim grzebane. Żadnych malowań, przeklejań, napraw (prócz wspomnianej), tuningów czy czegokolwiek. Paniom takie rzeczy po głowie nie latają. Wink